Wiem, że przynajmniej jedno - burą panienkę aka Dzik można oswoić - udało mi się ją wczoraj złapać i pogłaskać - po chwili przestała uciekać. Że to panienka, zauważyłam dopiero wczoraj, bo wcześniej w natłoku obowiązków (łapanie, wet, karmienie, kuwety, zakraplanie oczu, mizianie + normalne domowe obowiązki i praca) nawet nie patrzyłam. Jej czarny brat raczej broni się zbyt ostro, ale kto wie...
Tak w ogóle to one muszą być starsze - pod koniec roku szkolnego ich mama przyprowadziła je pod szkołę - maja więc może 3 miesiące? Zostawiła je po tym jak pokazała im gdzie dają jeść i jak się chować pod autami

a sama poszła na ksiuty.
Ponieważ problemem nie są pieniądze tylko miejsce/czas i umiejętności doświadczony dom tymczasowy jest nader mile widziany. Leczenie/szczepienia mogę oplacać, jedzenie przysyłać, niestety oswajać czy przechować - nie ma mowy
