Strona 1 z 5

Mam za dużo kota...

PostNapisane: Śro wrz 22, 2010 12:47
przez spilled_milk
Witajcie ;) W sumie to mój debiut na forum, mimo, że czytam je regularnie już prawie dwa lata, więc może kilka słow wstępu - po przewertowaniu otchłani internetu i kilku książek na kocie tematy byłam gotowa - i tak w Wielką Sobotę 2009 roku razem z mamą wybrałyśmy się do Wałbrzyskiego schroniska, żeby przygarnąć kotka - koniecznie buraska ;) Ale jak to zwykle bywa, do domu wróciłyśmy z łaciatą (nie mogłam jej zostawić, po tym jak wyciągała do mnie łapki przez kraty) 9-cio miesięczną kotką, która dostała muzyczne imię Aria.

No i ujawniło się wybredne podniebienie schroniskowej księżniczki - pieczołowicie wybrany przed kocim przyjazdem Royal okazał się niejadalny, różne karmy podbierane znajomym też nie pasowały, generalnie - wszystkie karmy lepsze od puriny służyły w jej mniemaniu do wystroju pomieszczenia chyba :lol: . Podobna sytuacja z mokrym żarełkiem i smakołykami - kocie kabanosiki, pastylki z witaminami, maleńkie puszeczki gourmeta zostały obwąchane i wzgardzone, za to kupiony w akcie desperacji whiskas w saszetkach zniknął w try miga. No cóż... Pan każe, sługa musi :roll: - kicia zaczęła dostawać na śniadanie szaszetkę i suche w miseczce cały czas.

W styczniu tego roku wykastrowaliśmy kicię i od razu zmieniliśmy karmę na tą dla kastratów. Kicia przytyła - karma zaczęła być wydzielana. Dalej tyła - zmniejszyłam ilość karmy i tak dalej. Teraz waży 4,1 kg i mimo, że karmy dostaje coraz mniej jej waga nie spada... :( Aktualnie dostaje 100 gram szaszetki rano i niecale 30 gram suchej karmy na reszte dnia.

Tutaj pojawia się moja prośba o rady - Czy to może być jakaś choroba? Wedle informacji na opakowaniu karmy daje jej mniej niż powinna dostawać, bawię się z nią codziennie conajmniej godzine w ganianego a waga stoi w miejscu, a znajomi zszokowani, że spasłam kota... Co jeszcze mogę zrobić? :(

Z góry dziękuję za wszystkie podpowiedzi - mam świra na punkcie tego kota, strasznie się martwię...

A tu zdjęcie mojej ukochanej :D :

Obrazek

Re: Mam za dużo kota...

PostNapisane: Śro wrz 22, 2010 12:49
przez Zofia.Sasza
No wiesz, ja mojego grubasa odchodziłam Royalem Obesity Control. Może jednak spróbuj? Bo Whiskas jest jednak strasznie fuj :wink:

Re: Mam za dużo kota...

PostNapisane: Śro wrz 22, 2010 12:58
przez Patsi
Ale Obesity jest dla kotów otyłych. Kotka ważąca 4,1kg raczej nie jest otyła. Moim zdaniem kotka ważąca 4,1kg nie musi być odchudzana (chyba, że jest jakąś mikrokotką ale nie wygląda ;) ). Znajdź jej dobrą karmę, może być light. I nie panikuj, ile Twoim zdaniem powinna ważyć kotka?

Re: Mam za dużo kota...

PostNapisane: Śro wrz 22, 2010 13:00
przez Miss
ąahahaahaha - to co ja mam powiedzieć. Mój kot waży 8kg i wygląda jak w ciąży!

Zbieram póki co różne wyznalazki żeby zacząć go karmić BARFem. Czytałam kilka opinii, że koty na tym ładnie chudną. U nas jest to samo co u Ciebie.
Karma jest wydzielana. Najpierw zaczął oszukiwać mojego faceta, że wcale mu nie dałam jeść. Więc rano kot jadł podwójnie. Jak się zorientowaliśmy to zaczął przy misce bić drugiego kota i mu wyjadać. Teraz je rozdzielam na karmienie. Więc zaczeło się wywalanie pojemnika z karmą i wyjadanie z ziemi, później wyżeranie chleba, a na koniec pomidorów.

