Kizia Leśniczanka: po sześciu latach traci dom :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 20, 2010 18:23 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

Bardzo ładne portrety :) Balbisia wygląda dystyngowanie i dumnie! A jak postępy w kocich relacjach?

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Pon gru 20, 2010 20:07 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

A Wawe coś pisałam na początku, że to taki zwykły i niezbyt urodziwy kot - kłamała :twisted:
Nieładnie :twisted:

Irysek ma taki podłużny pyś czy taka fotka? :lol: Fajnie wygląda :1luvu:
Słabość do szylkretek :wink: 8)
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto gru 21, 2010 9:07 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

Sin pisze:A Wawe coś pisałam na początku, że to taki zwykły i niezbyt urodziwy kot - kłamała :twisted:
Nieładnie :twisted:


Fcale a fcale nie! W porównaniu z pozostałymi moimi koteckami , które naprawdę grzeszą urodą (choć każda w inny sposób) Balbinka jest najmniej urodziwa - nieduże oczka, nosek-kulfonik, ot taki wiejski kotek. :wink: A że sympatyczne to-to, że całuje tym kulfoniastym noskiem jak Eskimos, że mruczy i wkręca żaróweczki, że wypasła się na wołowince i śmietance, że futro aż świeci, to już całkiem insza inszość. 8)

Sin pisze:Irysek ma taki podłużny pyś czy taka fotka? :lol: Fajnie wygląda :1luvu:
Słabość do szylkretek :wink: 8)


Raczej fotka. Choć w stosunku do plaskatych mordek Lili i Leni to iryskowy faktycznie dłuższy.
Moją słabość do szylkretek widać w podpisie. :wink:

Weihaiwej pisze:A jak postępy w kocich relacjach?


Balbisia tak jakby ciszej syczała. :twisted: Nawet polubiła siedzenie na salonach - oczywiście na paninych rękach i pod warunkiem, że Duże Koty leżą spokojnie w bezpiecznej odległości. Nawet próbuje wychodzić z kuchni - tak na odległość 1 m. :twisted: Nawet jak Grubiutka i Bardzo Głodna Leni wdarła się w środku nocy do kuchni i rzuciła do balbinkowej miski to Balbisia palnęła ją w łeb leniwie i bez większego przekonania. :wink:

Zdecydowanie czas i Kalm Aid łagodzi balbinkowe strachy, ale do normalnej sytuacji droga daaaleeekaaa. :?

Wawe

 
Posty: 9318
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw gru 23, 2010 11:20 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

Fcale a fcale nie! W porównaniu z pozostałymi moimi koteckami , które naprawdę grzeszą urodą (choć każda w inny sposób) Balbinka jest najmniej urodziwa - nieduże oczka, nosek-kulfonik, ot taki wiejski kotek. :wink:
De gustibus non est disputandum. Mój jeden najmilszy nosek koci jest najpiękniejszym kulfonem w stadku :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw gru 23, 2010 12:22 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

Tym razem nie będzie o kocie. Tym razem będzie o pewnej leśnej myszy. :wink:

Czas przedświąteczny. Taki refleksyjny. Tęskni mi się za Głuszą - królestwem Kizi-Balbisi, saren, dzików, lisów, nietoperka, sikorek, jaszczurek i myszy. Ale za oknem zima w pełnej krasie. Niestety, aby znowu można było ruszyć na ukochany kawałek ziemi, trzeba będzie poczekać na czasy lepsze pogodowo.

Dla wspomnienia mail wysłany do koleżanki po naszym ostatnim w tym roku pobycie w Głuszy.

W czwartek byłam w Głuszy. Niestety zimnica nielicha. Wieczorem wróciłam do domu a J. oczywiście został. Tak że akcję z myszą znam tylko z relacji telefonicznej.

Piątkowe popołudnie. Telefon z Głuszy:
-"Czy ty wiesz co może znaczyć, że mysz leży na boku i kręci się w kółko?"
Wypatrzył gdzieś w kącie mysz o takich objawach. Oczywiście włożył ją do dużego, przezroczystego pudełka (ze stosowną wentylacją). Początkowo wyniósł z domku, ale położona na ziemi mysz nadal obracała się jak na karuzeli a poza tym wpadła w kałużę i zmokła. Zabrał więc z powrotem do domku. Oczywiście uwiecznił nie tylko na zdjęciach ale i na filmiku. Oczywiście dał jej kawałek salami.
-"Zjadła, oblizała wąsy, ale nadal się obraca."
I co on ma z nią robić? Zażartowałam:
-"Przywieź do domu."
Podchwycił od razu:
-"Naprawdę przywieźć? To przywiozę."
Musiałam szybko wyprostować, że przy czterech kotach dalszy los myszy zostałby przesądzony w kilka sekund.
Widocznie jednak kręcenie się w kółko wynikało z jakiegoś poważnego uszkodzenia mózgu, bo następnego dnia mysz już nie żyła.

