Żarłok!!!!

Mój kot POCHŁANIA. U Inulca 2 tygodnie temu stwierdzono lamblię. Po wędrówkach po klinikach wreszcie zdiagnozowano chorobę i rozpoczęto leczenie. Kocina była mocno osłabiona i wychudzona (wymiotowała po każdym jedzeniu). Próbowała jeść, ale sami wiecie... Wyschła mi na wiórek. Na szczęście udało się i leki zadziałały. A kot? Wciąga jak odkurzacz. Dziś wsunęła 1,5 puszki Gourmeta, czyli jakieś 250-300 g i miseczkę (jakieś 60 g) suchego. Wiem, to może nie jest szokująco dużo, ale Inka jest niedużą kotką- ma 10 mcy i waży 2,85kg, jest drobniutka i wygląda jak kociak. Przed chorobą jadła mniej, zdecydowanie. Co prawda miała okres w życiu, gdy pochłaniała jedzenie (5 dużych posiłków dziennie
), ale to przez głupotę pani - dawałam jej Whiskasa
a tam mięska z mikroskopem szukać...
Może Gourmet jest mało sycący (teraz karmię ja tym)? Ale co jej dawać? Surowego mięska nie powinna jeść, gotowanego nie chce. Serek, jarzyny, smietanka, ryż, makaron - obraza majestatu
Zastanawiam się, czy Inusinka nadrabia zaległości po chorobie (bardzo wychudła) czy to wina lamblii, czy ... kolejny etap kociego życia. Co wy na to?


Może Gourmet jest mało sycący (teraz karmię ja tym)? Ale co jej dawać? Surowego mięska nie powinna jeść, gotowanego nie chce. Serek, jarzyny, smietanka, ryż, makaron - obraza majestatu
