Strona 1 z 1

Agresywna syjamka - co robic?

PostNapisane: Sob gru 27, 2003 0:00
przez Mru Mru
Mam problem - moja mloda syjamka (8 mies.), dotad bardzo towarzyska i przyjazna w stosunku do obcych zaczela gryzc i prychac. Nawet na mnie, jesli jest przestraszona. Zaczelo sie od wyjazdu na swieta do rodzicow - moich i TZ-ta. Kazda proba poglaskania kotki przez mame TZ-ta konczyla sie ugryzieniem, jezeniem sie i prychaniem. Zeby nie bylo watpliwosci - to nie byla nasza pierwsza wizyta u nich, wczesniej kicia byla spokojniejsza (i dawala sie poglaskac).
Zreszta nawet po zachowaniu kotki w stosunku do gosci w naszym domu widze, ze Buba jest bardziej drazliwa. Nie daje sie poglaskac, macha ogonem i warczy. :( W zasadzie nasze kocisko nigdy nie bylo wzorem lagodnosci, na nas tez czasem warczy i gryzie jak cos sie nie podoba, ale nie dochodzilo do do takich atakow agresji.
Jako mlode kociatko nasza Bubka wlazila na kolana i dawala sie glaskac wszystkim "obcym" - teraz tylko mnie i TZ-towi a do innych podchodzi z wielka ostroznoscia. Widac boi sie, nie lubi i nie chce miec z obcymi nic wspolnego. A ja ja chcialam zabrac kiedys na wystawe...
Czy ktos zna jakies sposoby na odwrocenie tego procesu?

PostNapisane: Sob gru 27, 2003 10:06
przez ryśka
Kotka prawdopodobnie dojrzewa, więc jest rozdrażniona i pobudzona jak ludzka nastolatka. Jest szansa, że za parę miesięcy wszystko wróci do normy. Dodatkowo w takich wypadkach bardzo często pomaga sterylizacja, ale nie wiem jakie masz plany wobec kotki - czy zamierzasz prowadzić hodowlę? Bo jeśłi nie, to sterylizacja byłaby prawdopodobnie bardzo pomocna.

Dodatkowo może być tak, że zwyczajnie się nudzi, nie ma się z kim bawić "po kociemu". Mnie w tej chwili namiętnie podgryza Filemon - dorosły kocur. Nie robił tego NIGDY dopóki mial kociego towarzysza z którym mógł się bawić. Sądzę, że drugi kot w domu rozwiązałby problem gryzienia.

PostNapisane: Sob gru 27, 2003 12:16
przez Agni
Zgadzam się w 100% z Rysią-sama miałam problem podobny. Mój kocur gryzł mnie, z czasem był coraz bardziej agresywny. Wzięłam drugiego kota-kotkę, i wszystko się unormowało.
Twój kot prawdopodobnie odreagowuję na Was swoje frustrację i nudę.

PostNapisane: Sob gru 27, 2003 12:43
przez Aggatt
zachowanie mojej Luny bylo identyczne jak Buby. nikomu oprocz mnie i mojemu STZ nie dawala sie poglaskac. zmienilo sie to dopiero po sterylce. teraz znajomi nie moga sie nadziwic ze jest taka spokojna, choc tez nie zawsze. 8) moga jednak choc troche ja poglaskac. nie wiem, na ile to ma zwiazek z Lestim, bo jego przybycie nastapilo w niecaly miesiac po zabiegu. ale wydaje mi sie, ze dzieki malemu, Luna jest teraz wybiegana, wybawiona, nie nudzi sie i ma lepszy nastroj :lol:

PostNapisane: Wto sty 06, 2004 16:35
przez Mru Mru
Moja Buba rzeczywiscie musi sie nudzic, bo my zazwyczaj mamy czas tylko wieczorem, zeby z nia pobiegac. ;) Ale moim zdaniem z tym gryzieniem to lekka przesada, zwlaszcza, jak ostatnio zostawila TZ-towi slady po zebiskach na nosie... Dosc glebokie...
Problem w tym, ze kupowalam ja jako kotke hodowlana i nie chce jej sterylizowac (po tym, jak przezylam dwie ruje i roby wywierania na nas wplywu przerazliwym miaukiem...?). Planowalam tez zakup drugiego kotka, ale to dopiero jak kicia odchowa pierwsze kociaki (inaczej TZ sie nie zgodzi, jesli mu nie udowodnimy, ze potrafimy sie zajac kociakami)...
No i co robic? A jak pojedzie na wystawe i kogos ugryzie? :(

PostNapisane: Śro sty 07, 2004 0:20
przez Sigrid
Mru Mru pisze:A jak pojedzie na wystawe i kogos ugryzie? :(


Wiesz Mru Mru, nie spróbujesz - nie przekonasz się... Jeśli myślisz o hodowli kotki, musisz przekonać się, czy warto ją rozmnażać. Jeśli nie - wysterylizujesz :cry: Smutne, ale chyba tak powinno się to robić.
Może Buba poczuje ducha rywalizacji i nikogo nie będzie gryzła... Czego Ci życzę, trzymając mocno kciuki :)

PostNapisane: Śro sty 07, 2004 17:50
przez Mru Mru
No to chyba nie ma innego wyjscia...
Bede negocjowac z kicia...