swiat bez mojej Conchitki - minął rok :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 03, 2010 8:08 swiat bez mojej Conchitki - minął rok :(

Witam!
Zarejestrowałam się na forum, bo potrzebuję waszego ogromnego doświadczenia. Mam dwa koty - dwunastoletnią Emmę i ośmioletnią Conchitkę. I to o nią właśnie chodzi :( Conchitka to najbardziej miziasty kot świata. Zawsze zadowolona, mrucząca i totalnie uzależniona od człowieka. Generalnie uważa, że człowiek to przedłużenie kota. Prawie zawsze była zdrowa (dwa lata temu miała zapalenie dróg moczowych, ale szybko z tego wyszła). Jest naszym ukochanym kocim słoneczkiem.

Dwa miesiące temu Conchicie zrobiła się łysa plama na karku. Maści, antydepresanty, plama nie zeszła, ale to był dopiero początek. Kotek dostał biegunki, bardzo schudł (to jest kot z nadwagą, której nie chciało zbić żadne odchudzanie - 6 kg przed chorobą). Potem prawie przestała jeść i pić. Badania krwi - właściwie w porządku. I w końcu USG i wyrok - chłoniak :(
Kot dostawał sterydy, czuł się nieco lepiej, trafiliśmy do dr Micunia i zdecydowaliśmy się na chemię. Chemia kota nie wyleczy, ale wydłuży życie i podobno koty znoszą ją nieźle. Miała mieć 15 zastrzyków co tydzień.
Po pierwszym zastrzyku kot przez 10 dni nie jadł, nie pił, wymiotował i leżał plackiem :| Plus bolesne zaparcie, bezskuteczne latanie co chwile do kuwety. Karmienie strzykawką, nawadnianie kroplówką, do tego cotygodniowy steryd. Pech chciał, że dr Micuń wyjechał na urlop - kazał nam przyjść do innej lekarki na podanie chemii.
Niestety, kot czuł się tak strasznie źle, że po smsowych konsultacjach z Micuniem postanowiliśmy odłożyć drugą chemię (albo z niej zrezygnować, nie do końca widzieliśmy sens w niszczeniu kotu końcówki życia).

PO 10 dniach kot zaczął w błyskawicznym tempie dochodzić do siebie. Nagle okazało się, że mamy znów wesołego kotecka, któremu przybyło pół kilo 8O Eksperymentalnie nie podaliśmy sterydu (dexafort), żeby sprawdzić, czy to nie efekt wyłącznie tego. Nie - kot nadal wesoły i je.

Poszliśmy na USG do dr Marcińskiego - podobno guru od USG. Kot ma mierny stan zapalny wątroby, jelit i nerek, węzly chłonne krezkowe zmniejszyły się z 11 mm do 4 mm. Płyn, który podobno miała wokół jednej nerki, zniknął - o ile w ogóle tam był. Obraz NIE wygląda na chłoniaka.
Pojechaliśmy wczoraj do Micunia, niestety nie dotarł na dyżur. Kot dziś znów smutniejszy, albo to już nasza obsesja. Teraz będziemy nadal łapać Micunia w którejkolwiek klinice, ew. zastanawiam się nad sterydem u naszego stałego weta - bo skoro to stan zapalny, to może jednak steryd? Nasz stały wet nie ma już zresztą pomysłu, co to może być, jeśli nie chłoniak. Dodam, że nie było biopsji, bo żaden z lekarzy nie uznał jej za konieczną.

Jeśli ktoś dotarł do tego momentu, to mam pytanie. Czy nasuwa wam się na myśl jakakolwiek inna choroba, która daje obraz miernego stanu zapalnego kilku organów? I do tego łysy placek (włoski odrosły krótkie, ale znowu wypadły, skóra pod spodem wygląda na 100 proc. zdrową).

