Strona 1 z 2

Nie wiem czy dobrze robię?! Pomóżcie

PostNapisane: Pon gru 22, 2003 21:41
przez Pinky
Mój kot nie jest dokońca kotem domowym, bo przybłąkał się do nas i chcieliśmy go trzymać w domu ale nie dał się!!No więc pomyślałam, że jak już nie będzie chciał u nas mieszkać to i tak ucieknie a jak go wypuścimy to uzna że ma dom i wróci! Wrócił! Po prostu wychodzi kiedy ma tylko ochotę i wraca kiedy mu się zachce! Z naszym kotem to jest jeszcze tak, że on jest za leniwy na polowanie jak tylko zgłodnieje to śmiga na balkon i puk, puk, stuk, stuk łapkami o drzwi balkonowe! W sumie to wychodzi na sioosioo i qoopala (bo do kuwety to tylko sioosioo a reszta to obok) no i czasem do kolegów wybrykać się! On nam czasem strachc napędzi bo cisza spokój a nagle:
-miauuu, mhhhraaau, phhhhak, mmmhhhhrrrr
-miauuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu...[cisza]
Wyskakuję na balkon a tu w jednym rogu Kot a w drugim jakiś czarny!!
Nikt nic nie zrobi bo nasz jak jest w bojowym nastroju to się rzuca, a inny kot to skąd można wiedzieć co to to jest??!! A Kot czasem wraca taki "pobity" tzn. miał wygryzione uszko krwawiące w środku, miał szramę na łapce (taki był jak przyszedł) i ma troczę pozostałości z walk! Aha i czy taki łysy kawałek skórki nad oczkami jest u kotów normalny?
Czy myślicie, że dobrze robię dając mu taką swobodę?! Nie jest zbyt rozpieszczony? Nie ucieknie pewnego dnia?

PostNapisane: Pon gru 22, 2003 21:45
przez Pinky

PostNapisane: Pon gru 22, 2003 22:12
przez Kasia D.
Bardzo fajny kocio.
Skoro się przybłąkał to trzymanie go zamkniętego w domu byłoby dla niego trudne do zniesienia.
Mysle, ze jest u Ciebie szczęśliwy...

PostNapisane: Pon gru 22, 2003 22:18
przez ryśka
A próbowałaś kiedyś ograniczyć mu wolność? Wiele kotów godzi się na życie bez wychodzenia - tylko trzeba przeczekać pierwsze dni, czasem dłużej aż się przyzwyczają do zmiany. Na początku miauczą, stoją pod drzwiami. Takie przygraniętego z ogródka kota ma na forum ara - kocio już się oswoił z tym, że nie wychodzi.

Niestety kot wychodzący jest narażony na dużo więcej niebezpieczeństw :(
Nie chodzi o to, że od Ciebie ucieknie, ale o to, że kiedyś może zginąć.

PostNapisane: Pon gru 22, 2003 22:23
przez Pinky
Ale trzymać w domu nie mam serca bo:
1) Strasznie miauczy
2) Qpale lądują obok kuwety
3) On i tak zejdzie piętro niżej (tam mieszkają moi dziadkowie) i oni go wypuszczą!!
Nie chcę żeby mu się coś stało! Nie mam serca trzymać go w domu! Sama ni wiem co robić! W sumie życie ma fajne! Robi co tylko mu się podoba! Ale już nie chce się z nami bawić! W domu tylko je i śpi można coś na to poradzić?

PostNapisane: Pon gru 22, 2003 22:27
przez Anja
Pinky, Kicior jest jest sliczny :-)
Trudno mi radzic w tej sytuacji co opisujesz, ale...
Przed Pirackim Trio mialam s.p Kota zwanego Kotem. Mieszkal przez 8 m-cy w roku w bloku nie wychodzac na dwor (i jakos mu to nie przeszkadzalo), a na 4 miesiace od czerwca do wrzesnia jechal w moimi rodzicami na dzialke w lesie, gdzie uzywal swobody ile wlezie. Sielanka trwala 8 lat, a po 8 latach otrul go specjalnie :evil: , sasiad zza siatki, "znajomy moich rodzicow. Teraz juz go nie znamy.
Kot po pol roku od otrucia odchodzil w meczarniach z powodu zupelnego uszkodzenia nerek. Zyl 9 lat i pewnie zylby dluzej, gdyby nie ludzkie okrucienstwo.
Od tej pory przysiegalam sobie, ze zaden z moich kotow nie bedzie narazony na zachowania innych ludzi i moze nie zazna juz takiej swobody, ale takze i glupoty innych ludzi.

