Witamy i pozdrawiamy!

Bardzo sie ciesze ze udalo mi sie wreszcie zarejestrowac. Mieszkamy w Warszawie, na Mokotowie. Szarlotke, nasza kochana koteczke zaadoptowalismy trzy miesiace temu. Miala wtedy 8 tyg. i trafila do p. Ireny po zdjeciu z drzewa. Byla tak przerazona, ze dawala wszelkie oznaki ciezkiej choroby
. Postanowilismy jednak zaryzykowac. Na szczescie okazalo sie, ze to stres i po tygodniu intensywnego glaskania i przytulania wszystko juz bylo ok. Ktos nasze dziecko ewidentnie wywalil z domu, bo od poczatku wiedziala do czego sluzy kuwetka.
Teraz sobie nie wyobrazamy, jak moglismy zyc trzy lata z TZ pod jednym dachem bez kota
Dotad podczytywalam forum bardzo czesto, ale jakos nie moglam sie zdobyc na rejestracje (brak doswiadczenia zarowno z kotami jak i z forami
. Dzieki Wam wiele sie dowiedzialam. Dzieki za odpowiedzi na Dzikie Koty w sprawie ranek na pyszczku. Wszystko sie juz prawie zagoilo.
Jezeli Ktos mi powie jak, to moze uda mi sie zalaczyc zdjecia naszej pieknosci
Specjalne pozdrowienia dla Zuzy!

Teraz sobie nie wyobrazamy, jak moglismy zyc trzy lata z TZ pod jednym dachem bez kota

Dotad podczytywalam forum bardzo czesto, ale jakos nie moglam sie zdobyc na rejestracje (brak doswiadczenia zarowno z kotami jak i z forami

Jezeli Ktos mi powie jak, to moze uda mi sie zalaczyc zdjecia naszej pieknosci

Specjalne pozdrowienia dla Zuzy!