Strona 1 z 2

Zaginiona 3 m-ce temu ZUZIA odnaleziona cała i zdrowa!!!

PostNapisane: Śro sie 11, 2010 22:13
przez *Magda*
8 sierpnia 2010 r. zaginęła na Bemowie (róg Górczewskiej i Lazurowej) czarna roczna kotka.
Wielkość przeciętna, waga około 3 kg.
Na szyjce i brzuszku mała biała łatka.
Kotka nigdy nie wychodziła z domu, musi być bardzo wystraszona. codziennie szukam jej, ale bez skutku, wywiesiłam ogłoszenia, byłam u weta w okolicy popytać i zostawić namiary, gdyby ktoś ją znalazł. poinformowałam schroniska.
gdyby ktoś znalazł to będę wdzięczna za kontakt.
Kotka ma na imię Zuza, mówię na nią "Ziuziu", "Zuzulindur" i "Zuza" oczywiście.
poniżej jej zdjęcia

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

KONTAKT: 606 768 205 begin_of_the_skype_highlighting              606 768 205      end_of_the_skype_highlighting begin_of_the_skype_highlighting              606 768 205      end_of_the_skype_highlighting begin_of_the_skype_highlighting              606 768 205      end_of_the_skype_highlighting begin_of_the_skype_highlighting              606 768 205      end_of_the_skype_highlighting

Re: Zaginęła na Bemowie czarna kotka

PostNapisane: Śro sie 11, 2010 22:29
przez *Magda*
ktoś widział????

Re: Zaginęła na Bemowie czarna kotka

PostNapisane: Czw sie 12, 2010 8:00
przez *Magda*
no nic, będę sama podbijać, może ktoś ją zobaczy, albo przygarnie, mam nadzieję. Na priv dostałam maila od becia_73 - dziękuję. Cieszę się, że tamta kotka się odnalazła, sama odchodzę od zmysłów. moja była wysterylizowana, więc rujka wykluczona. Tez rozmawiałam z jedną okoliczna karmicielką - na razie nic nie widziała. Weterynarz powiedział, ze do niego przychodzą karmicielki z okolicy, więc pokarze im zdjęcie i bedzie pytał - ale podsunełas mi pomysł, że przecież sama mogę go poprosić na namiary na karmicielki i sama się z nimi spotkać.
Moja Zuzia uciekła około 22-23 wieczorem, od razu zorientowałam się, że wyszła z domu (moje 20 sekund nieuwagi...) wybiegłam z domu, chowała się pod samochody na parkingu, właziła na nadkola a jak próbowałam ją stamtąd wyjąć, to była tak przerażona, że jak tylko się zbliżałam, to właziła pod podwozie, że nie mogłam tam nawet ręka sięgnąć.... Była bardzo wystraszona... inne okoliczne koty były nią zainteresowane, więc tym bardziej cała była w emocjach... Mówiłam do niej spokojnie, nawoływałam, w końcu do 4 nad ranem siedziałam z nią na tym parkingu, licząc na to, ze w końcu uda mi się ja jakoś złapać... niestety... obok mnie są jeszcze gospodarstwa rolne i wydaje mi się, że albo uciekła w pole... albo tak schowała się w któryś samochód na parkingu, że w najlepszym wypadku, jeśli nie zgineła pod kołami, to jest w jakiejś innej dzielnicy wawy. próbowałam ją złapać na czerpak, na jedzenie, na jej kocyk, ale była w takim szoku, ze nie pozwalała mi się do siebie zbliżyć na więcej niż 1 metr...
u mnie osiedla są ogrodzone, ale tam gdzie nie mogłam się dostać po postu przełaziłam przez siatkę mając w nosie gapiących się sąsiadów, kilka razy dziennie wędruję po polach z suchą karmą w puszce i nawołuję...
teraz przychodzą mi do głowy pomysły, co mogłam zrobić, a czego nie powinnam...
jesli ktoś coś by widział, to proszę o info

Re: Zaginęła na Bemowie czarna kotka

PostNapisane: Czw sie 19, 2010 8:57
przez *Magda*
Witajcie, kotka nadal poszukiwana.
gdyby ktoś z was widział w okolicach bemowa, to będę wdzięczna za info.

Pozdrawiam

Magda

p.s.
przepraszam, że sama podbijam, ale chyba brakuje tu oddzielnego forum o zaginionych, znalezionych, łatwiej byłoby takie ogloszenia wyszukać. inaczej taki post ginie...

Re: Zaginęła na Bemowie czarna kotka

PostNapisane: Czw sie 19, 2010 9:13
przez Zdomutiny*PL
Hej! Napisz ogłoszenie na ale.gratka.pl - tam dużo osób zagląda.
Mam nadzieję, że się znajdzie.
Mi kiedyś też zniknęła kotka, niedawno okazało się, że wzięła ją sobie jedna starsza Pani - Dyzia ma się u niej dobrze, więc ją tam zostawiłam, bo jest tam już ponad rok.
Będzie dobrze :kotek:

Re: Zaginęła na Bemowie czarna kotka

PostNapisane: Czw sie 19, 2010 9:55
przez *Magda*
dzięki za wsparcie, właśnie dodałam ogłoszenie na ale.gratka

pozdrawiam

m.

Re: Zaginęła na Bemowie czarna kotka

PostNapisane: Czw sie 19, 2010 10:01
przez Zdomutiny*PL
Super, im więcej ogłoszeń, tym większa szansa, że się odnajdzie ;)

Re: Zaginęła na Bemowie czarna kotka

PostNapisane: Czw sie 19, 2010 10:31
przez joshua_ada
Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć kotkę.
Jak reagowała na imię to zwiększa szanse.
Może zajrzą też tutaj forumowiczki/cze z Bemowa. Warto skontaktować się z karmicielkami z okolic - przeważnie wiedzą jak się jakiś nowy kot w okolicy pojawia.
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Masz fajne zdjęcia koteczki, polecam zamieścić je z ogłoszeniem o zaginięciu kotki na stronach:
http://zaginione.adopcje.org/zaginione- ... eckie.html
http://www.utracone.pl/temp_cat-19-0/ut ... rzeta.html
http://www.petworld.pl/kategoria/zaginione

Widziałam, że na zaginionepsy już jest. Kciuki! :ok:

Re: Zaginęła na Bemowie czarna kotka

PostNapisane: Czw sie 19, 2010 19:42
przez *Magda*
Dzięki, dodajecie mi wiary

Re: Zaginęła na Bemowie czarna kotka

PostNapisane: Czw sie 19, 2010 19:55
przez andorka
Przejrzyj ten wątek: viewtopic.php?f=1&t=104532&hilit=odnalezionych
Znajdziesz w nim wiele cennych rad i wiele otuchy

Re: Zaginęła na Bemowie czarna kotka

PostNapisane: Czw sie 19, 2010 20:36
przez mziel52
Ogłoszenia powinny wisieć wszędzie w okolicy zaginięcia kotki. Warto zadeklarować nagrodę, bardzo to pomaga.
Poza tym rozejrzyj się, czy tam gdzieś nie dokarmiają kotów dzikich i nawiąż kontakt z karmicielami (zostawia się swoje namiary przy miskach). Oni najszybciej zauważą nowego kota.

Re: Zaginęła na Bemowie czarna kotka

PostNapisane: Wto lis 02, 2010 9:10
przez *Magda*
Witajcie!!
Ja z radosną wiadomością, że Zuza się znalazła, 2 dni temu, po 2,5 miesiąca od zaginięcia!
Dziękuję tym, którzy trzymali kciuki.
Pozdrawiam!!
M.

Re: Zaginęła na Bemowie czarna kotka

PostNapisane: Wto lis 02, 2010 9:55
przez andorka
A opiszesz jak się znalazła?

Re: Zaginęła na Bemowie czarna kotka

PostNapisane: Wto lis 02, 2010 10:00
przez mimbla64
Ale wspaniała wiadomość. :ok:
Napisz, jak to się stało!
Czy kotka zdrowa?

Re: Zaginęła na Bemowie czarna kotka

PostNapisane: Wto lis 02, 2010 12:03
przez *Magda*
Wyszłam wynieść bezdomnym kotom z okolicy jedzenie, zobaczyłam kota strasznie podobnego do Zuzy, na początku nie byłam pewna czy to ona, więc zawołałam ją po imieniu, zaczęła miauczeć i podbiegła w moją stronę, pomimo, że miałam jedzenie w ręku nie podchodziła za blisko, otoczyła mnie dużym łukiem, ale w końcu głód okazał się silniejszy. Po minucie już wiedziałam że to ona, usiadłam spokojnie na ziemi, położyłam obok siebie jedzenie, zachęcałam ją, żeby podeszła wołając ją po imieniu, jak podeszła udało mi się ją wziąć na ręce, nie protestowała, zabrałam do domu. miałam trochę wątpliwości, bo wychudła, ale od razu wiedziała, gdzie jest w domu miska, bez kłopotu znalazła kuwetę i swoje ulubione posłanko, a dobitnie przekonało mnie to, że lubi spać z nosem w butach ;))

Byłam u weta, kotka zdrowa, troszkę kaszle, ale na razie bez antybiotyków, jak ją podkarmię, to powinno przejść.

Szukałam jej wielokrotnie w miejscu, gdzie ją 2 dni temu znalazłam, i byłam już przekonana, że musiało jej się stać coś złego, skoro nigdzie jej nie mogę znaleźć. Na szczęście jest na tyle mądra, że udało jej się dołączyć do grupki bezdomnych kotów, zaakceptowały ją i dzięki temu przetwała na dworzu. nie oddaliła się zbytnio od domu, była zaledwie 100-150 m od miejsca gdzie mieszkam, nie umiem pojąć jak to możliwe, że nigdy jej tam nie widziałam.

Wniosek z tego taki, że kot, który ucieknie, bądź zaginie jednak ma duże szanse na przetrwanie o ile dołączy się do innych kotów. "Włącza mu się" instynkt, szuka jedzenia tam gdzie są inne koty. Ale jak widać, pomimo to, że prawdopodobnie była tak blisko, że obserwowałam te koty, to znalezienie jej zajęło mi 2 m-ce, AŻ 2 m-ce...

Kotka troszkę zdziczała, jest strasznie płochliwa podczas jedzenia, jak daję jedzenie, to zabiera z miski kęś i ucieka z nim, żeby w bezpiecznym miejscu zjeść. Muszę uważać na to ile je, bo zjada swoje w 30 sekund i zabiera się za miskę mojego drugiego kota, który dopiero sosik zdążył wylizać z mięska, przegania go i jest gotowa zjeść całą jego miskę. poza tym w porządku, przytula się i mizia tak jak to ona miała w zwyczaju, myślę, że z czasem będzie tylko lepiej.
Jestem strasznie szczęśliwa, Zuza chyba też, bo strasznie mruczy cały czas :)

Pozdrawiam!!