Ale najlepsze z całej historii były dwie konkluzje J. (nie na raz; wyrażone w dwóch różnych rozmowach telefonicznych):

1. -"Czy ja mam nastawiać te mysze łapki? Bo tak jakoś nie mam sumienia. Bo może ta obracająca się dostała w łepek opadającą sprężyną i to dało takie objawy?"
Uspokoiłam, że może sobie darować nastawianie łapek. Bo jedna czy dwie myszy mniej w domku, gdzie roi się od nich, naprawdę różnicy nie zrobią.

2. Już po odejściu myszy:
-"Tak teraz tutaj pusto. Przedtem leżała w pudełku obok mnie a teraz zostałem sam."
Pocieszyłam, że może nie widzi, ale w domku jest pełno jej kuzynów i kuzynek. A jak mu bardzo smutno to niech wraca do czterech kotów. :wink:

Wawe

 
Posty: 9318
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw gru 23, 2010 12:32 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

Wawe - ja WAS oboje chyba kocham :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Wesołych Świąt dla Was i futerek :D :D
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7320
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw gru 23, 2010 12:51 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

Dziękujemy. :D :D :D

Ja też życzę - po prostu dobrych świąt. :D :D :D

Wawe

 
Posty: 9318
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon gru 27, 2010 10:46 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

Święta minęły spokojnie.

Balbisia delikatnie rozszerzyła swoje pole wychodzenia - z 1 m do 1,5 m od kuchni. :wink: Najgorsze, że zbiera jej się na odwagę głównie rano (widocznie przez noc zapomina o zagrożeniu Dużymi Kotami :wink: ), kiedy to Pani nie ma czasu, aby zażegnywać potencjalne kocie scysje. :twisted:

Wsuwa jak najęta; chyba już przekracza porcje pochłaniane przez namolną, grubaśną Leni. 8O Ale i widać po niej. Zdaje się, że po po podkarmianiu chuderlaczka przychodzi pora na odchudzanie grubasa. :lol:

Dzisiaj nie ma fotek Głównej Bohaterki wątku. Dzisiaj przedstawiam jej koleżanki, czyli Straszne Duże Koty.

Nakanapowa Loża Szyderców (od lewej Leni i Irysek):

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Pięknooka i Różowonosa Blondynka czyli Lilo:

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Wawe

 
Posty: 9318
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon gru 27, 2010 10:50 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

ale śliczne kociaste :1luvu: :1luvu: :1luvu:

takiej loży szyderców sama bym się bała :ok:

ale Lilo cudna panienka :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 19, 2011 9:59 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

Pewnie zastanawiacie co słychać u Balbiny. Ano żyje i tyje. :lol: Ilością pochłanianego żarełka przewyższa już grubiutką Leni. Obawiam się, że lada moment dogoni i przegoni ją i grubością. :twisted:

Stosunki międzykocie nadal na poziomie zimnowojennym a raczej gorącowojennym, bo Balbisia nauczyła się bezpardonowo lać Duże Koty. :strach: Wyskakuje z kuchni jak diabeł z pudełka i jeśli przypadkiem na drodze spotka jakiegoś czterołapego stwora to syczy na niego i wali łapą. Lilka i Leni dostają bez pardonu i obie zwiewają aż się tłuste brzuchy trzęsą. Jeszcze tylko w stosunku do Iryska czarna bandytka czuje jakiś tam mores. Najdziwniejsze w tym, że Irysek to taki strachodupek, bojący się własnego cienia. A tutaj robi za pogromcę pogromcy kotów. 8O

Aha, w ostatni week-end po raz pierwszy widziałam perfidną zemstę w wykonaniu kocim. Bo najpierw Lilka wkroczyła do królestwa Balbiny czyli do kuchni. Nie przejmując się sykami Czernidła obwąchała kuwetę, miseczki i posłanie a potem asekuracyjnie zajęła miejsce na stole i stamtąd prowadziła konwersację z Panią. Tymczasem Balbina spoglądała na Białą z dołu z wyraźnym oburzeniem malującym się na pysiu.
Nie minęło wiele czasu, akurat bawiłam się z Balbisią, gdy Lilce zachciało się skorzystać z kuwety, stojącej blisko wejścia do kuchni. Balbina zaprzestała zabawy, uważnie przyglądając się bezczelnej intruzce. Potem bezszelestnie podbiegła do kuwety, dopiero wtedy syknęła na najwyższym stopniu zasilania i przywaliła Białej łapą. Oj, trzeba było widać to zaskoczenie i ewakuację na najwyższym przyspieszeniu. A czarny zbójec przysiadł z zadowoloną miną, wyraźnie mówiącą, że zemsta jest przywilejem i rozkoszą bogów. :twisted:

