Miau.PL

Hej!

Mojej kotce zdarza się tak dziwnie pokasływać. Robi takie "khhh!", jakby chciała się wysmarkać albo jakby coś jej siedziało w gardle (ale nie tak, jakby próbowała zwymiotować, właśnie inaczej, tak dycha dziwnie)
Dzieje się to rzadko (parę razy dziennie, ale głównie wieczorem), nie wiem, czy to coś groźnego?

I jeszcze jedno-śmierdzi jej z paszczy (nie napiszę, że "brzydko pachnie", bo to byłby komplement ), jak ziewa w moją stronę albo mnie poliże po ręce, to bardzo czuć.
Ona jest u nas od miesiąca, wcześniej żyła sobie w piwnicy - czy możliwe, że kiedyś przestanie, jak będzie dłużej jeść lepszą karmę niż wcześniej?

Kaszel:
robaki?
serce?
astma?

Brzydki zapach z pyszczka - sprawdź zęby i dziąsła, czy nie ma zapalenia, kamienia itp.

Moja kotka ma podobne objawy (taki dziwny kaszel i brzydki zapach z pyszczka) przy silnym zakłaczeniu. Ale oczywiście może to też być coś innego.

Jana, dziękuję za odpowiedź.
O rany, to kot może mieć astmę??? A jak się to diagnozuje? I serduszko? Może to ze stresu? Ona się bardzo boi mojego drugiego kota, jest "nowa"...
Robaki chyba nie, w zeszłym tyg. dostała tabletkę na odrobaczenie.

A do pyszczka nie daje sobie zajrzeć-dopiero się z nami oswaja a my z nią, jak próbowałam obejrzeć jej ząbki to chciała drapać i strasznie warczała, więc dałam spokój

Agulas74 pisze:Moja kotka ma podobne objawy (taki dziwny kaszel i brzydki zapach z pyszczka) przy silnym zakłaczeniu. Ale oczywiście może to też być coś innego.

Zakłaczenie to są te włosy kocie w żołądku, tak? Jak się tego pozbyć, bo weterynarz na urlopie?
Podać olej parafinowy na początek?

Nie zaszkodzi. Plus pasta odkłaczająca albo chrupki, np. RC Intense Hairball.

Ja bym koteczkę pokazała koniecznie lekarzowi.
Są jeszcze inne powody pokasływań - to kotka z piwnicy, nie wiadomo co przeszła.
Brzydki zapach z pyszczka może sugerować zły stan dziąseł, trzeba by je koniecznie obejrzeć, osłuchać także płuca, bo taki kaszel, pokasływanie - może występować przy zapaleniu płuc.

Przy takich objawach naprawdę warto żeby kotkę obejrzał i osłuchał lekarz.
Jesli kotka jest młoda a będzie miała brzydkie dziąsła - warto by jej zrobić badania krwi i testy na wirusówki.
Po takiej kontrolnej wizycie u lekarza można już spokojnie zająć się dopieszczaniem koteczki - być może podając jej w międzyczasie jakieś lekarstwa, żeby szybko wróciła do zdrowia

Żeby nie było, że mi zdrowie sierściucha obojętne-po prostu zaczęliśmy od tych podstawowych podstaw-najpierw sterylizacja, potem odrobaczenie na pchły, a ostatnio tabletka na robaki wewnątrz. Za tydzień mamy podać kolejną tabletkę (bo tamta była tydz. temu), a potem z kotką na szczepienie.
Wcześniej nie zauważyłam tego pokasływania, dopiero od kilku dni.

Czy to może być coś zaraźliwego? Filuś był szczepiony rok temu, we wrześniu mamy go też zaszczepić, wtedy kiedy Mijusię.

Erin pisze:Nie zaszkodzi. Plus pasta odkłaczająca albo chrupki, np. RC Intense Hairball.

Ona je Purinę Cat Chow dla sterylizowanych. To nie zaszkodzi, jak dostanie coś innego? W sensie, żeby jej się kamienie nie robiły czy coś, bo ta karma ma inne składniki?
A gdzie kupić taką pastę, jak to się nazywa i ile kosztuje?

Nie no, powiem Wam, że tego capienia z paszczy to znieść nie można!
Jak tylko wet wróci, to idziemy pokazać dzióba

daggie pisze:Ona je Purinę Cat Chow dla sterylizowanych. To nie zaszkodzi, jak dostanie coś innego? W sensie, żeby jej się kamienie nie robiły czy coś, bo ta karma ma inne składniki?
A gdzie kupić taką pastę, jak to się nazywa i ile kosztuje?

"Na szybko" gdy kot się już zakłaczył karma nie bardzo pomoże, lepsza pasta odkłaczająca (np. bardzo dobry Remover, do kupienia głównie w sklepach internetowych, z tym że jest dość droga, najtańsza w Kuchni Pupila). Ale jak doszło do zaparcia, to najszybciej działa parafina, do kupienia w aptece, podaje się strzykawką, np. po półtora - 2 mililitry co 12 godzin, plus ja podaję strzykawką spore ilości wody (u weta zakłaczony kot dostaje zwykle kroplówkę). Ale jeśli nie ma zaparcia, powód jest inny (taki brzydki zapach z pyszczka jest wtedy, gdy kłaki blokują już jelita).

Tak czy inaczej do weta pójść trzeba.

Agulas, wystraszyłaś mnie Wet, który prowadzi Mijkę od początku - zresztą polecany na tym forum, więc z innym nie chcę ryzykować - jest na urlopie...
Dobra, spróbuję jej podać parafinę i wodę.

Oj, nie chciałam Cię straszyć, po prostu boję się na odległość w ciemno stawiać diagnozę. To tylko moja hipoteza, że może być zakłaczenie. Kicia ma zaparcie?

Agulas74 pisze:Oj, nie chciałam Cię straszyć, po prostu boję się na odległość w ciemno stawiać diagnozę. To tylko moja hipoteza, że może być zakłaczenie. Kicia ma zaparcie?

Nie, nie wygląda, żeby miała... to znaczy kupa jest codziennie, raz albo dwa razy dziennie, takie maluśkie bobki (Filuch robi większe, ale on... jest jak dwie Mijusie), mama się śmieje, że są jak kozie bobki-to źle?
Sorry, że tak głupio pytam, ale nie wiem, na co powinnam zwrócić uwagę...

Ja bym przede wszystkim - pokazała kotkę wetowi.
Nie faszerowałabym jej parafiną (sam preparat jest w sumie obojetny i co najwyżej kotkę przeczyści bez potrzeby, ale nieprawidłowo podany może spowodować zachłystowe zapalenie płuc), nie kombinowałabym na razie ze zmianą karmy (nie jest obojetna dla organizmu i nie należy jej stosować bez potrzeby).
Jesli chcesz ograniczyć ryzyko zakłaczania się na przyszłość - po prostu kotkę wyczesuj raz dziennie porządnie.
A jeśli to włosy są winne kaszlu to zwykle nie jako kłak w żołądku ale podczas wędrówki przez gardło.

Na razie nic nie wskazuje że kotka się zakłacza - przede wszystkim trzeba jej pysk obejrzeć i osłuchać płuca.
Brzydki zapach może też oznaczać jakąś infekcję gardła. Nie ma co odwlekać diagnostyki, tym bardziej że kaszel u kotów jest objawem niepokojącym dosyć.