Miau.PL

jesli za tydzien nie znajdzie sie dla nich dom. Tydzien, bez odwolania.
Kociaki sa w Poznaniu.
Cztery rude, w tym 2 dziewczynki, dwie szylkretki.
Nie mam stalego dostepu do internetu, blagam wszystkie osoby mogace pomoc, w postaci domu stalego lub tymczasowego.
Telefon komorkowy do domu, gdzie znajduja sie kociaki : 794 202 324

CZEMU TAK

to straszne, tam je faktycznie czeka śmierć! napisz coś więcej o tych maleństwach.
podnoszę

Alex405 pisze:to straszne, tam je faktycznie czeka śmierć! napisz coś więcej o tych maleństwach.
podnoszę

jedynie tylko mogę podnieść.

może da radę fotki i poproś o banerek!!

Znajdzcie transport do Warszawy to ja je przejmę na DT. Niestety do Poznania nie pojadę bo mam auto co pije jak smok.

Jeśli kociaczki są w domu i ktoś ma zamiar przekazać je do schronu , to czeka je tam straszny koniec. Niestety przykra rzeczywistość jest taka , że w poznańskim schronie jest panleukopenia.Miałam pod koniec maja kociaczki stamtąd i przeszłam przez" piekło" tej choroby. Wczoraj miałam telefon od pani , która poszukiwała surowicy dla kotka adoptowanego 25 sierpnia ze schronu. Test wykazał pp. Jeśli ktoś może je zabrać na dt to daje im życie.Oddane do schronu skończą źle.Rozumiem , że tylko transport teraz potrzebny.

Dziewczyna nie ma stałego dostępu do internetu.

Czy ktoś dzwonił pod podany numer telefonu?

Warto by dodać w tytule , że chodzi o Poznań.

jeśli do piątku nie dojadą do Danki ja pojadę do Poznania w sobotę

iwona66 pisze:jeśli do piątku nie dojadą do Danki ja pojadę do Poznania w sobotę

kochana jesteś!!!!
Kochane jesteście

Dzwońcie pod podany numer.I to na cito!

Takie koty to pięknoty, szybko znajdą domki!

zaklepcie sie na transoprtówce ,podając nr telefonu do kontaktu!

Rozmawialam z Panem od kociaków i ustaliliśmy że zabieram kociaki najpóźniej w sobotę jak Iwonka pisala o chęci wycieczki do Poznania, chyba że znajdzie się transport wcześniej. Postawiam warunek że pozbawimy kopotu z maluchami jak zobowiąże się waściciel do kastracji kocicy bo one mają mamę która zostaje u swojego opiekuna. Obiecano mi że jak tylko wyjadą kociaki to mamusia jedzie na sterylkę tylko szkoda że takie mode zostaną rozdzielone bo nawet same nie jedzą On ma ponoć fatalne warunki mieszkaniowe i nie mogą dużej być przy mamie.

Super wieści.Dzięki wielkie! Przykro , że nie znalazł się dla nich DT na miejscu. Dobrze ,że będą bezpieczne.Myślę , że czterotygodniowe będą jadły samodzielnie , tylko do tej pory nikt ich pewnie nie karmił, poza kocią mamą oczywiście.

od piątego tygodnia zaczynają podjadac samodzielnie, a leniwce (słąbsze) później.
Czy ktos bedzie nadzorował sterylkę kocicy?