Strona 1 z 46

SzP - Sisay i jej M4 :) Maluszki czekają na domki!

PostNapisane: Wto sie 17, 2010 17:30
przez Formica
Jestem w całkowitej kropce. Właśnie jedzie do mnie sześć kociąt, cześć ma otwarte oczy, cześć nie. Znalezione na wpół zakopane w ziemi.

Mogę im dać TDT, na dwa trzy dni góra. Szczęście w nieszczęściu przyjechała teściowa, więc pomoże mi ogarnąć dziecka i moje i kocie. Jeśli jednak nie znajdą się DT dla kociąt, pojedynczych sztuk, w parach, bo chyba nikt nie zdecyduje się wziąć całej szóstki uśpimy cały miot.

Tak wiem, to szantaż emocjonalny, ale jestem w kropce.

Nie mam ich gdzie umieścić, w zabrzańskim schronisku pp, u mnie żniwo zbierał niedawno herpeswirus i nie mogę narazić kociąt na umieszczenie w pomieszczeniu, w którym zmarły inne maluszki. W kocim pokoiku ponownie ujawniła się chlamydofiloza, aktualnie już na wyleczeniu, ale jednak. W kolejnym pokoju mam kotki z Korczoka po sterylkach.

Nie mam gdzie, fizycznie, ich umieścić. Nie będę miała czasu się nimi odpowiednio zająć, gdy teściowa wyjedzie.
I nie mam zamiaru patrzeć jak umierają z powodu mojego niedopatrzenia czy zaniedbania. Nie podłoże ich PIksi by załapały wirusa.

Błagam pomóżcie!!!

EDIT:

Nasza Fundacja pokryje koszty utrzymania i ewentualnego leczenia kociąt w DT!

Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

PostNapisane: Wto sie 17, 2010 17:46
przez halbina
Niestety ja wyjeżdżam za tydzień... co ile trzeba je karmić?

Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

PostNapisane: Wto sie 17, 2010 18:08
przez Gosiara
Podniosę!

Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

PostNapisane: Wto sie 17, 2010 19:10
przez MarKotek
zapisuje
Kasia pisze na gg

Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

PostNapisane: Wto sie 17, 2010 21:17
przez Formica
Dopiero teraz mogę usiąść do kompa.
Kotki mają bardzie trzy niż dwa tygodnie, widzą, chodzą nieporadnie, czuć zęby pod opuszką palców. Jedzą w miarę chętnie ze strzykawki.

Są wyraźnie wychudzone, ale nie widać śladów biegunki. Podobno było je słychać w tej dziurze od dwóch dni, nie wiadomo, czy ktoś celowo je tam wsadził, czy ich matka zaginęła.

Są trzy buraski pręgowane, jeden niebieski, jeden biało-bury i jeden czarnulek.

Jeden burasek ma zaropiałe oczka.

Proszę DT znajdźcie się :cry:

Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

PostNapisane: Wto sie 17, 2010 21:27
przez Otiskowa Mama
Mogę wziąć jednego na dt przy wsparciu finansowym. Może nawet dwa...Nie pracuję, siedzę w domu, więc mogę się nimi zająć.

Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

PostNapisane: Wto sie 17, 2010 21:40
przez halbina
Podrzucę maluszki! :(

Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

PostNapisane: Wto sie 17, 2010 21:49
przez MarKotek
takie maluszki nie zajmą duzo miejsca...prosimy o DT

Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

PostNapisane: Wto sie 17, 2010 21:51
przez halbina
Otiskowa Mama pisze:Mogę wziąć jednego na dt przy wsparciu finansowym. Może nawet dwa...Nie pracuję, siedzę w domu, więc mogę się nimi zająć.

To weź dwa, ta sama robota i będą miały siebie do towarzystwa :ok:

Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

PostNapisane: Wto sie 17, 2010 21:57
przez MarKotek
halbina pisze:
Otiskowa Mama pisze:Mogę wziąć jednego na dt przy wsparciu finansowym. Może nawet dwa...Nie pracuję, siedzę w domu, więc mogę się nimi zająć.

To weź dwa, ta sama robota i będą miały siebie do towarzystwa :ok:

jak beda spały bedzie im cieplej..... :wink:

Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

PostNapisane: Wto sie 17, 2010 22:13
przez Formica
Oj, byłoby świetnie.

Otiskowa rozsądniej byłoby dwa, one będą spokojniejsze jak są we dwójkę, a roboty naprawdę nie wiele więcej. Zakupię mleka zapas i podkładów, i waty do podcierania tyłeczków.

To jeszcze cztery maluszki szukają DT.

Załatwiają się ładnie. Któreś już same, ale dla pewności masuję wszystkim brzuszki. Biegunki nie stwierdzono.

Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

PostNapisane: Wto sie 17, 2010 22:39
przez Otiskowa Mama
To poproszę niebieskiego i zdrowego buraska. Jak z transportem? Czy dałoby się coś zorganizować?

Mogę po nie pojechać, ale za zwrot kosztów podróży pociągiem. Niestety nie mam pracy od bardzo długiego czasu i nie dźwignęłabym kosztów :(

Jeśli nie znajdziesz lepszego DT, takiego który nie potrzebowałby wsparcia finansowego, to ja wezmę te dwa kociaki. Ale właśnie podkreślam, że nie mam środków, by utrzymać kociaczki i zapewnić im weterynarza.

Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

PostNapisane: Wto sie 17, 2010 22:46
przez Formica
Ja muszę uciekać, ale z transportem do Wrocka coś pomyślimy.
Jutro Halina wstawi zdjęcia całej szóstki.

Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

PostNapisane: Śro sie 18, 2010 0:58
przez anulka111
O rety 8O

Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

PostNapisane: Śro sie 18, 2010 7:10
przez Formica
Maluchy zjadły o 23, potem obudziły się o 6 rano, więc nie tak tragicznie :lol: mój synek mnie częściej budzi :wink:

Cztery maluchy jeszcze czekają!