Mamy juz dosyć. Przestawiamy koty na Orijen, który jest nie lubiany przez większość kotów i BARF, który jest lubianą i najzdrowszą opcją karmienia.

O efektach dam znać za miesiąc :mrgreen:

Re: Mam za dużo kota...

PostNapisane: Śro wrz 22, 2010 13:02
przez Zofia.Sasza
Miss pisze:ąahahaahaha - to co ja mam powiedzieć. Mój kot waży 8kg i wygląda jak w ciąży!

Zbieram póki co różne wyznalazki żeby zacząć go karmić BARFem. Czytałam kilka opinii, że koty na tym ładnie chudną. U nas jest to samo co u Ciebie.
Karma jest wydzielana. Najpierw zaczął oszukiwać mojego faceta, że wcale mu nie dałam jeść. Więc rano kot jadł podwójnie. Jak się zorientowaliśmy to zaczął przy misce bić drugiego kota i mu wyjadać. Teraz je rozdzielam na karmienie. Więc zaczeło się wywalanie pojemnika z karmą i wyjadanie z ziemi, później wyżeranie chleba, a na koniec pomidorów.

Mamy juz dosyć. Przestawiamy koty na Orijen, który jest nie lubiany przez większość kotów i BARF, który jest lubianą i najzdrowszą opcją karmienia.

O efektach dam znać za miesiąc :mrgreen:

Ja trzymam żarcie w piekarniku :oops: Wszystko inne rozpracował.

Re: Mam za dużo kota...

PostNapisane: Śro wrz 22, 2010 13:06
przez spilled_milk
Wiem, że jest fuj... Myślałam żeby w ogóle zrezygnować z tego mokrego, bo już chyba lepiej, żeby same suche jadła niż whiskasa... Oczywiście reszta rodziny już teraz krzyczy, że niby krzywdze kota, bo głodny chodzi, to jak zaproponowałam, żeby zabrać jej saszetki to był lament, że ona tak je kocha i jestem bez serca i już w sumie nie wiem...

Jak do nas przyjechała to ważyła o połowę mniej, może stąd ta panika ;) Po prostu sylwetka wydaje mi się nie taka, jak trzeba, może cyknę jej fotkę, na której to widać ;)

Miss - widzę, że kiciuś nie przebiera w środkach :lol: Aria za to znalazła najsłabsze ogniwo - babci i tak trudno się poruszać, a kota tak długo tańczy jej między nogami, aż babcia zmięknie i rzuci jej kawałek mięcha, który przygotowuje na obiad, żeby mogła się przesunąć chociaż kawałek ;) (a wtedy ja wchodzę i krzyczę, że ona jest na diecie, a babcia krzyczy na kota 'i czego tak powoli jesz? teraz mnie okrzyczała' :lol: kabaret normalnie....)

Re: Mam za dużo kota...

PostNapisane: Śro wrz 22, 2010 13:11
przez Miss
Mnie tylko zadziwia fakt, że pomimo swojej jakże nieestetycznej otyłości Stefan jest nadal bardzo aktywny 8O
Skacze jak konik polny :ryk: I wszędzie potrafi wleźć :roll:
Ale brzuch ma taki ogromny, że jak go podnosze to sie boję, że mu sie kręgosłup rozerwie 8O
Chciałabym przetestować jakąś karmę Obesity, ale royalowska jest na kurczaku a grubas ma uczulenie. Próbował ktoś Hillsa odchudzającego?

O jakiegoś czasu TŻ zaczął co wieczór oklepywac Stefana, twierdzi, że rozbija mu tłuszcz -_-'

a co do łiskasa - hmmm jakby się jadło same parówki to tez by się było grubym ;)

Re: Mam za dużo kota...