PostNapisane: Pon gru 22, 2003 22:40
przez sabianka
Moja Salma też taka jakby przybłąkana, ona sypiała od lipca pod jakąś budą na targu bo jeden z sąsiadów wyrzucił ją razem z małymi z piwnicy, potem przychodziła codziennie jeść pod moje okno a teraz jest u mnie - od miesiąca. Jak ją złapałam to była na pół dzikim kotem a teraz jest coraz lepiej; bycie w zamkniętym domu jest dla niej trudne ale boję się o nią i zdecydowałam, że nie będzie kotem wychodzącym (już zbyt wiele złego ją spotkało). Pierwsze dni były najgorsze, ogromnie płakała, była b. nieufna i sama myślałam, że robię jej krzywdę a teraz nauczyłam się znosić jej popłakiwanie i przynajmniej wiem, że nic jej nie grozi. A wet powiedział, że pewnie nie przetrwałaby tej zimy na wolności - nie ma ponad połowy zębów więc nici z polowania i obrony przed atakami innych kotów, poza tym jak ją zabarałam miała ogromnie chore oko (leczenie ciągle trwa). Mam ogromną nadzieję, że zaakceptuje takie życie jakie ja jej oferuję. Gdyby miała taką swobodę jak Twój kot nie mogłabym żyć spokojnie myśląc przez cały czas czy przypadkiem nie wpadła właśnie pod samochód, nie została zaatakowana przez innego kota czy nie wiem co jeszcze. Teraz jestem poddawana kolejnej próbie - moja kota ma właśnie rujkę więc nie śpie od kilku dni ale i tak ją kocham i mam nadzieję, że w końcu oko wyzdrowieje i będę mogła ją zaszczepić i wysterylizować. Ale się napisałam a chodziło mi tylko o to, że jeśli naprawde zależy Ci na kocie to taka swoboda nie jest dla niego najlepszym rozwiązaniem a z kuwetą może wystarczy tylko potrenować .

PostNapisane: Pon gru 22, 2003 22:47
przez sabianka
zapomniałam dodać że moja Salma i Twój kicio wyglądają jak bliźniaki :)

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 10:05
przez Pinky
Widziałam jak chcesz to możemy pogadać na gg mój nr to 2248473!!
Kurczę nie chcę mu ograniczać wolności już zabardzo się do tago przyzwyczaił a nawet to jakbym ja go nie wypuszczała to w domu jest 7 innych osób(brat, mama, tata, dziadek, babcia, brat cioteczny, ciocia)!
No i co mam w takiej sytuacji robić?! On musi wychodzić już niedługo pokażę wam co on wyprawia jak chce wejść i wyjść z/do domu! Ale moje pytanie to dlaczego nie chce się w ogóle bawić?! Nawet choinka w tym roku otrzymała reakcję "Już to widziałem dwa razy! Po co mi to pokazujesz? Lepiej mnie postaw na ziemi i daj spać!!" :cry:
NO I CO MAM ROBIĆ?

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 13:48
przez Pinky
Czy brak zainteresowania zabawkami i choinką wykazywany przez Kota może być związany z karmą? On dostaje Kitikat i Whiskas

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 13:50
przez Anja
Pinky pisze:Czy brak zainteresowania zabawkami i choinką wykazywany przez Kota może być związany z karmą? On dostaje Kitikat i Whiskas

Juz dawno bym zmienila diete :roll: , po co pakowac w kota trociny.

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 14:00
przez Pinky
A czy ktoś może mi wyjaśnić dlaczego te karmy są niedobre?

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 14:07
przez Estraven

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 14:07
przez Anja
Pinky pisze:A czy ktoś może mi wyjaśnić dlaczego te karmy są niedobre?

Dlaczego nie:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=579&start=0
Co dawac:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=6486&start=0

PostNapisane: Wto gru 23, 2003 14:42
przez Pinky
Wielkie dzięki postaram się zmienić karmę ale czy to poprawi chęć do zabawy?