Mam za dużo kota...

Witajcie
W sumie to mój debiut na forum, mimo, że czytam je regularnie już prawie dwa lata, więc może kilka słow wstępu - po przewertowaniu otchłani internetu i kilku książek na kocie tematy byłam gotowa - i tak w Wielką Sobotę 2009 roku razem z mamą wybrałyśmy się do Wałbrzyskiego schroniska, żeby przygarnąć kotka - koniecznie buraska
Ale jak to zwykle bywa, do domu wróciłyśmy z łaciatą (nie mogłam jej zostawić, po tym jak wyciągała do mnie łapki przez kraty) 9-cio miesięczną kotką, która dostała muzyczne imię Aria.
No i ujawniło się wybredne podniebienie schroniskowej księżniczki - pieczołowicie wybrany przed kocim przyjazdem Royal okazał się niejadalny, różne karmy podbierane znajomym też nie pasowały, generalnie - wszystkie karmy lepsze od puriny służyły w jej mniemaniu do wystroju pomieszczenia chyba
. Podobna sytuacja z mokrym żarełkiem i smakołykami - kocie kabanosiki, pastylki z witaminami, maleńkie puszeczki gourmeta zostały obwąchane i wzgardzone, za to kupiony w akcie desperacji whiskas w saszetkach zniknął w try miga. No cóż... Pan każe, sługa musi
- kicia zaczęła dostawać na śniadanie szaszetkę i suche w miseczce cały czas.
W styczniu tego roku wykastrowaliśmy kicię i od razu zmieniliśmy karmę na tą dla kastratów. Kicia przytyła - karma zaczęła być wydzielana. Dalej tyła - zmniejszyłam ilość karmy i tak dalej. Teraz waży 4,1 kg i mimo, że karmy dostaje coraz mniej jej waga nie spada...
Aktualnie dostaje 100 gram szaszetki rano i niecale 30 gram suchej karmy na reszte dnia.
Tutaj pojawia się moja prośba o rady - Czy to może być jakaś choroba? Wedle informacji na opakowaniu karmy daje jej mniej niż powinna dostawać, bawię się z nią codziennie conajmniej godzine w ganianego a waga stoi w miejscu, a znajomi zszokowani, że spasłam kota... Co jeszcze mogę zrobić?
Z góry dziękuję za wszystkie podpowiedzi - mam świra na punkcie tego kota, strasznie się martwię...
A tu zdjęcie mojej ukochanej
:



No i ujawniło się wybredne podniebienie schroniskowej księżniczki - pieczołowicie wybrany przed kocim przyjazdem Royal okazał się niejadalny, różne karmy podbierane znajomym też nie pasowały, generalnie - wszystkie karmy lepsze od puriny służyły w jej mniemaniu do wystroju pomieszczenia chyba


W styczniu tego roku wykastrowaliśmy kicię i od razu zmieniliśmy karmę na tą dla kastratów. Kicia przytyła - karma zaczęła być wydzielana. Dalej tyła - zmniejszyłam ilość karmy i tak dalej. Teraz waży 4,1 kg i mimo, że karmy dostaje coraz mniej jej waga nie spada...

Tutaj pojawia się moja prośba o rady - Czy to może być jakaś choroba? Wedle informacji na opakowaniu karmy daje jej mniej niż powinna dostawać, bawię się z nią codziennie conajmniej godzine w ganianego a waga stoi w miejscu, a znajomi zszokowani, że spasłam kota... Co jeszcze mogę zrobić?

Z góry dziękuję za wszystkie podpowiedzi - mam świra na punkcie tego kota, strasznie się martwię...
A tu zdjęcie mojej ukochanej

