Strona 1 z 5

Pini powrócił!!! zdjęcia str 4

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 13:30
przez pini1
a zaczyna sie tak:
stracilismy naszego ukochanego Piniego w niedziele 14 grudnia, historia Piniego to historia kota który wsiadł kiedys tak po poprostu do mojego samochodu i został...
a teraz słuchajcie we wtorek podjechalismy pod nasz garaż połozony wsród starych kamienic, było ciemno i mrożno wiec szybko rozpakowywalismy auto żeby nie uświerknąć z zimna.
Sypał snieg , po skończonym rozpakowywyaniu wsiadamy do auta i co widzimy na siedzeniu od kierowcy leży czarny kot zwiniety w kłębuszek :)
ja myslałam że mam omamy wzrokowe, Wojtek też patrzył dziwnie, wsiedliśmy kot wstał i po prostu poszedł na tylne siedzenie!!!!!
i cóż zamiast do domu pojechalismy do weta----- kot około 8 miesięcy cały czarny jak Pini , oczywiście to ON , zdrowy , został odrobaczony, zbadany i pojechał z nami do domu.
przywitanie z innymi odbyło sie bez jednego prychniecia, wszsycy przyzwyczajili sie że codziennie bieżemy Piniusia i wracamy z nim po kilku godzinach!!!
i został i jest barrrdddzzzo milutki . troche dzikawy, ale siusia do kuwety
i ma na imie Pini :rudolf:
Nie wiem dlaczego ale mam nieoparte wrażenie że historia powtórzyła sie co do joty jak w poprzednim przypadku czyzby On go przysłał?
dziwne...
bedą i zdjęcia :s3:
Padme :s2:

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 13:32
przez Monika
:D :D :D

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 13:33
przez ewas
:D :D :D

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 13:37
przez Mysza
PIĘKNA HISTORIA :1luvu:

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 13:37
przez Kasia D.
Nie wiem co powiedziec, coś mnie ściska za gardło.
To najbardziej niesamowita historia o kocie jaką słyszałam w życiu.
Życze Piniemu długiego, szcześliwego życia przy Waszym boku.

I boje się bardzo, bo Juniorek nie znalazł do tej pory domu a on jest tak bardzo podobny do Kici. Tym czasem ona czuje się coraz gorzej... :cry:

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 13:37
przez ipsi
8O i jak tu nei wierzyc ze koty maja 7 zyc...pewno ze to pini... 8) :D
bardzo sie ciesze...
koty sa magiczne

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 13:37
przez Falka
Musiał bardzo Was kochać 8)

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 13:39
przez jenny170
to tylko lzy wzruszenia :cry:
a poza tym :lol: :dance:
niech wam sie wszystko szczesliwie uklada :D

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 13:42
przez Anja
Niesamowite, mam dreszcze ( z przejecia i wzruszenia). Pini wiedzial co robi, Wasz los i jego los sa polaczone na cale zycie :D .

pini

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 13:46
przez pini1
bardzo dziękujemy bedziemy w te swieta bardziej spokojni .
dziekujemy wszystkim za słowa otuchy po stracie Piniego i za słowa radosci po jego odzyskaniu :s3:

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 13:47
przez Estraven
8)

Koty rozmawiają ze sobą :wink:

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 13:51
przez Dorcia
To taki wspaniały prezent z okazji świąt. :D

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 13:55
przez Batka
Kasia D. pisze:Nie wiem co powiedziec, coś mnie ściska za gardło.


Pini czuwa nad Wami i nie chce byscie byli smutni- na pewno. Wymiziajcie czarnuszka ode mnie, i niech mu dobrze bedzie z Wami

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 13:57
przez myszka
Niesamowita historia :D Głaski dla "nowego" - a może starego ;)

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 14:06
przez Izabela
Piekna i wzruszajaca historia :love: