Po długich namysłach (skupiam się na krótko, więc można na palcach jednej ręki policzyć, ile mi te myślenie zajęło...) postanowiłam założyć wątek o moich kotach-głównie po to, by się z nich trochę ponabijać
Nic nie bierzcie na poważnie
I jest tak:
Nika-tępa klępa. Inaczej jej się nazwać nie da. Ostatnio obliczyłam ile przynosi ptaków, myszy, szczuromyszy (nie znam nazwy-takie ogromne myszy z krótkimi ogonkami), jaszczurek i tudzież żab
Więc myszy: 0,78 (bez tylnej lewej nóżki i ucha
)
Szczuromyszy: 1,20 (z dodatkową nóżka i uchem myszy)
Szczurów: ok. 0,2
Ptaków: 0,52 (bez skrzydeł ?)
Jaszczurki&żaby (no ja ją zatłukę)-0,92
Kot średnio morduje (bez zabawy) mysz w 3 sek. W średnim człowieku, w średnim wieku może się zmieścić ok. 115 myszy.
Czyli 115x3=345=5,45 min.
Czyli jak śpicie z kotem to się budźcie co 5 min 45 sek bo was kot zabije Mała-po tym co złapała podczas wakacji zaczynam się zastanawiać, czy to przypadkiem nie wegetarianka
Mała wykarmiła 2 kociaki Niki i 3 PKSki
Kociaczki odwdzięczyły jej się tym że...już karmić nie może, bo podczas ssania mleka odgryzły jej co nieco
(Nie, Mała n ie jest obojnakiem...)
Artem-zdjęłam go z drzewa (i przy okazji połamałam komuś płot...). Został najprawdopodobniej wyrzucony. Je się nie dziwię. Jak jest głodny, to zamiast przyjść, miauknąć ze dwa-trzy razy, to on przylatuje i wiszczy. Je tyle co Mała. Ostatnio Nika przyniosła szczuromysz. Z nadwagą. W ciąży. I mysiątka w tej ciąży też nadwagę miały bo była wielkości Artema ! To Artem na Nikę warknął, szcuromyszę zabrał i...zjadł
Zamierzamy wiosną kupić konia. A my to ja. Więc też jaja będą-koty, kaczki i jeszcze koń...