Koci problem z siusianiem poza kuwetą :(

Witam! Być może ktoś z Was miał podobny problem? Mam dwie koteczki i jedna z nich sika poza kuwetą. Celinka zaczęła załatwiać się poza kuwetą mniej więcej od połowy sierpnia. Początkowo poza kuwetą robiła kupę i siku teraz wyłącznie to drugie. Na początku załatwiała się na dywaniki w łazience. Praliśmy te dywaniki codziennie, ponieważ siusiała poza kuwetą właściwie za każdym razem. Gdy dywaniki zostały zlikwidowane załatwiała się w innych miejscach - np. na dywanie w pokoju, na mój plecak leżący na podłodze.
W międzyczasie wyjeżdżaliśmy na urlop, a moje kotki "na wakacje" do moich rodziców. Były już tam kilka razy, więc nie jest to dla nich obce miejsce. Dokupiłam drugą kuwetę. U rodziców Celinka załatwiała się idealnie, za każdym razem trafiała celnie do kuwetki
Na początku robiła siku do nowej kuwetki, a kupę do starej, a później do obu czynności używała starej kuwety. Tak samo postępowała Balbinka.
Zauważyłam, że gdy załatwia się do kuwety w domu (i wcześniej i teraz) to wogóle nie zakopuje, nie grzebie w żwirku tylko szybciutko ucieka z kuwetki jakby ją parzyło albo jakby się brzydziła. U moich rodziców zachowywała się normalnie zakopując i grzebiąc w kuwecie długo - tak jak robiła to przedtem, zanim problem się pojawił.
Po powrocie do domu utrzymała pozytywny trend przez 3 dni. Nową kuwetkę postawiliśmy w łazience na przeciwko starej, ale obydwie kotki używały tylko starej. Niestety Celinka wybrała nowe miejsce na siku, a mianowicie koszyk Balbisi. Przenieśliśmy nową kuwetę do pokoju - poprawa. Celinka załatwiała się tylko do nowej kuwetki, Balbinka również używała tylko i wyłącznie nowej kuwetki stojącej w pokoju. Kolejne 2 dni spokoju i Celinka daje nam znów popalić
Dziś rano nasiusiała do koszyka Balbisi.
Jeżeli chodzi o żwirek to najpierw używaliśmy zwykłego żwirku drewnianego. Pod koniec maja, na początku czerwca przestawiliśmy się na żwirek silikonowy. W sierpniu zaczęły się problemy. Obydwie nasze kotki nie mają prawych tylnych nóżek (od stawu kolanowego) i Celinka miała wtedy obtarty kikutek, więc stwierdziliśmy, że może twardy żwirek silikonowy ją rani. Zmieniliśmy żwirek na miękki drewniany, zbrylający (cat's best). Moczu do badania nie udało nam się zebrać. Próbowaliśmy strzykawką z podłogi, ale było za mało. Nasza weterynarz uważa, że to raczej problem natury psychicznej niż fizycznej. Zauważyliśmy, że gdy szuka miejsca na siusianie pomiaukuje.
Jeżeli chodzi o charakter to Celinka jest mega miziakiem. Kiedyś wystraszona dzikuska, po kilku miesiącach oswajania kotek do przytulania. Jest mocno związana ze mną, TŻ-towi miłość zaczęła okazywać niedawno
Chodzi za mną, przy każdej okazji domaga się pieszczot, nadstawia się do głaskania, przytula się, mruczy, potrafi w nocy lub nad ranem wymusić mizianie
W domu czuje się bezpiecznie. U moich rodziców stresowała ją obecność ich kotki, a mimo to załatwiała się poprawnie.
Czy ktoś z Was miał/ma podobny problem? Nie wiem co mam robić
W międzyczasie wyjeżdżaliśmy na urlop, a moje kotki "na wakacje" do moich rodziców. Były już tam kilka razy, więc nie jest to dla nich obce miejsce. Dokupiłam drugą kuwetę. U rodziców Celinka załatwiała się idealnie, za każdym razem trafiała celnie do kuwetki

Zauważyłam, że gdy załatwia się do kuwety w domu (i wcześniej i teraz) to wogóle nie zakopuje, nie grzebie w żwirku tylko szybciutko ucieka z kuwetki jakby ją parzyło albo jakby się brzydziła. U moich rodziców zachowywała się normalnie zakopując i grzebiąc w kuwecie długo - tak jak robiła to przedtem, zanim problem się pojawił.
Po powrocie do domu utrzymała pozytywny trend przez 3 dni. Nową kuwetkę postawiliśmy w łazience na przeciwko starej, ale obydwie kotki używały tylko starej. Niestety Celinka wybrała nowe miejsce na siku, a mianowicie koszyk Balbisi. Przenieśliśmy nową kuwetę do pokoju - poprawa. Celinka załatwiała się tylko do nowej kuwetki, Balbinka również używała tylko i wyłącznie nowej kuwetki stojącej w pokoju. Kolejne 2 dni spokoju i Celinka daje nam znów popalić

Jeżeli chodzi o żwirek to najpierw używaliśmy zwykłego żwirku drewnianego. Pod koniec maja, na początku czerwca przestawiliśmy się na żwirek silikonowy. W sierpniu zaczęły się problemy. Obydwie nasze kotki nie mają prawych tylnych nóżek (od stawu kolanowego) i Celinka miała wtedy obtarty kikutek, więc stwierdziliśmy, że może twardy żwirek silikonowy ją rani. Zmieniliśmy żwirek na miękki drewniany, zbrylający (cat's best). Moczu do badania nie udało nam się zebrać. Próbowaliśmy strzykawką z podłogi, ale było za mało. Nasza weterynarz uważa, że to raczej problem natury psychicznej niż fizycznej. Zauważyliśmy, że gdy szuka miejsca na siusianie pomiaukuje.
Jeżeli chodzi o charakter to Celinka jest mega miziakiem. Kiedyś wystraszona dzikuska, po kilku miesiącach oswajania kotek do przytulania. Jest mocno związana ze mną, TŻ-towi miłość zaczęła okazywać niedawno


Czy ktoś z Was miał/ma podobny problem? Nie wiem co mam robić
