Strona 1 z 3

czy kastrować domowe kocurki?

PostNapisane: Czw wrz 23, 2010 19:43
przez reniara
Hej. Proszę doświadczonych kociarzy o radę. Mam dwa kocurki, rudaski T&T czyli Tosiek i Tońko. Mieszkam w bloku i kotki do tej pory nie wychodziły. Mają teraz pół roku. Nie wiem co bedzie dla nich lepsze jak zaczną dorastać: operacja czy wypuszczanie z domu. Przykro by mi było gdyby zginęły albo coś im się stało. Poza tym są bardzo ,,domowe" tzn. śpią ze mną i wszędzie wchodzą. Jak zaczną wychodzić na dwór nie będą już takie czyściutkie. To wszystko przemawia za kastracją ale jednoczesnie szkoda mi pozbawiać je ich ,,męskości". Pomóżcie mi podjąć decyzję.

Re: czy kastrować domowe kocurki?

PostNapisane: Czw wrz 23, 2010 19:47
przez AgaPap
My wszyscy tutaj mamy pokastrowane swoje kocurki - zresztą nie wyobrażam sobie niewykastrowanego w mieszkaniu.
Mój kot przez jakiś czas wychodził i wierz mi po tym jak dorwałam go przebiagającego przez ulicę obiecałam sobie, ze nigdy wiecej samego go nie wypuszczę. Teraz wychodzi albo na smyczce, albo siedzi na oknie zasiatkowanym, bo niestety balkonu nie posiadam.

Re: czy kastrować domowe kocurki?

PostNapisane: Czw wrz 23, 2010 19:50
przez reniara
Dziękuję za radę. Ja mam balkon ale trzeba ich pilnować bo już mi jeden wypadł. Na szczęście na trawkę i nic mu się nie stało.

Re: czy kastrować domowe kocurki?

PostNapisane: Czw wrz 23, 2010 19:53
przez kinga w.
Jak zaczną znaczyc to szybko podejmiesz decyzję. :wink: A tak serio: Kocurki zaczynają dojrzewać, za chwilę zaczną znaczyć teren co jest uciążliwe w mieszkaniu. Również ich mocz zacznie znacznie silniej "pachnieć" i to nie będą konwalie. Wizytę niekastrowanego kocura w kuwecie czuje sie w całej łazience - u mnie w całym mieszkaniu, ale mam małą chatę. :mrgreen: Mieszkasz w bloku... Wypuścisz kotka i jak on wróci? Przez okno, czy wciśnie sobie domofon? Żartuję, ale w bloku wypuszczanie kota to operacja. Mieszkam w bloku, na spokojnym osiedlu, ludzie wypuszczają tu koty, przeważnie niekastrowane, potem są mioty kociąt których nikt nie chce... Jest za dużo kociąt które nie mają domów, po co zwiększać zjawisko kociej bezdomności? Wiem, Masz kocurki, one do domu nie przyniosą. Ale zrobia na wynos - każdy niekastrowany kocur to potencjalny reproduktor. Po co? Pytanie brzmi - jeśli nie zamierzamy rozmnażać, to po co mu jajka? Mam dwa kocurki, obydwa ciachnięte, ich zachowanie w niczym nie odbiega od kociej normy. Wbrew temu co się zwykło mówić o kastratach, że z jajkami tracą charakter, moje chłopaki po odjajczeniu nic nie straciły poza libido, ale tego akurat mi wcale nie żal. I nie śmierdzą - za tym też nie tęsknię. Nieodjajczonego kocurka miałam tu raz i na szczęście krótko - przeżycie metafizyczne.
Moim zdaniem ciachać. I zabezpieczyć balkon.

Re: czy kastrować domowe kocurki?

PostNapisane: Czw wrz 23, 2010 20:05
przez nika28
Jeśli wypuściłabyś niekastrowanego kocura, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo że nie wróci... :roll:

Re: czy kastrować domowe kocurki?

PostNapisane: Czw wrz 23, 2010 20:09
przez reniara
Wiem, że tak może być. Koty chyba tak około 7 miesiąca rozstają się ze sobą.Czy jak je wykastruję to nie będą chciały odejść? I nie będą walczyć ze sobą?

Re: czy kastrować domowe kocurki?

PostNapisane: Czw wrz 23, 2010 20:13
przez kinga w.
A walczą?? Oczywiście nie chodzi mi o zabawę. Wykastrowane kocurki mogą miec ochotę na spacerek bez kontroli - to normalne, ale odpadnie im chęć na wypady prokreacyjne, która jest silną motywacją. Najprościej, skoro dotąd nie wychodziły z domu i są do tego przyzwyczajone, po prostu ich nie wypuszczać.

