Mój kot nie jest dokońca kotem domowym, bo przybłąkał się do nas i chcieliśmy go trzymać w domu ale nie dał się!!No więc pomyślałam, że jak już nie będzie chciał u nas mieszkać to i tak ucieknie a jak go wypuścimy to uzna że ma dom i wróci! Wrócił! Po prostu wychodzi kiedy ma tylko ochotę i wraca kiedy mu się zachce! Z naszym kotem to jest jeszcze tak, że on jest za leniwy na polowanie jak tylko zgłodnieje to śmiga na balkon i puk, puk, stuk, stuk łapkami o drzwi balkonowe! W sumie to wychodzi na sioosioo i qoopala (bo do kuwety to tylko sioosioo a reszta to obok) no i czasem do kolegów wybrykać się! On nam czasem strachc napędzi bo cisza spokój a nagle:
-miauuu, mhhhraaau, phhhhak, mmmhhhhrrrr
-miauuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu...[cisza]
Wyskakuję na balkon a tu w jednym rogu Kot a w drugim jakiś czarny!!
Nikt nic nie zrobi bo nasz jak jest w bojowym nastroju to się rzuca, a inny kot to skąd można wiedzieć co to to jest??!! A Kot czasem wraca taki "pobity" tzn. miał wygryzione uszko krwawiące w środku, miał szramę na łapce (taki był jak przyszedł) i ma troczę pozostałości z walk! Aha i czy taki łysy kawałek skórki nad oczkami jest u kotów normalny?
Czy myślicie, że dobrze robię dając mu taką swobodę?! Nie jest zbyt rozpieszczony? Nie ucieknie pewnego dnia?