Miau.PL

Witam serdecznie. Jestem tu nowa i jest to mój pierwszy wątek, więc proszę o wyrozumiałość, jeśli coś źle umieściłam.... mam nadzieję, że otrzymam wiadomość.
Więc tak.... moja kotka Kola z 14 na 15 lipca "miała romans" z naszym kocurkiem Pawłem....
Wydaje mi się, (bo pewna nie jestem), że na dniach będzie rodzić... i zastanawiam się, jakie są symptomy świadczące o tym, że kotka DZIŚ się okoci? Szukałam w internecie, ale tak szczerze mówiąc, nie znalazłam odpowiedzi..... a kotkę rodzącą widziałam kilkadziesiąt razy, ale przed 10 rokiem życia, więc nie pamiętam jak to jest.... Pozdrawiam serdecznie. Dorota.

A co powiedział weterynarz?

Nie byłam u weterynarza....... więc, co, ktoś wie?

Jeśli się z nim nie konsultowałaś, to najlepiej się skonsultuj; leczenie przez internet to nie najlepsza metoda. Tu mało kto się zna na kocich porodach; wszyscy mają wykastrowane koty. (Polecam potem to samo - wbrew powszechnemu przekonaniu będzie po prostu lepiej dla kotów...)
Jest jeden wątek, w którym dość szczegółowo jest przedstawiony koci poród ze wszystkimi jego blaskami i cieniami: viewtopic.php?f=1&t=85937 Pokazuje wiele bardzo ważnych faktów, jest też na co trzeba w takiej chwili uważać.

Jesteś pewna, że do tysięcy bezdomnych kotów w Polsce chcesz dołączyć jeszcze te, które mają się urodzić?

Wiem, wiem, znajdziesz im domki, może nawet znajomi już któregoś kotka zaklepali
Wzięłaś pod uwagę koszt odkarmienia i zaszczepienia 6 kociąt?
Można je odłączyć od matki w wieku ok. 12 tygodni, wcześniej odłączone - mogą mieć poważne problemy behawioralne.

Jeśli urodzi się 6 kociąt i dla 6 kociąt znajdziesz domy, to 6 innych kociąt - które już się urodziły i czekają w schronisku - nigdy tych domów nie znajdzie


Zabierz kotkę do weterynarza.
I porozmawiaj o sterylizacji.
Aborcyjnej.
Jak najszybciej.


Kocurka też wykastruj.
Myślałam, że w XXI wieku niekastrowany kocur nierodowodowy to występuje tylko gdzieś na zapadłej wsi bez dostępu do cywilizacji i internetu

ja jeszcze dodam, że kotka może przypłacić poród życiem- więc dołączam się do poprzedniczki, żeby jak najszybciej kastrować aborcyjnie.

Jeśli to finanse są problemem, zapraszam tu:

viewtopic.php?f=1&t=108023&start=600

i pisz, że sprawa MEGApilna.

Sterylka aborcyjna potrafi być ciężką sprawą; jeśli nie masz nic przeciwko aborcji, koniecznie to zrób - na pięć/sześć urodzonych puchatych kociaczków przypada pięć/sześć takich samych umierających w schronisku.
Jeśli sama nie podołasz psychicznie tego zrobić, zawsze można poszukać przez forum kogoś, kto pomoże.
W każdym razie najlepiej, by koty były wykastrowane... Link do wątku, który Ci wysłałam parę postów dalej, zawiera wiele argumentów za kastracją - warto się zapoznać z nimi...

podnoszę ,bo zauwazylam u mnie na podwórku kicię,dziwnie sie zachowywała,była w wysokiej ciąży,jak rozpoznać ,że to już u kota wolnożyjącego

kotx2 pisze:podnoszę ,bo zauwazylam u mnie na podwórku kicię,dziwnie sie zachowywała,była w wysokiej ciąży,jak rozpoznać ,że to już u kota wolnożyjącego

Złap jak najszybciej i do weta na sterylkę aborcyjną. Nie można powiększać liczby kotów bezdomnych.

vega013 pisze:

kotx2 pisze:podnoszę ,bo zauwazylam u mnie na podwórku kicię,dziwnie sie zachowywała,była w wysokiej ciąży,jak rozpoznać ,że to już u kota wolnożyjącego

Złap jak najszybciej i do weta na sterylkę aborcyjną. Nie można powiększać liczby kotów bezdomnych.

dzis próbowałam ale kota znikneła ,szukałam jej 2 godziny,kamien w wode boje sie ,ze kotka mogła urodzic ,bo dziwnie sie zachowywała

kotx2 pisze:

vega013 pisze:

kotx2 pisze:podnoszę ,bo zauwazylam u mnie na podwórku kicię,dziwnie sie zachowywała,była w wysokiej ciąży,jak rozpoznać ,że to już u kota wolnożyjącego

Złap jak najszybciej i do weta na sterylkę aborcyjną. Nie można powiększać liczby kotów bezdomnych.

dzis próbowałam ale kota znikneła ,szukałam jej 2 godziny,kamien w wode boje sie ,ze kotka mogła urodzic ,bo dziwnie sie zachowywała

Qrcze... Nie ma w pobliżu kogoś z klatką łapką? Sprawa mega pilna.

klatke łapke mam,wystawię na noc i bedę czuwac ale obawiam się ,ze moze byc za pózno...Tym bardziej ,ze kotke widziałam pierwszy raz w mojej okolicy ,wiec moge jej wiecej nie zobaczyć gdzie mam jej szukac ,w jakich miejscach kotki rodzą

kotx2 pisze:klatke łapke mam,wystawię na noc i bedę czuwac ale obawiam się ,ze moze byc za pózno...Tym bardziej ,ze kotke widziałam pierwszy raz w mojej okolicy ,wiec moge jej wiecej nie zobaczyć gdzie mam jej szukac ,w jakich miejscach kotki rodzą

Właśnie tam, gdzie najtrudniej je znaleźć. W takich miejscach czują się bezpiecznie. Weź proszę pod uwagę, że jeszcze są mrozy. Kotka będzie szukała bezpiecznego, a przy tym ciepego miejsca.

dzieki za wskazówki, sa cenne

Ale kto tu pisze? O co kaman?
Wątek zakłada 88dorota
A potem resztę pisze ktoś inny?
Dorota poprosiła o pomoc?