Re: czy kastrować domowe kocurki?

PostNapisane: Czw wrz 23, 2010 20:18
przez alix76
Mam 2 kocurki, braci, wykastrowanych ok. 10 mies. życia (dość późno). Są bardzo zżyte ze sobą, bawią się, śpią razem, wylizują ... oczywiście czasem walczą ale to "zabawowa" bitwa. Kochają się bardzo. Po kastracji zniknęły uciążliwe zachowania, innych zmian nie zauważyłam. Do mnie też są przywiązane.
Co do wypuszczania ... pojmowanie przez koty naszego świata jest na poziomie ok. 2 letniego dziecka - takiego malucha nie wypuszcza się samego na ulicę a wszystko w domu zabezpiecza, żeby sobie nie zrobił krzywdy. Podobnie trzeba z kotem :wink:

Re: czy kastrować domowe kocurki?

PostNapisane: Czw wrz 23, 2010 20:20
przez Miss
Siostra kolegi zamarzyła sobie hodowlę brytków. Szybko jej się odwidziało jak jej reproduktor dojrzał płciowo :twisted:

Re: czy kastrować domowe kocurki?

PostNapisane: Czw wrz 23, 2010 20:24
przez reniara
No trochę walczą ale na razie tak zabawowo i trochę o dominację, i boję się, ze jak będą duże to może nie być zabawa, bo każdy będzie bronił swojego terytorium. Jeśli operacja pomaga to już widzę, że nie mam wyjścia.

Re: czy kastrować domowe kocurki?

PostNapisane: Czw wrz 23, 2010 20:25
przez kinga w.
Miss pisze:Siostra kolegi zamarzyła sobie hodowlę brytków. Szybko jej się odwidziało jak jej reproduktor dojrzał płciowo :twisted:

:ryk: :ryk: :ryk: Się nie dziwię... Mój jednodniowy tymczas otrzymał robocze imię Śmierdziel. Zasłużone.

Re: czy kastrować domowe kocurki?

PostNapisane: Czw wrz 23, 2010 20:30
przez reniara
Mam jeszcze jeden problem. Podobno rude źle znoszą narkozę i leki. Czy to prawda?

Re: czy kastrować domowe kocurki?

PostNapisane: Czw wrz 23, 2010 20:37
przez Jinn
Nie wiem co bedzie dla nich lepsze jak zaczną dorastać: operacja czy wypuszczanie z domu. Przykro by mi było gdyby zginęły albo coś im się stało.

To masz pierwszy argument żeby kastrować.

Jak koty zaczną sikać po kątach i w szafach to będzie drugi argument za kastracją.

To wszystko przemawia za kastracją ale jednoczesnie szkoda mi pozbawiać je ich ,,męskości".

A co stracą (oprócz jajek :D na kastracji?

Mam jeszcze jeden problem. Podobno rude źle znoszą narkozę i leki. Czy to prawda?

Czy wszystkie rude to nie wiem. Ale mój miał atak padaczki po operacji. Dobrze, że jeszcze byliśmy u weta :roll:
Ale i tak czy siak bym się zdecydowała na operacje. Narkoza to zawsze jest ryzyko u ludzi czy u zwierząt nie ma znaczenia.

Re: czy kastrować domowe kocurki?

PostNapisane: Czw wrz 23, 2010 20:40
przez Gretta
reniara pisze:Mam jeszcze jeden problem. Podobno rude źle znoszą narkozę i leki. Czy to prawda?

Idź do dobrego weta.

Re: czy kastrować domowe kocurki?

PostNapisane: Czw wrz 23, 2010 20:42
przez kitkowa
reniara pisze:Dziękuję za radę. Ja mam balkon ale trzeba ich pilnować bo już mi jeden wypadł. Na szczęście na trawkę i nic mu się nie stało.

Zainstalowanie na balkonie (i w oknach) siatki eliminuje problem pilnowania kotów. 2 lata pilnowałam na balkonie - masakra. Teraz mój kot ma święty spokój na balkonie, bo nie stoi nad nim "anioł stróż"... i my też mamy święty spokój 8) Na forum znajdziesz tanie sposoby zabezpieczania okien i balkonów.
Co do predyspozycji rudych do złego znoszenia narkozy - nie słyszałam.
Wychodzenie - bałabym się puszczać kota samopas. Za to widzę coraz więcej kotów w mieście na spacerach na szelkach.