Strona 1 z 1

Zaburzenia neurologiczne

PostNapisane: Czw sty 01, 2004 1:53
przez Ela
Czy ktos z was miał do czynienia z takimi?
Piotrus ma zapalenie ucha wewnetrznego - chodzi przewracając się , nie ma zupełnie koordynacji, sciaga go na strone chorego uszka.

Nie wiem, kiedy powinnam sie zacząc martwic jeszcze bardziej ( o ile to mozliwe) niz martwię sie teraz.
CZy ktos cos na ten temat wie?

PostNapisane: Czw sty 01, 2004 2:01
przez Hana
U ludzi to są zaburzenia błędnika i to się leczy (i wylecza). Lekarz - z tego co wiem to laryngolog (?).

U kotów nie wiem. Czy jakiś wet wie o tej dolegliwości Piotrusia?

PostNapisane: Czw sty 01, 2004 2:03
przez Ela
Tak Hano, wie.
Piotrek dostaje leki- antybiotyk i lek na poprawę krążenia w mózgu.
Ale nic mu sie nie poprawia.
Jest wręcz gorzej :(

Do tego ma bardzo bladziutkie dziasełka.......

PostNapisane: Czw sty 01, 2004 2:13
przez Anja
Hruptak mial zaburzenia neurologiczne przy zatruciu nerek, ale to chyba inne zaburzenie....
Slaniala sie i miala niedowlad tylnych lapek.

Zaburzenia neurologiczne

PostNapisane: Czw sty 01, 2004 3:03
przez anna100
Mi kiedyś polecali weta-neurologa dr Lenarcika
przyjmuje na Nowoursynowskiej i na Różanej

PostNapisane: Czw sty 01, 2004 8:59
przez Kazia
Mialam coś podobnego, ale bez zapalenia ucha, przyczyna nieznana.
Wyleczylo sie antybiotykiem i sterydem.
Po kilku tygodniach wrocilo, takie samo leczenie i wyleczylo się trwale.

PostNapisane: Czw sty 01, 2004 11:47
przez LimLim
Czyrna Mysia, którą przechowywałam przez parę dni miała taki problem. Początkowo nie wiedziałam, czy to w wyniku spadku z okna czy chorego ucha. Przyczyną było ucho. Mała przekrzywiała główkę, zwłaszcza jak jadła, rozbiegały jej się oczy i chodziła bokiem. Na szczęście zastrzyki jej pomogły, ale leczenie trwało jakiś czas - chyba ze 2 tygodnie :roll:

PostNapisane: Czw sty 01, 2004 13:33
przez Padme
Elu, to na pewno ma związek z chorym uszkiem. Nie sądzę, żeby to były zaburzenia neurologiczne. Może zapalenie się rozszerza?

PostNapisane: Czw sty 01, 2004 13:36
przez Blue
Elu - sprobuj wziac latarke i poswiecic kocurkowi w oczy - w ciemnym pomieszczeniu - sprawdz czy obie zrenice reaguja jednakowo. Czy obie tak samo szybko sie obkurczaja i potem wracaja do normalnej pozycji.

Martwia mnie te blade dziasla... Ciezko doszukac mi sie zwiazku z zapaleniem blednika :( A jest to bardzo nieciekawy objaw... Moze te zaburzenia rownowagi to raczej wynik jakiegos niedotlenienia mozgu? Czy kocurek byl badany neurologicznie?

PostNapisane: Czw sty 01, 2004 16:05
przez Ofelia
Samuela tak "zawiewało" po antybiotyku i dlatego pewnie profesor stwierdził zaburzenia neurologiczne. Może to to?

PostNapisane: Pt sty 02, 2004 10:10
przez Mysza
Karolinka, którą leczyła Myryla miała bardzo poważne zapalenie ucha wewn., problemy z błędnikiem.
Napisz na PW do Maryli to może Ci coś poradzi, poleci weta (tylko nie wiem czy Maryla jest dziś w pracy a tylko tam ma internet :roll: )

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 12:36
przez Józia
No i jak Piotrusina? Nie chcę Ci zawracać głowy telefonicznie, a martwię się...

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 12:45
przez Basia_G
Axel miał problemu neirologiczne przy chorobie, którą przeszedł w listopadzie. Dostawał i dostaje nadal leki na rozszerzenie naczyń włosowatych, aby jakaś część w móżgu ( w przypadku Axla był to rdzeń mózgu)szybciej reagowała na impulsy wysyłane m,in przez łapy.

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 12:57
przez Maryla
Jestem , jestem.
Cóz mogę pomóc? Karolina miała ropną bakteryjną infekcję - pseudomonas i właśnie przekrzywiała główkę. Ale się nie przewracała.
Blade dziąsła - sugeruja anemię trzeba zrobić badania. Jedyne co mogę poradzić to "naszego" lekarza , który ją z tego wyprowadził.
Jacek Lesiak: 0501-744-443.

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 13:49
przez Ela
Piotrek dalej przekrzywia główkę. Z koordynacja ruchów jest troche lepiej.

Martwi mnie to, że jest blady, ale lekarz twierdzi, że nie ma anemii - hemoglobina wyszła mu 130,0 g/l
W czwartek jedziemy do doktor Beaty. Zobaczymy, co ona powie.
martwi mnie równiez to, że Duże Koty go biją- wyczuły słabszego i tłuką :(

Dostałam od lekarza jakiś srodek odkażający- nazywa sie toto Perform. Mam po chorobie Gówniarza umyć tym mieszkanie (lekarz mówi, że na wszelki wypadek, zeby Piotrek skończył w końcu chorować bez przerwy. Nie sugeruje jakiejś zjadliwej infekcji, a tylko osłabiony układ odporonosciowy Piotrowskiego) , ale nie za specjalnie wiem, jak się do tego zabrać- rozcieńczyc i umyć- okej to wiem. Ale potem, po wskazanym czasie zabijania paskudztw ( a to zabija nawet wirusy HIV i HBV) spłukać? Tego nie wiem.
Kiedy wpuscić koty? Miał ktos coś do czynienia z tym czymś?