Strona 1 z 3

Co to jest????- czyli stary watek o lupiezu

PostNapisane: Pt lut 15, 2002 13:55
przez Daga
Wyglada jak lupiez i pojawilo sie na skorze Gapczynskiego, w okolicach grzbietu mnie wiecej wczoraj. Tylko nie mowcie mi, ze jakas grzybica :evil:
Jakies pomysly :?: :?: :?:

PostNapisane: Pt lut 15, 2002 13:56
przez Estraven
Pierwsze skojarzenie to alergia, bo zaburzenia hormonalne raczej odpadają...

PostNapisane: Pt lut 15, 2002 13:57
przez Witch
Koty podobno też mają łupież :roll: Czasem jest to wynik pasożytów, czasem nieprawidłowego karmienia... Ale szczerze mówiąc wiele na ten temat nie wiem :( Grzybica to raczej nie jest :roll:

PostNapisane: Pt lut 15, 2002 14:04
przez Daga
Hm, on jest na tej specjalnej diecie zakwaszajacej juz od ponad miesiaca, wiec jakby to miala byc alergia pokarmowa, to chyba wystapilaby wczesniej? Gorzej, jesli to uczulenie na co innego. Ciekawe na co? A jakie pasozyty moglyby to byc i skad, on nie wychodzi ani nie ma kontaktu z innymi zwierzetami? No chyba, ze my cos przywleklismy do domu...

PostNapisane: Pt lut 15, 2002 14:08
przez Estraven
Trochę trudno ustalić szybko, w czym rzecz. Może najpierw odrobaczyć - to i tak się przecież robi co jakiś czas, i przejrzeć listę pokarmową. Np. odstawić śmietankę (jeśli popija).

PostNapisane: Pt lut 15, 2002 14:17
przez Daga
Odkad jest na tej diecie nie popija i nie podjada nic, co nie jest karma lecznicza. No chyba, ze robi to jak my nie widzimy... Wzmoge kontrole zapasow domowych.
Nie wiem, czy moge go odrobaczyc, bo on caly czas ma problemy z tym piaskiem w moczowodach. Chyba bede musiala znow zadzwonic do weta. Swoja droga paskudnie to wyglada.

PostNapisane: Pt lut 15, 2002 18:01
przez zuza
Daga, a nie czesalas go ostatnio?
Spytaj weta oczywiscie, ale ja zauwazylam, ze Sabi jak zmienia siersc i ja ja czesto czesze to tez dostaje lupiezu. Jak jej kilka dni nie czesze to przechodzi.
Ale nie wiem czy Wy go czesaliscie...

PostNapisane: Pt lut 15, 2002 18:26
przez Daga
Akurat go nie czesalam. Nigdy zreszta po czesaniu nie mial takich objawow, a teraz sie z niego sypie :evil: Mowisz ze Sabi to samo przechodzi?

PostNapisane: Pt lut 15, 2002 19:04
przez zuza
Przechodzi.
tez za pierwszym razem wpadlam w panike, ale mam zaleznosc kilkakrotnie potwierdzona - czesze ja - ma lupiez, nie czesze kilka dni to nie ma wcale.

Wiec skoro sie pojawilo nie wiadomo skad lepiej skonsultowac z wetem, to moze byc cos wysuszajacego skore, lek jakis albo co... a moze wiecej przy kaloryferze lezy? Nie wiem.

Co do odrobaczania. Nie odrobaczaj go bez sprawdzenia wczesniej czy jest po co. Zbadanie kalu na obecnosc pasozytow kosztuje cos kolo 20-30 zlotych, a wtedy bedzie wiadomo czy trzeba odrobaczac. Moja pani doktor powiedziala mi, ze im wiecej lekow tym w sumie gorzej, wiec lepiej dawac tylko te naprawde potrzebne. Zwlaszcza, ze Gapuniek nie jest w szczytowej formie.
Pozdrawiam i mysle, ze to nic takiego, ale jak sie upewnisz to bedzie lepiej :-)

PostNapisane: Pt lut 15, 2002 19:08
przez Daga
Zuzo Kochana, dzieki :D
Czegos Ty nie poszla na weterynarie :?: :?: :?:

PostNapisane: Pt lut 15, 2002 19:58
przez Estraven
Z lekami nie ma co przesadzać, jasne... zwłaszcza z tymi środkami odrobaczającymi, które zawierają związki fenolu. Chociaż gdyby podziałać wspomnianymi w innym wątku olejkami... One też mają takie działanie.

PostNapisane: Pt lut 15, 2002 20:12
przez zuza
Daga, nie ma za co, ja tu nic specjalnie madrego nie napisalam :-)

A nie poszlam z prostego powodu - placze jak pobieraja krew mojej kocie. Wyobrazasz sobie ciagle zaryczanego weta?
O tym, ze mdleje na widok krwi nie wspomne... :oops: W razie przypadku, ze musze swoje zwierze trzymac w czasie zabiegu - trzymam dzielnie, a mdleje w chwile po skonczeniu...

PostNapisane: Pt lut 15, 2002 20:48
przez Daga
Zuza, no w porzadku. Zaryczany i mdlejacy wet moze rzeczywiscie nie bylby najszczesliwszym wetem na swiecie :wink:
Estravenie, wiem oczywiscie jakie srodki masz na mysli, ale obawiam sie, ze musialabym zlac tym calego Gapczynskiego :?

PostNapisane: Pt lut 15, 2002 21:25
przez Estraven
No nie... Myślałem raczej o dodawaniu do żarełka dla eksmisji potencjalnych sublokatorów kota... :)

PostNapisane: Pt lut 15, 2002 21:51
przez Daga
A... widac mam dzis niz intelektualny :oops: