Stajnia/wieś dla 1 zdrowej dziczy po kastracji JEST DOMEK :)

Okazało się, że nie mam gdzie wypuścić złapanej w zeszłą niedzielę czarnej dzikiej kotki, matki 3 kociaków. Okienko po "opróżnieniu" piwnicy zostało zamknięte, nie wiadomo kto to robi. Pewne jest że w tym bloku nie życzą sobie kotów. Koty są tam regularnie trute.
Muszę odebrać tą kotkę z lecznicy w Warszawie (Koterii) już w ten poniedziałek.
Jedynym miejscem gdzie "od niechcenia" mogłabym wypuścić kotkę jest piwnica ze 100 metrów dalej (równoległe rzędy bloków). Istnieje "jakaś" szansa, że kotka stamtąd nie zwieje a nawet jak zwieje, pozna dalszą okolicę w której mieszkała. Właściwie jest to jedyna piwnica, w której koty są karmione i zazwyczaj (
) jest otwarte okienko. W bliższej lub dalszej okolicy wszystkie piwnice są pozamykane (albo otwierane od święta, co jest jeszcze gorsze w skutkach, bo ktoś kota może tam zamknąć na stałe). Innych miejsc karmienia także nie ma (sama bałabym się gdzieś na dworze dokarmiać tam koty, bo okolica naprawdę nie jest przyjazna dla "karmicieli").
Może jednak znajdzie się dla niej jakieś lepsze rozwiązanie?
Ma czas do poniedziałku (16 sierpnia) niestety
Kotkę w klatce można bez problemu obsłużyć (nie rzuca się po ściankach, nie atakuje), ale na pewno za ludźmi nie przepada.
Wiem, że szansy na znalezienie dla niej jakiegoś miejsca nie ma praktycznie żadnej, ale nie darowałabym sobie, gdybym nie spróbowała.
Muszę odebrać tą kotkę z lecznicy w Warszawie (Koterii) już w ten poniedziałek.
Jedynym miejscem gdzie "od niechcenia" mogłabym wypuścić kotkę jest piwnica ze 100 metrów dalej (równoległe rzędy bloków). Istnieje "jakaś" szansa, że kotka stamtąd nie zwieje a nawet jak zwieje, pozna dalszą okolicę w której mieszkała. Właściwie jest to jedyna piwnica, w której koty są karmione i zazwyczaj (

Może jednak znajdzie się dla niej jakieś lepsze rozwiązanie?
Ma czas do poniedziałku (16 sierpnia) niestety

Kotkę w klatce można bez problemu obsłużyć (nie rzuca się po ściankach, nie atakuje), ale na pewno za ludźmi nie przepada.
Wiem, że szansy na znalezienie dla niej jakiegoś miejsca nie ma praktycznie żadnej, ale nie darowałabym sobie, gdybym nie spróbowała.