Nie słyszy,ale miauczy na różne sposoby.
Nie reaguje na hałas- można przy niej słuchać głośno muzyki, odkurzać odkurzaczem, ostatnio nawet nie przeszkadzała jej maszyna do cięcia płytek (mam remont w domu).
Jej matka to też białofuterkowiec- nie wiem czy słyszy, bo właściciele mieszkają w Niemczech, a w Polsce byli z nią na wakacjach u znajomych znajomych znajomych... Rodzeństwo też było całe białe, ale miało zielone oczy.
Poza tym drobnym defektem kot jest cudowny:
-spokojny (poza wstawkami kociego szwunku, ale jak dotąd zbił tylko jeden wazonik, nie wspina się po firanach i meblach)
-uwielbia pieszczoty-uwala się na kolanach podwoziem do góry, włącza traktorek i "każe" się drapać
-nie ma problemów z załatwianiem się od pierwszego dnia (no, może poza energicznym kopaniem dołów w żwirku i rozrzucaniem go po całej kuchni-teraz ma toaletę krytą, więc problem zminimalizowany, tylko musiała się nauczyć forsować drzwiczki

-przepada za towarzystwem, gdy jest ktoś w domu to go nie odstępuje, lubi bawić się z dziećmi
-z powodu głuchoty trudno jej wyperswadować zakaz chodzenia po nakrytym stole podczes posiłków, musimy ją zniechęcać ręcznie (zdejmujemy ze stołu-trochę nogi bolą od ciągłego chodzenia, ale po kilku razach kotka daje sobie spokój)
Chętnie dołączyłbym parę zdjęć ale nie wiem jak to się robi