Ja oszaleję :( Uwielbiam tego kota od czubków łapek do końca ogonka :oops:

Nie proszę o stawianie diagnozy, wiem, że od tego są weci, ale oni nie dają rady :( Proszę tylko o ew. sugestie, czego możemy jeszcze szukać...
Ostatnio edytowano Wto paź 25, 2011 19:54 przez Conchita, łącznie edytowano 8 razy
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 03, 2010 8:19 Re: Chłoniak - nie chłoniak

Jakie były wyniki badań krwi?
Napisałaś "właściwie w porządku", więc jednak cos tam było nie tak?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34546
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt wrz 03, 2010 8:23 Re: Chłoniak - nie chłoniak

Kreatynina wynosiła 1,9 przy normie do 1,8. Cukier (glukoza) był bardzo niski - 55,7 przy normie 100-130. I trochę za mało leukocytów - 8,69 przy normie 10-15. Ale tym się kazali nie przejmować, bo podobno tyle kotów ma mniej leukocytów, że Laboklin zastanawia się nad zmianą normy.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 03, 2010 8:26 Re: Chłoniak - nie chłoniak

A czy testy kot miał robione?
Na białaczkę i na FIV?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34546
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt wrz 03, 2010 8:28 Re: Chłoniak - nie chłoniak

Nie. Właściwie nie wiem dlaczego. Mieli jej zrobić, a potem wyszło to pierwsze USG i już się wszyscy trzymali tego chłoniaka jak pijany płotu.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 03, 2010 8:32 Re: Chłoniak - nie chłoniak

Podobnie miał Smolik Noemik. Schudł, osowiał, wyszły guzy, otworzyli kota, ponoć miał wszędzie guzy i w ogóle, nie pobrali wycinka na biopsję, bo "kot i tak nie doczeka wyników" - to było w styczniu. Od tego czasu Smolik przytył 2 kg i ma się świetnie. W kwietniu miał kontrolne usg i NIC nie wyszło, a lipcu miał mały zjazd, wetka stwierdziła jakiś guz na wątrobie... A Smolik ma to w nosie. Ma za to niski hematokryt i tyle, żadnych objawów.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt wrz 03, 2010 8:32 Re: Chłoniak - nie chłoniak

CoToMa pisze:A czy testy kot miał robione?
Na białaczkę i na FIV?


no wlasnie, zrob te testy

zajrzalam do watku bo moj kot tez mial zdiagnozowanego chloniaka - ktorego okazalo sie ze jednak nie bylo
czesto ma stany zapalne i wylysienia
teraz jest w bardzo dobrej kondycji - a leczony byl i diagnozowany w bardzo dobrej lecznicy na ul. Bialobrzeskiej
http://www.bialobrzeska.waw.pl
:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24787
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt wrz 03, 2010 8:41 Re: Chłoniak - nie chłoniak

Marylo, czy można znaleźć gdzieś wątek twojego kota, który miał zdiagnozowanego chłoniaka?

Bardzo, bardzo wam dziękuję - w tak zwanym realu nikt mnie już nie może słuchać ;)
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 03, 2010 9:06 Re: Chłoniak - nie chłoniak

Conchita pisze:Marylo, czy można znaleźć gdzieś wątek twojego kota, który miał zdiagnozowanego chłoniaka?


tu jest watek zbiorczy moich kotow: viewtopic.php?f=1&t=12823&start=615
wpis o diagnozie Timona jest w ostatnim poscie na tej stronie
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24787
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt wrz 03, 2010 20:35 Re: Chłoniak - nie chłoniak

Ciekawe co wyszło w pierwszym usg że postawiono taką diagnozę.
Bo w sumie zwykle nie jest łatwo ją postawić na podstawie usg.

Obecne objawy u Twojej koteczki mogą być zamaskowane podawanymi lekami - bo jednak jest po kuracji sterydowej, dostała małą dawkę chemii. Poprzednie badanie mogło wyglądać zgoła inaczej. Tylko ciekawi mnie - jak. Myślę że było więcej mówiące niż to obecne.

A co do przyczyn...
Przede wszystkim u wielu kotów w tym wieku, nawet jeśli na oko sa okazami zdrowia - w badaniu usg może wyjść mierne zapalenie wątroby, częściej nerek.
Teraz pytanie - czy wszystkie objawy które wyszły w obecnym badaniu mają związek z chorobą?
Bo może problem podstawowy dotyczy jelit i watroby?
Wtedy przede wszystkim pilnie do wykluczenia kilkakrotnym badaniem kału są lamblie i inne pierwotniaki.
Trzeba też koniecznie zrobić testy na FeLV i FIV.

