Strona 1 z 1

slini sie...

PostNapisane: Wto gru 30, 2003 11:29
przez charcoal
ja nie bagatelizuje sprawy ale....
pierwszy raz w historii mojego zakocienia
kotka reaguje na mnie w ten sposob :D
slini sie ale jak... ojoj bardzo bardzo, klasyczne ugniatanie + slinienie
nie myslalem ze jestem atrakcyjny dla mojego futerka :D :D :D
a tak serio to moze ktos wie co sie dzieje???
(slini sie tylko przy mizianiu i glaskaniu)

PostNapisane: Wto gru 30, 2003 11:48
przez Nelly
Przy głaskaniu ślini się, tak bywa. Miałam najbardziej śliniącą się kotkę na świecie :D Musisz przywyknąć :wink:

PostNapisane: Wto gru 30, 2003 11:51
przez marti
Mój kot też się ślini przy ugniataniu lapkami i mruczeniu. To stan najwyższego kociego raju :lol: :lol: . Wytlumaczenie jak przy reszcie odruchów - pozostałość z dzieciństwa i ugniatania sutków kociej mamy w celu uzyskania żarełka i zażycia poczucia bezpieczeństwa (więc ślinienie też jak najbardziej na miejscu :D )
A tak na marginesie - nie wątpię żeś bardzo atrakcyjny :lol: dla futrzaka zwłaszcza

PostNapisane: Wto gru 30, 2003 13:57
przez Estraven
Cecha indywidualna - spośród wszystkich znanych mi kotuchów najbardziej ślini się Aloszkowaty (dziczek z osiedla http://miau.pl/prywatne/estraven/42.jpg ). Starczy pół minuty, a wsio wkoło jest w mokre ciapki. Po prostu tak ma...

PostNapisane: Wto gru 30, 2003 14:01
przez Ella
Charcoal, to objaw miłości :D
Mój kicior nigdy tak się nie roznamiętnia :(

PostNapisane: Wto gru 30, 2003 18:41
przez lorraine
Kocur rodzicow na starosc, gdzies tak po 10 roku zycie zaczal sie slinic, ale jak :lol: Zaraz mu wisza na pyszczku takie fujstwa jak u tych sliniacych psow. Aha, slyszalam ze wlasnie taka kocia slina to najbardziej alergenny "skladnik" kota wiec trzeba uwazac. U mnie sie sprawdza, wystarczy odrobina na twarzy i cala puchne, brrr :(

PostNapisane: Śro gru 31, 2003 1:36
przez charcoal
uffff ja na szczescie nie wiem co to alergia nigdy na nic i tak dalej... :D :D
uffff
uspokoiliscie mnie z tym slinieniem
dzieki dobrej nocy

PostNapisane: Śro gru 31, 2003 2:24
przez Raddemenes
Przede wszystkim (cholender, znów tak zaczynam...:-) ) porozmawiaj z wetem... Ślinienie się u kotów najczęściej spowodowane jest jakimś czynnikiem na tle psychiki zwierzaka... To "fizyczna" reakcja na błoooogie ukojenie jak i reakcja na stres... Sama w sobie nie jest nie bezpieczna, ale jest (powiedzmy delikatnie) uciążliwa... Jeśli bywa na tle tzw. "dołującym" może ewaluować i kocio może zacząć zachowywać się dziwnie czyli np. pozostawiać swoje "niespodzianki" w najmniej oczekiwanych miejscach, etc. Nie jest to absolutnie żadna regóła, ale z własnych kilku letnich obserwacji tu właśnie dzielę się swoimi spostrzeżeniami...

Znam kociaka, który po "bardzo cięzkim" wypadku samochodowym ślini się b. obficie za każdym razem gdy jedzie autem... 200 km trasa i na tylnej kanapie sucha nie usiądziesz...

Znam też kociaka, który jak dorwie cokolwiek wełnianego (szalik, kłębek, czapka) gryzie ją namietnie jak pocałunek rodem z "Love Story" przy okazji będąc jak w amoku - tyle szczęscia mu to przynosi... 15 min. i można wyzymać ze śliny...:-)

Jak mówię nie ma zasady, ale zainteresować się warto...

PostNapisane: Śro gru 31, 2003 12:24
przez kociamatka
Kocia ślina jest bardzo żrąca ;) Pitasz spędził noc na notatkach ojca (mojego). Piękne, piórkiem wykaligrafowane. Rano zastał tylko kleksy. Kocia ślina wypaliła dziury w papierze ;)

PostNapisane: Śro gru 31, 2003 15:17
przez nan
Kicia produkujaca nadmiar slinki? Coz, i tak z pewnoscia nie pobije mojego Figo Psiej Mordy :wink:
Tak serio, to ostatnio zauwazylam podobny "objaw" u mojego 7 letnigo nerkowca.Rozmawialam z wetka najpierw przy okazji, niezbyt powanie, jednak ona do tego podeszla bardziej na serio. To ponoc nie musi (i czesto faktycznie nie znaczy) nic poza tym, ze na przyklad Kicia Cie Kocha :) Bywa jednak istotne. U mojego nerkowca chodzilo o pobudzenie nerwu blednego- reakcja na leki. Nic groznego ale radzilabym przy okazji zapytac. zwlaszcza ze poza czyms somatycznym moze to miec jakies podloze psychologiczne, jak ktos zauwazyl.
Tak naprawde to sadze, ze Kiciuni nic nie jest, w koncu ma sie powody do slinienia :wink: Ale gdyby zapytac przy okazji weta- moznaby ze spokojnym sumieniem zachwycac sie ta czescia Kochanej Kociej Natury :)