PostNapisane: Śro wrz 22, 2010 13:20
przez Conchita
Ja spasłam kotkę do 6 kilo... Nie pomogło obesity, nie pomogło dokładne wydzielanie jedzenia, nie pomogło nic. Żeby było dziwniej, kot zawsze jadł bardzo mało, tylko charakter ma totalnie kanapowy.
Teraz jest bardzo chora, waży 4,4 kg i wet mówi, że paradoksalnie jej otyłość jest jej przewagą, bo ma z czego tracić (a chłoniak dosłownie zżera, karmi się kotem - tak twierdzi onkolog).

Teraz niestety upasła się nasza druga kotka, Emma, bo wyżera chorej wysokoenergetyczne karmy - waży już 4,7 kg, a ważyła niecałe 4 kg. Nie wiem, jak to pogodzić, bo tej drugiej mamy nie limitować żarcia w żaden sposób :x

Obie są sterylizowane.

Re: Mam za dużo kota...

PostNapisane: Śro wrz 22, 2010 13:23
przez spilled_milk
Miss pisze:a co do łiskasa - hmmm jakby się jadło same parówki to tez by się było grubym ;)


Dzięki za poparcie - jak teraz rodzinka będzie mnie prześladować, że krzywdzę kota to pokażę im Twoją odpowiedź ;)

No to koniec z saszetkami. Kicia będzie rozczarowana ;)

Ja za to od miesiąca przekonuje wszystkich, że jak ona ma schudnąć, jak nie ma innego kotka do ganiania. Oczywiście nikt mi racji nie przyzna, ale może się uda...

Re: Mam za dużo kota...

PostNapisane: Śro wrz 22, 2010 13:27
przez alix76
Brawo dla tej Pani! Kotków ci u nas dostatek ...

Re: Mam za dużo kota...

PostNapisane: Śro wrz 22, 2010 13:30
przez seidhee
spilled_milk pisze:Aria za to znalazła najsłabsze ogniwo - babci i tak trudno się poruszać, a kota tak długo tańczy jej między nogami, aż babcia zmięknie i rzuci jej kawałek mięcha, który przygotowuje na obiad, żeby mogła się przesunąć chociaż kawałek ;) (a wtedy ja wchodzę i krzyczę, że ona jest na diecie, a babcia krzyczy na kota 'i czego tak powoli jesz? teraz mnie okrzyczała' :lol: kabaret normalnie....)


Jak kotka chętnie je mięso, to przestaw ją na BARF. Oprócz trzymania właściwej wagi powinno to wpłynąć to dobrze na inne aspekty zdrowotne.
Wątek o BARF wraz z potrzebnymi linkami masz tutaj: viewtopic.php?f=10&t=117399 W skrócie: kupujesz Felini Complete, mieszasz w odpowiednich proporcjach z mięsem i żółtkiem jajka... i już ;)

Re: Mam za dużo kota...

PostNapisane: Śro wrz 22, 2010 13:52
przez spilled_milk
seidhee pisze:
spilled_milk pisze:Aria za to znalazła najsłabsze ogniwo - babci i tak trudno się poruszać, a kota tak długo tańczy jej między nogami, aż babcia zmięknie i rzuci jej kawałek mięcha, który przygotowuje na obiad, żeby mogła się przesunąć chociaż kawałek ;) (a wtedy ja wchodzę i krzyczę, że ona jest na diecie, a babcia krzyczy na kota 'i czego tak powoli jesz? teraz mnie okrzyczała' :lol: kabaret normalnie....)


