» Czw sty 01, 2004 12:48
WZAJEMNIE!
Jak się mieszka w domu starców to nie ma problemu. Wróciliśmy do uśpionego całkiem bloku. Kota powitała nas zaaferowanym miauczeniem, ale to dlatego, ze przyszliśmy o porze, o której ja zwykle wychodzę. Nie miała krótkich łapek, wyglądała, jakby świetnie się bawiła. Śnieg zapewne zasypał ślady łapek kocich gości-imprezowiczów...
...