Strona 1 z 3

UWAGA wiklinowy transporter!

PostNapisane: Śro gru 24, 2003 23:16
przez ani
Właśnie wróciłam z kolacji wigilijnej - uffff!
Kissa pojechała ze mną - w swoim (znienawidzonym zresztą :roll: ) transporterku. Od zawsze, wożąc ją w tym, zakładałam jej dodatkowo szelki i smycz - jakoś nie ufałam zbytnio temu ustrojstwu - i słusznie :strach:
Wychodząc już do domu, zapakowałam Kissę do transportera i na moment odstawiłam. Kissa siedziała spokojnie. Za chwilę podnoszę transporter i... podniosłam. Górę. Dno kosza, razem z kocykiem i zdziwionym kotem zostało na podłodze 8O Co by było, gdyby coś takiego zdarzyło się na ulicy, klatce, albo nawet w samochodzie przy otwartych drzwiach??? Albo gdyby odpadło w czasie niesienia kota?? Nawet te szelki ze smyczą mogłyby nie pomóc, gdyby śmignęła gdzieś od razu :strach: .
Uważajcie, jesli używacie wiklinowych transporterów. Po moim nic nie było widać - nie wpadłabym na to, że zaraz się rozpadnie.

PostNapisane: Śro gru 24, 2003 23:19
przez ryśka
Ani! Też mam złe doswiadzczenia z wikliną. Toż te transporterki nadają się tylko do użytkowania w domu, do przewożenia już zdecydowanie mniej. Np. drzwiczki są zwykle niesolidne i zdenerwowany kot jest gotów wcisnąć głowę między szparę między drzwiczkami a resztą transporterka i ostatecznie uciec.

PostNapisane: Śro gru 24, 2003 23:22
przez ani
Właśnie! Kissa tez próbowała się przeciskać między koszem a prętami, w moim koszu drzwiczki (metalowe) przylegały bardzo mocno do otworu, więc jej się nie udało, ale mniejszemu kotu, albo w ciut bardziej wysłużonym transporterze... :?

PostNapisane: Śro gru 24, 2003 23:25
przez ryśka
Drzwiczki metalowe jeszcze trzymają się jako tako, ale wiklinowe :strach:
Pół biedy kiedy kot jest domow i spokojnie się zachowuje podczas podróży, ale dziczki potrafią takie drzwiczki roznieść w drobny mak.
Stanowczo odradzam wiklinkę!

PostNapisane: Śro gru 24, 2003 23:33
przez ani
ryśka pisze:Stanowczo odradzam wiklinkę!

Ja też :!:

PostNapisane: Czw gru 25, 2003 0:04
przez Izabela
Tez mam wiklinowy transporterek.
Kupilam go bo mi sie podobal. Dopiero w miare uzytkowania zauwazylam jego wady. Drzwiczki trzymaja sie na slowo honoru i zawsze z dusza na ramieniu zabieralam w nim koty do weta.
W tej chwili stoi i sluzy kociambrom wylacznie do spania.

PostNapisane: Czw gru 25, 2003 0:13
przez ani
Izabela pisze:W tej chwili stoi i sluzy kociambrom wylacznie do spania.

U mnie stoi (stał :roll: ) w charakterze bezużytecznego mebla. Kissa go nienawidzi. A raz na kilka misięcy wchodzi no niego spać 8O w nocy.
Kupię zwykły, widziałam niedawno w Witawie niedrogi, z materacykiem i poidełkiem, sprzedawczyni mówiła, że otwiera się też od góry, w co nie bardzo chciało mi się wierzyć, zważywszy cenę. A własnie otwieranego od góry potrzebuję, bo zapakowanie Kissy do transportera to wyczyn graniczący z cudem i grożący poważnymi urazami :evil:

PostNapisane: Czw gru 25, 2003 0:20
przez ElaKW
niestey miałam fatalną przygodę z Kacperkiem jak był mniejszy. chciał koniecznie wyjść z transporterka (wiklinowego) i jego głowa utknęła w drzwiczkach (za rzadkie kraty) - prawie się udusił - horror. Udało mi się na szczeście wypchnąc jego głowe.

