Strona 1 z 1

potrzebuje Waszej pomocy w dyskusji oddawanie kotow -alergia

PostNapisane: Pon gru 29, 2003 15:23
przez Anja
Trafilam przypadkiem na forum dla alergikow. Glownie pisza tam bardzo mlodzi ludzie, ale zwrocilo moja uwage podejscie konsultujacych tam lekarzy do problemu alergii. Jest mowiac wprost przerazajace nieludzkie. Kaza natychmiast oddawac zwierzeta (koty, psy, chomiki). Wdalam sie w dyskusje z niejakim dr Piotrem, ktory mnie doprowadza do bialej goraczki swoimi teoriami.
Moze poprosze Was o troche fatygi, ale dla mnie to duzo znaczy. Czy moglibyscie sie tam zrejestrowac i wesprzec mnie w dyskusji dla dobra zwierzakow? Bardzo Was prosze, to dla mnie wazne. Pisze tam jako Ohida.
Oto watek, w ktorym biore udzial:
http://www.flix.pl/forum.php?4,8504

Ten kalendarz, ktory wlasnie robilismy wspiera Azyl, ktory przygarnia porzucone zwierzeta. Kto wie ile wsrod nich znajduje sie kotow, ktore zostaly wyrzucone z domu z powodu alergii, po takich wlasnie radach :?: :evil:

PostNapisane: Pon gru 29, 2003 16:01
przez kasia piet
o rany...
wleze tam wieczorem juz z domu
bo jak zacznie mnie w pracy trafiac szlag to mnie w koncu wyrzuca
za niecenzuralne slowa
juz mnie szlag trafil

PostNapisane: Pon gru 29, 2003 16:25
przez Anja
Prosze pisac tam grzecznie i bez niecenzuralnych slow :roll: . Ja tez jestem zla, ale wiecej wygramy spokojem i kultura :lol: .

PostNapisane: Pon gru 29, 2003 16:30
przez yyahyoo
ja tez jestem "starym alergikiem" i juz pędzę n a to forum z odsieczą biednym zierzaczkom :evil: :evil: :evil:

juz ja im pokażę :!: :!: :!: :!: :evil:

PostNapisane: Pon gru 29, 2003 16:30
przez Anja
BTW moj maz jest alergikiem, na koty rowniez :lol: , stad moje zaangazowanie w te sprawe.

PostNapisane: Pon gru 29, 2003 16:57
przez RyuChanek i Betix
Anju ja sie z Toba zgadzam ale trzeba tez umieć rozróżnic alergię i alergię, no własnie. Co innego jak ktos ma katar, na różne rzeczy na dodatek albo wysypki, swędzenie...zwierzaka usunie ( :evil: ) ale kurzu, grzybu (jesli ma szczescie mieszkac w zagrzybionym mieskaniu albo takie swinstwo jest np. w szkole..) tego sie nie uniknie.
Tylko gorzej jesli ta alergia objawia sie silnymi napadami astmy i to w wyraźny sposób po kontakcie ze zwierzęciem. Wtedy nprawde trzeba zwierzakowi znaleźć inny, dobry domek. Napad astmy moze zabić.
Fakt że moje dziecko gdy mialo podejrzenie astmy powiedzialo ze woli umrzeć niż oddać psa (akurat wtedy mielismy tylko pieska), na szczęście alergia jest prawie zerowa (pozostały pyłki) choć zwierzaków coraz więcej. Coż zyczę wszystkim aby ich alergia ustąpiła a przynajmniej przebiegała łagodnie.

PostNapisane: Pon gru 29, 2003 17:05
przez Anja
Rozniam doskonale :roll: . Moj maz astme oskrzelowa na tle alergicznym, a nie wysypki czy swedzenie.

PostNapisane: Pon gru 29, 2003 17:12
przez RyuChanek i Betix
Biedaczek :(
Oprócz swedzenia, wysypki które zapewniam potrafia byc baardzooo "upierdliwe" bywa również katar, zapalenie oskrzeli. I w takim wypadku można sobie poradzić ale gdyby dziecko mialo ataki duszności, a nie tylko stwierdzona astme alergiczna to nie wiem czy nie lepiej znaleźć domek dla kicia. Taki atak naprawdę powoduje wiele cierpień i może się źle skończyć a znam osoby u których takie ataki bywaja nawet kilka razy dziennie, takim osobom sie nie dziwię. Astmę oskrzelową mój syn tez miał stwierdzoną ale nigdy nie miał ataku, a w tej chwili jest ok.
Życzę zdrówka męzowi
:wink:

PostNapisane: Pon gru 29, 2003 17:16
przez Anja
Ten biedaczek sam chcial, aby koty zostaly z nami :D .
Mial ataki dusznosci, kaszel, zapalenie oskrzeli 2-3 razy w roku i to okropne, zanim wlasciwie rozpoznano co mu dolega. Po intensywnym leczeniu, od dluzszego czasu jest na lekkich lekach odczulajacych i przeciwastmatycznych. Czuje sie swietnie i nic mu nie dolega.
Pani doktor powoli wyprowadza go z lekow, przyzwyczajajac jego system immunologiczny do obecnosci alergenow. Z tego co widzimy jej leczenie daje pozadane efekty :-) .

PostNapisane: Pon gru 29, 2003 17:21
przez sara
Muszę zgodzić się z Betix.

Co innego, gdy decydujesz za siebie, a co innego, gdy podejmujesz decyzję za swoje dziecko. Alergia mojego syna została stwierdzona gdy zachorował na zapalenie płuc na tle alergicznym i to nie są żarty.
Bardzo, bardzo chciałabym wygrać walkę z alergią mojego syna, ale również bardzo kocham koty i łapię się wszelkich metod leczenia, nawet wyśmianego przez alergologów bicomu. Za trzy tygodnie się okaże, czy Korek zostanie u nas czy nie...
Przykro mi, ale nie mogę ryzykować zdrowia i życia (ma wadę serca, jest po dwóch operacjach na sercu) mojego synka.

PostNapisane: Pon gru 29, 2003 17:21
przez RyuChanek i Betix
Anja pisze:Pani doktor powoli wyprowadza go z lekow, przyzwyczajajac jego system immunologiczny do obecnosci alergenow. Z tego co widzimy jej leczenie daje pozadane efekty :-) .

to świetnie! Mysmy mieli taka pania doktor, że kazała usunąć wszystkie zwierzaki jakby takowe były, co dziwniejsze jakos nie pytała sie czy ktoś w domu pali. Tak sie złożyło że nikt nie palił a do obecności zwierzaków sie nie przyznawalismy, potem sami zaczęliśmy zmiejszać ilość leków, w tej chwili chyba jest dobrze tylko odporność bardzo słaba :?
No ale wy rzeczywiście dowiedliście ze mozna żyć z czynna astma i kotami
:lol: Powodzenia

PostNapisane: Pon gru 29, 2003 17:36
przez Anja
Wzajemnie Betix :-)
sara, bardzo mi przykro :( . Czy wiesz, ze alergeny utrzymuja sie po "pozbyciu sie" kota nawet do 3 lat, czyli ze brak kota w domu moze nie dac natychmiastowych efektow? Rozwaz, moze czy sa inne sposoby leczenia Twojego dziecka. Faktycznie wybor jest trudny.
Jednak powiem tak, mamy duze szanse aby i nasze przyszle dziecko bylo alregikiem (z dwoch rodzicow alergikow). Nie widze jednak mozliwosci znalezienia dobrego domu dla moich kotow. Kazdy z nich ma jakies dolegliwosci, niektore sa powazne. Np. leczenie nerkowego Hruptaka wymaga systematycznej opieki lekarskiej i jest kosztowne do konca jej zycia. Nie wyobrazam sobie lepszego domu niz moj. Nie wiem jak to pogodze, ale bede musiala, innego wyboru nie widze w tej chwili.
Pomijam znaczacy fakt, ze wychowalam moje Trio od malego i to sa takie moje kocie dzieci, nie chce nawet myslec nad taka decyzja. Jedna juz podjelismy, kiedy moj maz mial stwierdzona alergia, pamietam jak ryczelismy :oops: mowiac ze naszych kotow nie oddamy, bo czlonkowie rodziny.

PostNapisane: Pon gru 29, 2003 17:46
przez sara
Anja pisze:Czy wiesz, ze alergeny utrzymuja sie po "pozbyciu sie" kota nawet do 3 lat, czyli ze brak kota w domu moze nie dac natychmiastowych efektow? Rozwaz, moze czy sa inne sposoby leczenia Twojego dziecka. Faktycznie wybor jest trudny..


Wiem, wiem :) O dziwo, z testów skórnych wyszło mu ogromne uczulenie na koty, ale wystarczy, że teraz jest ok. trzy tygodnie bez Korka i już nie reaguje nawet na te "pozostawione" alergeny.
Odwiedza raz w tygodniu babcię z kotem i drugą babcię z kotem i, odpukać, nie reaguje.
U dzieci podobno alergie przychodzą i odchodzą i może nasza już sobie idzie....


Na szczęście tak skrajnych przypadków jak nasz nie jest dużo.