Koty tracą karmiciela i co dalej?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 07, 2010 19:32 Koty tracą karmiciela i co dalej?

Pytanie kieruje do osób doświadczonych w karmieniu i zwyczajach kotów wolnożyjących.

Pani wyprowadza się w listopadzie do córki. Na ogrzewanie domu jej nie stać, a i sama jest mocno starsza, ma problemy z poruszaniem się.
Do tej pory koty miały schronienie w piwnicy, przez którą przechodziły rury z ogrzewaniem. Koty miały więc zimą michę i ciepło.
W dłuższym okresie czasu te koty i tak będą musiały opuścić ten dom, ponieważ przejmuje go bratanek tej Pani, któremu koty śmierdzą i sobie ich nie życzy.

Z tego miejsca zabrałyśmy:
2 oswojone kotki
3 kociaki

W tym miejscu zostały jeszcze:
Jedna kotka, która jest w miarę oswojona. Namawiam Panią, aby zabrała ją ze sobą do córki.
6 czarnych kotów - bardzo nieufne osobniki.
Pięć kociaków, które postaram się wyłapać, ale niestety nie wiadomo gdzie one dokładnie są.

I teraz, co będzie lepsze:
1. W ogóle przestać karmić te koty? Czy znajda sobie inne miejsce jeśli zrozumieją, że tutaj micha się skończyła?
Jakieś paręset metrów stamtąd jest inne stado kotów, które kastrowałam w zeszłym roku. Tamte koty są karmione i mają schronienie w warsztacie samochodowym. Niestety zostały tam jeszcze jakieś niewykastrowane kocury, ale większość wyłapałam.

2. Kotom może od czasu do czasu podrzucać jedzenie sąsiadka tej Pani. Pani po moich namowach zgodziła się także na budki dla kotów w piwnicy (na początku była przeciwna, bo bratanek :roll: )

3. Czy jest sens szukać dla tych kotów jakiegoś innego miejsca? Jakoś trudno mi uwierzyć w to, że ktoś na poważnie podejdzie do tematu i będzie się starał przyzwyczaić koty do nowego miejsca. Przykłady takich akcji, były już na forum, niestety bardzo negatywne.

Opcja numer 2 wydaje się być najlepsza, ale jeśli rzeczywiście ten bratanek przejmie dom, to i tak kopnie te koty w dupę.

Jakieś rady? Inne pomysły?
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto wrz 07, 2010 19:47 Re: Koty tracą karmiciela i co dalej?

Obawiam się, że bratanek zacznie robić remont generalny i koty już tam nie wrócą. Ważne byłoby wiedzieć, jak się sprawy własności przedstawiają, czy bratanek już został właścicielem, czy też dom należy do pani. Jeśli to drugie, to może ona notarialnie zastrzec, że powinien opiekować się kotami, a w przeciwnym razie domu nie odziedziczy.
Zapewne bratanek ma rodzinę, kto wie czy nie sensowniejszą w tej kwestii.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto wrz 07, 2010 22:05 Re: Koty tracą karmiciela i co dalej?

mziel52 pisze:Ważne byłoby wiedzieć, jak się sprawy własności przedstawiają, czy bratanek już został właścicielem, czy też dom należy do pani. Jeśli to drugie, to może ona notarialnie zastrzec, że powinien opiekować się kotami, a w przeciwnym razie domu nie odziedziczy.

To jest fikcja. Nikt nie będzie weryfikował, czy on pozwala mieszkać tam kotom. Zwłaszcza jak tej Pani zabraknie.

Złapałam trzy kociaki :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt wrz 17, 2010 22:13 Re: Koty tracą karmiciela i co dalej?

Wracam do tematu. Jakieś opnie? rady?
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob wrz 18, 2010 21:38 Re: Koty tracą karmiciela i co dalej?

Nic? A jest tutaj tyle osób, które karmią koty.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob wrz 18, 2010 22:42 Re: Koty tracą karmiciela i co dalej?

Wydaje mi się, że jesli moglyby pozostac w poblizu to byloby najlepsze dla nich.
Przenoszenie kotów w inne miejsce jestbardzo trudne.Mnie się udalo wprawdzie przenieść 2 koty. Jedna jest z sąsiedniej miejscowości, siedziala 2 tygodnie w klatce. Schroniskowy kocurek, taki co to trafil z sasiedniego bloku do schronu a ja wzięłam go spowrotem też siedział 2 tygodnie w klatce. Ale wraca czasem pod "swój" blok. Na początku brałam go spowrotem teraz już rzadziej.
Jeśli jest niedaleko jakieś miejsce gdzie moga dostawać jedzenie to super. Żeby nie trzeba było codziennie się nimi opiekować mozna kupic automatyczny karmnik albo zrobić taki z butli 5l po wodzie.
A do spania budki styropianowe to luksus:))
Moze sie uda.
Trzymam kciuki.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie wrz 19, 2010 8:45 Re: Koty tracą karmiciela i co dalej?

Jak masz je gdzie przenieść to ja bym spróbowała. Ale sama wiem że to wychodzi tylko wtedy jak bierze się te koty "do siebie" i samemu pilnuje. Zawsze byłam przeciwna przenoszeniu, ale ostatnio nie miałam wyjścia. Przeniosłam 4 koty w jedno miejsce i 6 kotów w inne. Tylko 2 kotki nie zostały w nowym miejscu, nie wiem co się z nimi stało, prawdopodobnie przeszły na pobliskie działki, a reszta się świetnie zaaklimatyzowała. Tylko że w stałym stadzie wszystkie koty pokastrowane i przyjazne dla obcych kotów, nikt nowych nie przeganiał i w nowym miejscu mają raj w porównaiu do starego. I to jest "moje" stado.
Może to pobliskie miejsce, gdzie koty mają schronienie i karmę? Mogą próbowac wrócic, ale będą wiedziały że gdzieś jest meta do której moga iść na jedzenie. Fatalnie że to akurat teraz, zimą. Może połączyć dwa rozwiązania: koty spróbowac przenieść w to miejsce niedaleko, a jednoczesnie niech sąsiadka zostawia im jedzenie w starym miejscu, a budki styropianowe postawiłabym w ogrodzie. Nie moga mieć już teraz wstępu do piwnicy, bratanek może zamknąc okno w kazdej chwili np. w mróz iz kotami w środku. Uważam że jak jest ktoś nieprzychylny kotom to zostawianie ich tam na siłę nie bedzie dla kotów dobre. Facet się ich pozbędzie czy tak czy siak.
AnielkaG
 

Post » Nie wrz 19, 2010 9:35 Re: Koty tracą karmiciela i co dalej?

Albo nie daj Boże bratanek skutecznie to załatwi... :roll:

Ja bym była za radykalnym załatwieniem sprawy.
Jeżeli już jest możliwość ,żeby ta druga Pani karmiła,
to jednak w tym domu nie dawać ani jeść ani pić.
Nie wiem tylko czy koty to zrozumieją i wytrzymają. :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie wrz 19, 2010 20:41 Re: Koty tracą karmiciela i co dalej?

Dziękuję za wypowiedzi. Myślałam, żeby tak pisze Anielka spróbować przenieść je do tego Pana, który karmi koty niedaleko. Nawet jak wrócą do siebie, to będą już znały drogę.

Budki do piwnicy wstawię tak czy inaczej.

Może jeszcze jakieś opnie?
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 104 gości