PostNapisane: Czw gru 25, 2003 0:35
przez ani
:strach:
O ile sobie dobrze przypominam, to Kasi D któryś z wiezionych kotków "wysiadł" z transportera wiklinowego w drodze do Warszawy i pomagał prowadzić samochód :strach:

PostNapisane: Czw gru 25, 2003 1:36
przez Raddemenes
Eeeeeeee.... moje drogie Panie.... Bez przesady...

A może u mnie akurat inaczej zbiegły się fakty?
Ponieważ w naszym domu bez mała "od metra" stoi koszyków wiklinowych po kątach, wszelkiej maści, kociaki wręcz uwielbiają je... Poprostu są przyzwyczajone do nich... Ba, 8 kg maine coon o długości ciała 110 cm (wiek- 10 miesięcy, ale faktycznie mała to ona nie jest:-) ) na siłę i ze swoją kocią "wygodnickością" pakuje się w koszyczek o wymiarach 30x30cm.... Śmiesznie to wygląda jak bez mała się z niego poprostu "wylewa", ale skoro jej pasuje to ok! :-)

To chyba nie jest tak, że wiklinowe to "be".... Tylko jakie wiklinowe?
Tak jak z autami... Jedne są "be" inne suuuuper - a dalej jest to nadal auto...
Więc skoro transporterek wilkinowy, koszyczek, etc. to też weźmy na poprawkę jakość i wykonanie... Choćby na Jeansy to przetłumaczając dla przykładu... Jedne tanie bo fajne - dwa sezony i na szmatki albo do śmieci... Inne markowe, dobre, sprawdzone - 10 lat intensywnej używalności - i coraz fajniej wyglądają...:-)

Kociaki nie lubią generalnie żadnych klatek... Czy wiklina to będzie czy też drut czy plastik... Nadal to ograniczenie ich naturalnej swobody - wszak z tego m. in. koty słyną...:-) Coś na zasadzie "swój świat, swoje kredki..." 8)
Bez mała porównanie....? Kup koszyk plastikowy, druciany a w drugim kącie postaw koszyk wilkinowy... Gdzie kociamber sobie miejsce dla siebie odpowiednie znjadzie? To pytanie zamknięte dla tych co znają kocią naturę....:-)
Na ludzki język tłumacząc to tak jak perspektywa usiąść w fajnym i wygodnym fotelu - lub na samej nodze od taboreta...:-)
Jak ktoś "lubi"? Proszę bardzo......:-)

PostNapisane: Czw gru 25, 2003 1:54
przez ani
A kto mówi, że wiklina jest generalnie be?
Przecież i Rysia i Iza piszą, są dobre w domu jako "sypialnia" dla kota. U mnie akurat się nie sprawdza - kota nie lubi i już. I nie spodziewam się, że zacznie z zachwytem zalegać w plastikowym. I nie po to chcę taki kupić. Potrzebuję go do przewozu - przenoszenia kota, czy do veta, czy gdziekolwiek. Bezpiecznie. Bo wiklinowe jak widać z przykładów wyżej do bezpiecznego transportu kota się nie nadają.

PostNapisane: Czw gru 25, 2003 1:59
przez Raddemenes
Ani.... Generalnie "rozpoznawany" jako Raddemenes jestem jako "ironizujący" człek....:-) Pasjami uwielbiam.... :-)
Tak podpowiem - kup pancerny sejf.... Nie rozpadnie się, upadnie to tez krzywda mu się nie stanie... Ba, nawet gang Olsena się nie włamie...:-)
Żartuję oczywiście... :P

PostNapisane: Czw gru 25, 2003 2:00
przez ani
Raddemenes pisze:Żartuję oczywiście... :P

Taaaak :?: :wink:

PostNapisane: Czw gru 25, 2003 2:03
przez Raddemenes
ani pisze:
Raddemenes pisze:Żartuję oczywiście... :P

Taaaak :?: :wink:


No ba! Jakem Raddemenes.... :-)
hihihihihihihiihihhi.... Merry Christmas my friend....:-)

PostNapisane: Czw gru 25, 2003 10:20
przez Axel
Na szczęście mam plastikowy :roll: