Strona 1 z 4

w ogole nie wiadomo co jest mojemu kotu :/

PostNapisane: Czw wrz 16, 2010 20:28
przez mio
:D

witamy

informujemy, ze Charlie i Terry maja sie nienajgorzej

[img]C:\Users\oem\Desktop\kotyy.jpg[/img]

to zdjecie sie chyba nie wyswietli, kiedy sie zorientujemy jak pokazac laleczki, damy znac

prosimy o wszelkie podpowiedzi :-) dobranoc

Re: NIEUDANA ADOPCJA? CZY KOTY CIERPIA?

PostNapisane: Pt wrz 17, 2010 6:05
przez mio
sprobujmy tak:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0bf ... 0018d.html

lub tak

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0bfd070be780018d.html

oto 'Fizia i Szarotka' czyli Terry i Charlie w swojej podniebnej rezydencji

milego dnia :D

Re: NIEUDANA ADOPCJA? CZY KOTY CIERPIA?

PostNapisane: Pt wrz 17, 2010 6:13
przez mio

Re: NIEUDANA ADOPCJA? CZY KOTY CIERPIA?

PostNapisane: Pt wrz 17, 2010 12:43
przez Iśka
No nareszcie dałaś znak życia.
Koty widzę dały sobie radę w nowym domu.
Ciekawa jestem nowych relacji z Waszego wspólnego "pożycia" .

Re: NIEUDANA ADOPCJA? CZY KOTY CIERPIA?

PostNapisane: Pt wrz 17, 2010 12:52
przez Kicorek
O, cętkowana bikolorka :D
I pointka :D

Fajny duet :)

Nie ukrywam, że tytuł mnie zwabił (przekopiowany z innego wątku czy co? wyglądający na jakiś alarm i do tego duże litery, czyli krzyk 8O ), ale chyba zdjęcia i treść mu przeczą :)

Może jednak lepiej dać jakiś spokojniejszy tytuł?

Re: NIEUDANA ADOPCJA? CZY KOTY CIERPIA?

PostNapisane: Pt wrz 17, 2010 14:16
przez mio
tytul na razie pozostanie taki, dopoki mi nie przejdzie irytacja :roll:

nie ma co ciagnac tematu domu, z ktorego przyszly do mnie te dwie laleczki- starczy nadmienic, ze ANI RAZU nikt stamtad nie zadzwonil, zeby sie dowiedziec czy koty w ogole zyja

no nic :mrgreen:

odzywam sie, bo na pewno komus los moich dziewczyn lezy na sercu i chce powiedziec, ze NADAL SA TO STRASZNE DZIADY, ale kroluja sobie u mnie spokojnie i za nic sobie maja moje, zdarzajace sie coraz rzadziej, cierpkie uwagi

drapia drapak, spia na moim brzuchu, jedza jak 2 konie

nadal mala robi nadprogramowa ilosc kupek i to nie zawsze stalych, ale w ten weekend idziemy do wracza, wiec, mam nadzieje, ze cos nam podpowie

sciskamy wszystkie forumowe kocie lapki i idziemy myc podlogi
8)

Re: NIEUDANA ADOPCJA? CZY KOTY CIERPIA?

PostNapisane: Wto wrz 21, 2010 7:33
przez mio
:?

no i mamy w domu kolejne zwierzatko- Terry hoduje w brzuszku tasiemca

kiedy dostawala zastrzyki, Charlie wyla jak syrena alarmowa- dlugo tulila mala odniesiona do transportera

potem sama dostala zastrzyk w dupala :roll:

dzis znowu sznurujemy na klucie, wiec oby udalo sie lale namowic na wejscie do transportera :D

Re: NIEUDANA ADOPCJA? CZY KOTY CIERPIA?

PostNapisane: Wto wrz 21, 2010 9:14
przez AnielkaG
nie ma co ciagnac tematu domu, z ktorego przyszly do mnie te dwie laleczki- starczy nadmienic, ze ANI RAZU nikt stamtad nie zadzwonil, zeby sie dowiedziec czy koty w ogole zyja

a Ty dzwoniłaś?

Udana adopcja, ale TERRY MA TASIEMCA :/

PostNapisane: Wto wrz 21, 2010 9:19
przez mio
wiele razy, bez odzewu- podobno ze wzgledu na wyjazd za granice

ale zostawmy to juz, zaraz zmienie tytul watku na czulszy wzgledem kotow, a nie wyrazajacy moje emocje

weterynarz powiedziala, ze mozemy z tymi robalami walczyc nawet pol roku 8O

Udana adopcja, ale TERRY MA TASIEMCA :/

PostNapisane: Wto wrz 21, 2010 9:28
przez mio
probuje zmienic temat, ale nie jestem pewna jak

Re: Udana adopcja, ale TERRY MA TASIEMCA :/

PostNapisane: Wto wrz 21, 2010 10:31
przez kalewala
mio pisze:probuje zmienic temat, ale nie jestem pewna jak

Edytuj pierwszy post i zmień w paseczku "temat".

Rozmowy zagraniczne generują niezłe koszty na telefonie... Jeśli chodzi i robaki - zawsze uprzedzam, ze mimo iz swoej stadko regularnie odrobaczam, po adopcji należy ten zabieg powtórzyć - przy kilkunastu kotach nie mogę dać gwarancji, że adoptuś nierobaczywy

Re: Udana adopcja, ale TERRY MA TASIEMCA

PostNapisane: Wto wrz 21, 2010 11:52
przez mio
dziekuje za podpowiedz :D - temat mniej dramatyczny, ale mam nadzieje, ze i tak bedziecie do nas zagladac :D

ucze sie jeszcze moich kocich dzieci i baaaardzo potrzebuje wsparcia

ze swojej strony rowniez gwarantuje wszelka pomoc w sprawach wszelakich

:ok:

Re: Udana adopcja, ale TERRY MA TASIEMCA

PostNapisane: Wto wrz 21, 2010 12:28
przez Maryla
u kogo i gdzie leczysz koty?
tasiemca mozna sie pozbyc 1 zastrzykiem

Re: Udana adopcja, ale TERRY MA TASIEMCA

PostNapisane: Wto wrz 21, 2010 17:46
przez mio
lecze lalki na Bialobrzeskiej u dr Czubek. dzis przyjmowala nas jakas inna, mlodziutka i rownie mila pani dr

byl zastrzyk, a baktrim do mordki dostalam do domu na 3 dni

powiem Wam, ze 2 lale w transporterze waza jakies 300 kilo :roll:

Re: Udana adopcja, ale TERRY MA TASIEMCA

PostNapisane: Śro wrz 22, 2010 7:35
przez mio
:strach:

teraz Charlie cala noc ryczala jak bawol

8O