To - myślę - jest podstawa.

Trzeba by też wziąć pod uwagę jakąś chorobę autoagresywną (ta łysa plamka... skóra na niej nie sprawiała wrażenia cieniutkiej? Nie miała po środku takiego zaczerwienienia?).

Ale myślę że przede wszystkim - kilkakrotne badanie kału i testy.

Blue

 
Posty: 23414
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob wrz 04, 2010 1:55 Re: Chłoniak - nie chłoniak

A skąd w pierwszym miejscu pojawiła się koncepcja chłoniaka????
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Sob wrz 04, 2010 9:04 Re: Chłoniak - nie chłoniak

Koncepcja chloniaka pojawila sie na podstawie USG.
Nerka prawa zmieniona, nieznacznie oowiekszona, gorny biegun nerki zmieniony, postrzepiony, miazsz narzadu przebudowany. Wokol narzadu plynny odczyn - obraz nerki sugeruje najprawdopodobniej naciek nowotworowy.
W centralnej czesci jamy brzusznej na obszarze ok. 40 mm uwidoczniono konglomerat powiekszonych wezlow krezkowych 10-11 mm z miernym odczynem zapalnym wokol - obraz sugeruje chloniaka.

A w drugim USG jest tak (w skrocie, nie wpisuje tego, co jest ok)

Watroba niepowiekszona, nieznaczne cechy zapalenia przewleklego.
Nerki rozmiarow prawidlowych, podwyzszona echogennosc i powierzchnia nerek nieznacznie nieregularna, mierny odczyn zapalnym przewlekly wokol nerek. Brak cech patognomicznych dla chloniaka, nalezy jednak roznicowac takze z tym procesem "
Wezly chlonne krezkowe powiekszone do ok 4 mm, bez cech patognomicznych dla chloniaka. Mierny odczyn zapalny krezkowy.

" ten kawalek dr dopisal po przejrzeniu poprzedniego USG, bo on sam chloniaka tu nie widzi.

Idziemy dzis na te testy. Kot je, mizia sie, ale poleguje wiecej niz zwykle - nie jest na 100 proc. Sprawna. Ale w nich dala mi wycisk, nie powiem - kocia morda i laskoczace wasy w uchu o 5 rano to cos, co jednoczesnie doprowadza do szalu i smieszy ;)
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 04, 2010 9:04 Re: Chłoniak - nie chłoniak

Sanatorium balkonowe

Obrazek

Kotek w kwiatach

Obrazek
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 04, 2010 11:06 Re: Chłoniak - nie chłoniak

Skoro ta łysa plama zarosła, to może sterydy zadziałały.
A czy on miał może jakies inne zmiany skórne, czy tylko tę jedną?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34546
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon wrz 20, 2010 10:30 Re: Chłoniak - nie chłoniak

Tak piszę, co u nas dla dobra kociej społeczności, gdyby ktoś szukał kiedyś informacji o kocim chłoniaku. Bo, niestety, zdaniem dr Micunia, chłoniak pozostaje najbardziej prawdopodobną diagnozą.

Przez jakiś czas było super, w zeszłym tygodniu znów biegunka i wymioty - ale bez osłabienia i chowania się po kątach. Kot dostał teraz serię Biotylu, wczoraj steryd, smecta przez kilka dni, leki przeciwwymiotne. Kupy się ustabilizowały - nie są ładne, ale tylko jedna dziennie. Do tego lakcid.
Kot sam je i pije, mizia się i generalnie zadowolony z życia, został na stałe wpuszczony do sypialni - po latach absolutnego zakazu :twisted:
Nie traci na wadze. Łysa plama zarasta. W środę kolejne USG u Marcińskiego. Od momentu, kiedy zorientowaliśmy się, że jest coś nie tak mijają dwa miesiące i 20 dni.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 210 gości