Strona 1 z 1

maly problem z malym kotkiem

PostNapisane: Wto gru 30, 2003 11:36
przez sepia
Drodzy Forumowicze,
mam nadzieje, ze podpowiecie mi w tej oto sprawie -
otoz od wczoraj opiekuje sie malm porzuconym kotkiem. Nic nie wiem na temat jego przeszlosci. Domyslam sie, ze wywalil go ktos z domu. Maly jest czysty, acz troche wychudzony, korzysta z kuwety. Wet powiedzial, ze zdrowy. Wczorajszy dzien byl dla niego maksymalnie stresujacy, wiec moze jeszcze zmieni sie, a to zachowanie nie jest miarodajne. Ale tymczasem mam takie pytania. Mam w domu dwa koty, prawie takie male jak on. On na nie syczy, te natomiast sa bardzo do niego przyjacielsko nastawione. Nie wiem teraz czy je izolowac od siebie czy wrecz przeciwnie. Dzis w nocy odizolowalam moje koty, ale one tego nie cierpia wiec pol nocy drapaly i wyly pod pokojem. Wiele razy przechowywalam dzikie koty i one tak sie zachowywaly - siedzialy w ukryciu, syczaly i bily lapka. Ten nie wyglada na dzikiego, ale moze sie myle.
Nie byloby nic w tym dziwnego, gdyby nie to ze na poczatku maly byl calkiem ok, siedzial na rekach, dawal sie glaskac. Dopiero wieczorem zaczal syczec na mnie. Najpierw na przyklad wola, by wziac go na rece, a pozniej zaczyna warczec (jak pies:).
Czy mam w ogole na niego nie zwracac uwagi, tzn. zostawic go samemu sobie?(staram sie tak robic, podchodze do niego tylko wtedy gdy mnie wola). Rozumiem, ze na pewno sie boi. W ksiazkach pisza, by kota zostawic samego w pokoju z woda i jedzeniem plus kuweta. Chcialam tak zrobic, ale on wychodzi, miauczy za mna, a pozniej sie zlosci.
Podpowiedzcie cos Kochani, bo maly nie moze u mnie zostac, a jesli bedzie takim zadziorem, nie znajdzie domu :(
Z gory dzikuje
sepia

PostNapisane: Wto gru 30, 2003 11:41
przez Mysza
Mały sie po prostu boi i tak reaguje :(. Za kilka dni się przyzwyczai, uspokoi. Bierz go na ręcę i głaszcz, głaszcz (ale uważaj na ręce). Spróbuj zachęcić do zabawy. Jeśli Twoje pociechy nie są agresywne, to chyba nie musisz go izolować. On po prostu MUSI się przełamać, zaufać.

Będzie dobrze :)

Re: maly problem z malym kotkiem

PostNapisane: Wto gru 30, 2003 11:42
przez sepia
na szczescie maly nie gryzie i nie drapie bardzo dotliwie, wiec nie boje sie go. Tylko boje sie o niego.
To chyba niemozliwe, by maly kot byl juz taki zlosliwy, he?

PostNapisane: Wto gru 30, 2003 11:50
przez Mysza
Koty nie bywają złośliwe (w 99%), to nie ludzie. Mogą mieć za to różne charaktery. On jest u Ciebie jeszcze b. krótko, daj mu czas. Też byś pewnie była skołowana gdyby w Twoim życiu tyle się nagle wydarzyło.

:)

PostNapisane: Wto gru 30, 2003 11:56
przez sepia
Dzieki za slowa otuchy.
Potrzebowalam, by ktos mnie uspokoil. Tzn. rozwial moje obawy, ze maly jest zlosnikiem :)
Po prostu wydawalo mi sie to dziwne, ze niby domowy kot, a taki agresor:)
Ale jesli tak - to ok.
Jeszcze jedno - maly nie je nic oprocz karmy dla juniorow. Nie chce mieska. Czy to tez stres? Bo za maly na pewno nie jest.

PostNapisane: Wto gru 30, 2003 12:00
przez Mysza
Może nigdy nie jadał :roll:
Mój też kiedyś nie chciał. Mieszaj mu wołowinkę lub kurczaka z tym co lubi (puszkami czy np śmietaną :lol: ) Ja nauczyła Borutę jeść wołowinę dodając ją do serka Bielucha :D
Spróbuj co woli- surowe czy sparzone wrzątkiem.
Tak samo możesz mu próbowac dawać suche.

PostNapisane: Wto gru 30, 2003 12:04
przez sepia
Dzieki, sprobuje.
moje maluchy w ogole nie jedza suchego. Za to swietnie sie nim bawia:)
I uwielbiaja smakije karmelowa:)

PostNapisane: Wto gru 30, 2003 12:11
przez Mysza
Każdego kota można przekonać do suchego (dobrego jakościowo suchego) Po prostu jak nic innego przez kilka dni nie ma w miskach.... :mrgreen: Suche to dobre jedzenie bo ma najbardziej zbilansowane składniki.