UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śląsku

Jeszcze więcej zdjęć..
https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 9204934759

Kochani! Znaleźliśmy tylko 19 kotów, jutro szukamy dalej. Czy macie jakieś informacje czy ta kobieta jeszcze gdzieś mogła mieć koty? Działka? Podobno było ich dużo więcej.. prosimy o informację

TozBytom pisze:Kochani! Znaleźliśmy tylko 19 kotów, jutro szukamy dalej. Czy macie jakieś informacje czy ta kobieta jeszcze gdzieś mogła mieć koty? Działka? Podobno było ich dużo więcej.. prosimy o informację

Tak, bez wątpienia działka była wymieniana na wątku jako miejsce wywalania niechcianych kotów. Przeszukuję teraz wątek, czy były podane jakieś namiary na tę działkę.

Edit: IKA 6 pisała, że przez dwie kadencje była prezeską ogrodów działkowych. Tu opis okolicy, może da się po tym dojść do tego, gdzie ta działka leży (bo chyba nie ma wielu ogrodów z dwoma stawami, lasem i stokiem):

IKA 6 pisze:150 to ilość działek na tym terenie. I jeszcze jedno ten ogród położony jest na stoku z daleka od drogi ( jakies 500 m). Obok jest staw a w nim ryby i wedkarze. Na południu staw, na północy las na zachód i wschód domki jednorodzinne

viewtopic.php?f=1&t=94896&p=4937576#p4937625

IKA 6 pisze:Moja działka leża ok 200 m od brzegu Ogrodu (...) U mnie tez jest szklarenka ale tam przechowuje w lecie storczyki

viewtopic.php?f=1&t=94896&p=4983048#p4983048

Edit 2: Jeśli IKA 6 nie kłamała, to podała adres swojej działek, jak również imię (może wtedy jeszcze nie miała powodu zmyślić imienia?) koleżanki (nie wiem, czy tej samej, która pomagała wyciągać od ludzi koty. Kojarzę z wątku, że z powodu złej sławy IKI jej koleżanka przyjeżdżała w umówione miejsce, zabierała kota, któremu IKA proponowała pomoc, a potem dopiero zabierała do IKI) oraz miejsce, w którym ta koleżanka ma działkę (zaznaczenie tekstu moje):

IKA 6 pisze:Nie to nie te same działki. Wnyki na ogrodzeniach były w ogrodach miejskich. TZn to ziemia za której uprawe trzeba płacic dzierżawe dla miasta. Tam ma działke moja przyjaciółka Kasia. Ta sytuacja działa sie pod koniec ubr., przez zime i na wiosne tego roku. Nie wiem jak sie zakończyła, bo facet którego podejrzewano o stawianie wnyków prawdopodobnie miał jakies znajomości. Sprawa była kierowana do Sadu Rejonowego ale o efekt musiałabym spytać. Te działki o ktore pytasz znajduja się za budynkami należącymi do RSm przy ks. Niedzieli w Bielszowicach, moje działki sa przy ul. Pasiecznej tez w Bielszowicach. W linii prostej około 5 km.

viewtopic.php?f=1&t=94896#p4989752

Bardzo dziękujemy za informację, czy ona tam wypuszczała czy przetrzymywała koty?

TozBytom pisze:Bardzo dziękujemy za informację, czy ona tam wypuszczała czy przetrzymywała koty?

Jeśli ma tam altankę-bez możliwości wychodzenia-może przetrzymywać w zamknięciu.Może już w tej chwili koty głodują.O ile jeszcze żyją.Zarząd-działkowicze-muszą wiedzieć.Sam opis tutaj wyszukany przez Stomachari jest mówiący już sporo.

Miałam kiedyś znajomą.Zajmowała się adopcjami.Zwykle w takich przypadkach-kiedy ktoś był w trudnej sytuacji a chciał szybko pozbyć się kłopotu-oferował pomoc i materialną i w postaci karmy,żwirku etc.Przyjechał do mnie facet.Kotkę zabił mu samochód.Zostało 5 kociaków.Nie mogłam ich przyjąć-bo sama ledwo ogarniałam wszystko.Poprosiłam ją o pomoc.Dostała kasę wielki worek żwirku i dwie ogromne zgrzewki puszek dla kociaków.Kiedy dzwoniłam zapewniała mnie ze wszystko jest ok.Po długim czasie się przyznała ze kociaki zawiozła od razu do uśpienia.Jeszcze wcześniej odwaliła mi parę innych numerów.To dla mnie takie Anioły z piekła rodem.

Myślę że Ika6 była taka Osoba również.To nie było tylko zbieractwo ale i korzyści finansowe.Sam los kotów już niewiele ja potem obchodził.

Mnie przeraziła około 10 lat temu.Zaproponowała pomoc-kotom dzikim z likwidowanych działek.Gdzie Szczecin a gdzie ona.Była w stanie zabrać 20-30 kotów.I wtedy właśnie wspominała o swojej działce.Ze ja tam wypuści i będa karmione.

Dla mnie pomysł zupełnie absurdalny ale co gorsza w tym czasie Forum ją podgrzewało w jej pomyśle.Uważając go za rewelacyjny.

150 działek to bardzo mało.Na moich działkach jest około 600.A gdyby ktoś obcy przyszedł i zapytał-gdzie jest działka tej babki co zajmuje sie kotami-pomimo ze kotów na działce juz teoretycznie nie mam-sporo Osób wiedziałoby ze chodzi o mnie.Myślę ze znalezienie działki kogoś-kto od lat woził tam koty-nie będzie problemem.

Wiadomo kim jest ta koleżanka która w jej imieniu jeździła po koty? Jak wygląda? Jak ma na imię?

Wiadomo kim jest ta koleżanka która w jej imieniu jeździła po koty?

Na pewno pisała o wypuszczaniu. Zachwalała te działki - że dzięki byciu przez dwie kadencje prezeską przekonała nieprzekonanych ludzi i miało być tam aż 70 karmicieli. Tak opisywała sytuację, że na forum padały zachwyty o „raju na ziemi dla dzikich kotów”.
Ale ktoś chyba pisał, że niektóre z kotów trafiały do altanki na dalszą „opiekę”. Przy czym to już moje mgliste wspomnienia. Teraz nie mam jak tego oszukać ani wstawić cytatów, może później mi się uda.

Tak mi też wspominała o raju......

70 karmicieli na 150 działek...no cuda...cuda

Może uda się namierzyć te działki na pewnym wątku, którego w całości nie potrafię odnaleźć. Rok 2009.
Koty z Kostrzyna. To była wielka akcja wyłapania bezdomnych kotów w Kostrzynie i przerzucenia na działki IKA6. Pomagała w tej akcji fundacja z Torunia. To chyba nawet ja zainicjowałam to piekło z IKA6, wszystko skończyło się wielką awanturą, nie potrafię odnaleźć całego wątku, jedynie strzępy.
viewtopic.php?f=1&t=94896&p=5065760&hilit=Kostrzyn#p5065760
Może ktoś sprawniejszy potrafi. Były tam z prawdopodobnie imiona (imię?) koleżanki IKA6, która miała koty przejąć i chyba zdjęcia altanki...

Linki do cytatów, które podałam, pochodzą właśnie z tamtego wątku.

A, to można dokładniej przeszukać, pisałam odruchowo, bo mi się akcja Kostrzyn przypomniała.
Te koty jechały z chwilowym postojem u mnie, wszystko miało wyglądać tak pięknie potem... :cry:

Dzięki, Stomachari.

UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śląsku

Kto przegląda forum