Jak kotka chętnie je mięso, to przestaw ją na BARF. Oprócz trzymania właściwej wagi powinno to wpłynąć to dobrze na inne aspekty zdrowotne.
Wątek o BARF wraz z potrzebnymi linkami masz tutaj: viewtopic.php?f=10&t=117399 W skrócie: kupujesz Felini Complete, mieszasz w odpowiednich proporcjach z mięsem i żółtkiem jajka... i już ;)


Dziękuję, to jest super pomysł! Jeśli chodzi o jedzenie mięsa to na pewno nie będzie protestów ze strony kici - dla niego potrafi poniżyć się na tyle, że nauczyła się komendy daj łapę i poproś :lol:
W sumie jak tak czytam te artykuły to zastanawiam się, czemu wcześniej na to nie wpadłam... Ale w sumie cala moja wiedza o BARFie to 'coś tam słyszałam, ale wydawało się skomplikowane' :lol: No to dokształcam się i wieczorem przedstawię sponsorce (mamie znaczy :D) plan działania ;)

Re: Mam za dużo kota...

PostNapisane: Śro wrz 22, 2010 14:09
przez Kruszyna
Moja Mila po sterylizacji ważyła 6kg. Od kiedy w zeszłym roku pojawiły się "długoterminowe" tymczaski, schudła do 4,5kg, bo tak za nimi biegała (utrata wagi nie jest spowodowana żadną chorobą). Niestety przyszedł czas na sterylkę tymczasek i teraz je trzeba byłoby odchudzić :ryk:

Re: Mam za dużo kota...

PostNapisane: Śro wrz 22, 2010 15:37
przez wistra
spilled_milk pisze:
seidhee pisze:
spilled_milk pisze:Aria za to znalazła najsłabsze ogniwo - babci i tak trudno się poruszać, a kota tak długo tańczy jej między nogami, aż babcia zmięknie i rzuci jej kawałek mięcha, który przygotowuje na obiad, żeby mogła się przesunąć chociaż kawałek ;) (a wtedy ja wchodzę i krzyczę, że ona jest na diecie, a babcia krzyczy na kota 'i czego tak powoli jesz? teraz mnie okrzyczała' :lol: kabaret normalnie....)


Jak kotka chętnie je mięso, to przestaw ją na BARF. Oprócz trzymania właściwej wagi powinno to wpłynąć to dobrze na inne aspekty zdrowotne.
Wątek o BARF wraz z potrzebnymi linkami masz tutaj: viewtopic.php?f=10&t=117399 W skrócie: kupujesz Felini Complete, mieszasz w odpowiednich proporcjach z mięsem i żółtkiem jajka... i już ;)


Dziękuję, to jest super pomysł! Jeśli chodzi o jedzenie mięsa to na pewno nie będzie protestów ze strony kici - dla niego potrafi poniżyć się na tyle, że nauczyła się komendy daj łapę i poproś :lol:
W sumie jak tak czytam te artykuły to zastanawiam się, czemu wcześniej na to nie wpadłam... Ale w sumie cala moja wiedza o BARFie to 'coś tam słyszałam, ale wydawało się skomplikowane' :lol: No to dokształcam się i wieczorem przedstawię sponsorce (mamie znaczy :D) plan działania ;)


Koniecznie, Mama powinna podłapać, bo... np u nas 1kg ćwiartek z kurczaka kosztuje... ok. 5zł.
Taki kilogram mam na jakieś 6-7 dni i kot je do syta - nie ma wydzielanej porcji. Gdzie kupić 100gr whiskasa za mniej niż 1zł? :mrgreen:

Re: Mam za dużo kota...

PostNapisane: Śro wrz 22, 2010 16:03
przez rude
:ryk: to jestem chyba na pierwszym miejscu :ryk:
Moja Ruda przygarnieta z ulicy na początku jadła do upadłego, wszystko co nie uciekało, nie wydzielałam jej, bo myślałam, że wpadnie na to, że jedenie jest zawsze i nie trzeba wpychać na zapas... Dotarło jak dobiła do 8 kg.
Bruno goni ją dzielnie, jest cwany, bo inne koty się go boją, więc miski są jego. 7 kg żywego kota.
Maćko jest ostatni jedyne 6 kg, ale jest wielkim kocurem i nie jest jeszcze grubasem, ma nawet lekko wcięte boczki.
Będziemy więc odchudzać zbiorowo :D