Spacerki Balbiny ograniczają się do trasy kuchnia-łazienka. Sprytnie wymyśliła sobie strategiczną pozycję - w uchylonych drzwiach łazienki. Z lewej strony ma otwartą drogę ewakuacji do kuchni, z tyłu bezpieczną (sprawdzoną wcześniej) łazienkę, z prawej ochronę drzwi z możliwością lukania przez kratki. Przemieszczające się po domu Duże Koty muszą przedefilować przed nią a więc można wyraźnie dać im do zrozumienia, co się o nich myśli i kto tutaj rządzi. :twisted:

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Wawe

 
Posty: 9318
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro sty 19, 2011 14:08 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

hmm widzę ,że wszystko w jak najlepszym porządku u Was :D
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 14, 2011 8:41 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

Sytuacja kocio-kocia ustabilizowała się, teren mieszkania został podzielony na Strefy Wpływów. :) Pokoje przynależą do Dużych Kotów*, kuchnia i łazienka do Czarnego Zbójca vel Balbiny. Terenem spornym pozostaje korytarz, gdzie krzyżują się drogi dwóch obozów i gdzie dochodzi do drobnych potyczek (zaczepek słownych tudzież niewielkich łapoczynów). :twisted:

Ale wczoraj rano to szczęka mi opadła. Szykuję śniadanie. Zwyczajowo przy śniadaniu asystuje nam kocia plejada z nadzieją, że coś skapnie z pańskiego stołu. Tym razem też wygląda, że będzie podobnie. Stawiam właśnie na stole talerze z jajecznicą i kątem oka widzę, że nadciąga czterołapa gromada. Na przedzie gruba szylkretka, potem dostojnie długonoga biała, za nią czarna, z tyłu surokatkowa szylkretka... Co?! Czarna?! Tutaj?! Z innymi kotami?! 8O 8O 8O
Niestety nie skończyło się jak w bajce: "A potem żyli długo i szczęśliwie." Balbina szybciutko zorientowała się, że jest otoczona Dużymi Kotami. Od razu włączyła alarm syczeniowy, rzuciła się żeby przywalić Lilce (akurat ta była najbliżej) i jeszcze szybciej zrejterowała do bezpiecznej kuchni. :lol:
Ale tak z pół godziny później, kiedy to Duże Koty dostojnie pozajmowały miejsca na różnych pokojowych siedziskach i zapadły w zasłużoną, pośniadaniową drzemkę, Balbina wkroczyła ponownie do pokoju, przemierzyła go prawie w całej długości i dopiero spod balkonu kurcgalopem ruszyła z powrotem. :lol:
Dziwne, ale ona najodważniejsza jest rano. Tak jakby przez noc zapominała, że ma się bać i tłuc pozostałe koty. A może po prostu przez noc zapomina, że oprócz niej istnieją inne koty? :lol: :twisted:

* Powoli nazwa Duże Koty pozostaje tylko nazwą symboliczno-znaczeniową. 8) :wink: Bo np. Iryska Balbina przerosła zdecydowanie. Wprawdzie do tuszy Leni jej jeszcze trochę brakuje, ale Lilce to już prawie dorównuje gabarytami.

Wawe

 
Posty: 9318
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon lut 14, 2011 9:23 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

I tak bywa :) koty różne są, jak ludzie. Trudno wymagać, żeby żyły wszystkie w ścisłej przyjaźni ze sobą. Świetnie dajecie radę! pozdrawiam
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon lut 14, 2011 11:23 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

Oj Balbinko - już byłby czas, przestać się bać i zacząć być wyluzowanym koteczkiem :D

Kciuki trzymam za harmonię w stadzie :ok: :kotek: :D
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7320
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon lut 14, 2011 13:04 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

Tak jak rzadko bardzo teraz czytam forum, to zajrzalam wlasnie i jednym tchem poczytalam piekna i pieknie opisana historie Lesnej Kotki. Wawe, piekne masz koty, cudne i madre.
ja tam nie uprzedzam wydarzen, ale.... skoro Kizia nie protestuje, ze w domu siedzi..to i domek wychodzacy niepotrzebny... :)

pozdrowienia serdeczne dla Ciebie i TZ
pozdrowienia moj TZ Wojtek tez sle i mowi, ze pamieta akcje lapania zasloikowanej koteczki na dzialkach (ile to lat temu bylo?? to przeciez stamtad jest Irysek)
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 668
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 299 gości