Strona 1 z 2

Kotki z katarem?? nie mam pojęcia co zrobić

PostNapisane: Nie gru 21, 2003 21:02
przez Anka
Jest problem i nie mam pojęcia, co z nim zrobić 8O
W mojej okolicy mieszkają dwie kocie rodziny. Jedna koło dworca, po mojej stronie torów. Zadbana przez dwie rodziny, odżywiona, z wybudowanym domkiem. Tu problemem jest sterylka - brak kasy i u mnie i u tych rodzin. Ale póki co próbujemy z poverą.
Druga rodzina mieszka dalej, na terenie solarium po drugiej stronie torów. Też karmione, odżywione. Ale wczoraj robiąc w budce zakupy zobaczyłam, że kotki zaczynają mieć problemy z oczkami. Czyżby koci katar :conf: . Wygląda to brzydko. Co robić :strach: :?:
Po pierwsze kotki są dzikawe i dotknąć się nie dadzą. Więc wątpię, czy uda się złapać.
Po drugie nawet gdybym złapała - to co???? Ja całymi godzinami i niemal dniami poza domem, a 90-letnią mamę z tym zostawię? Poza tym, z powodu kryzysu finansowego nie szczepiłam jeszcze w tym roku moich kotów. Wprawdzie podobno szczepienie działa dłużej niż rok, ale czy to pewne? I o ile dłużej? One powinny być zaszczepione już dwa miesiące temu. A Agatka wogóle nie zaszczepiona. Nawet jak ją zaraz zaszczepię, to odrazu odporności nie nabierze. Odseparować też nie mam gdzie, łazienka malutka, z lodowatą posadzką, nie nadaje się. W kuchni mama nie upilnuje, żeby inne nie wlazły, mama wolno się rusza, między nogami jej się prześlizną. Mowy nie ma.
Może jest możliwość jakiś lek podawać im w jedzeniu? Ale jaki? I jak? Bez badania?
Naprawdę nie mam pojęcia, co zrobić. Help!!!!!!

PostNapisane: Nie gru 21, 2003 22:03
przez ani
Anko, trzymam kciuki za koteczki! :ok:

PostNapisane: Nie gru 21, 2003 23:16
przez Izabela
hmm... do jedzenia to chyba nie ma jak bo w przypadku kociego kataru podawany jest antybiotyk np w papu.
Trzeba pilnowac zeby kazdy kocio jadl ze swojej miski i nie podbieral drugiemu. No i trzeba podawac leki o okreslonej jednej porze (tak samo jak w przypadku ludzi)
Jesli maja cos z oczkami to trzeba zakraplac :(
W tym wypadku najlepszym wyjsciem jest zlapanie kociambrow i leczenie w domu.
Tyle tylko, ze nie ma gdzie ich umiescic :cry:

PostNapisane: Nie gru 21, 2003 23:24
przez Anka
W ubiegłym roku jednego kotka też w tej okolicy znalazłam w tak strasznym stanie, że wet już nie podjął się leczyć :crying:. Zresztą to wogóle była tragiczna historia, nie mam siły w tej chwili opisywać.
Czy to ma się znowu powtórzyć :strach: :?:
Ale - nie mam gdzie wziąć. Dlaczego nie mam większego mieszkania, albo przynajmniej takiego, w którym można zamknąć poszczególne pokoje :cry:

PostNapisane: Nie gru 21, 2003 23:28
przez Raddemenes
Jak się nie dadzą złapać to absolutnie nie podawaj ŻADNYCH antybiotyków, bo nie wiedomo co im faktycznie dolega... Antybiotyk to silny lek (nawet dorosły człowiek, aby byż w pełni zdrów bez ujemnych czynników jego działania powinien w swoim całym życiu przyjąć nie więcej niż 3 tabletki silnego antybiotyku!!!!) I jak to się ma do tejże ilości którą połykamy choćby przy zwykłym katarku.....????
Najprościej poprostu kup w aptece Rutinoscorbin i rozcieńcz go w proporcji 4 tab. na 2cm wody dla 2 dorosłych kociaków... Ten rozczyn wymieszaj z karmą i postaraj sie je "dożywiać" w ten sposób przez najbliższy tydzień... Napewno pomoże...:-)

PostNapisane: Nie gru 21, 2003 23:35
przez Izabela
Jesli to koci katar to sam rutinoscorbin nie pomoze(w domu, dzie kot jest trzymany w ciepelku spelni swoje zadanie ale kiedy kociaki sa na zimnym podworku...)
Anka nie raz widziala kota z katarem dlatego zasugerowala, ze to objawy tej wlasnie choroby.
Oczywiscie wiadomo, ze nie polecam dawania antybiotyku bez konsultacji z lekarzem.
Tak jak napisalam wyzej, kotki nalezaloby zlapac i leczyc w domu pod opieka weterynarza.

PostNapisane: Nie gru 21, 2003 23:42
przez Anka
Już sama nie wiem. Może spróbuję z tym rutinoskorbinem. Najgorsza jest bezsilność :(

PostNapisane: Nie gru 21, 2003 23:44
przez Raddemenes
Izabela pisze:Jesli to koci katar to sam rutinoscorbin nie pomoze(w domu, dzie kot jest trzymany w ciepelku spelni swoje zadanie ale kiedy kociaki sa na zimnym podworku...)
Anka nie raz widziala kota z katarem dlatego zasugerowala, ze to objawy tej wlasnie choroby.
Oczywiscie wiadomo, ze nie polecam dawania antybiotyku bez konsultacji z lekarzem.
Tak jak napisalam wyzej, kotki nalezaloby zlapac i leczyc w domu pod opieka weterynarza.


Izabel.... heeeeeeeeeej Izabel.... (ale to wino daje na śpiew...:-))
Pewnie, że tak... zgadzam się z Tobą - wszak weź proszę na poprawkę jak tu dziewczyna ma złapać kociamberki...? więc - na katar rutinoscorbin dobry jest...... prawie tak jak na niedzielny wieczór o ciutkę za dużo wina ( piwa, etc. co każdy lubi) też dobrym jest.... heeeeeeeeeeeej....:-)
:piwa:

PostNapisane: Nie gru 21, 2003 23:46
przez Izabela
Anka pisze:Już sama nie wiem. Może spróbuję z tym rutinoskorbinem. Najgorsza jest bezsilność :(

Aniu, daj im rutinoscorbin.
Pomoze a nie zaszkodzi. Aha! Mozesz tez kupic Echinacee, te homeopatyczna i dawac rozpuszczone w wodzie do picia.

PostNapisane: Nie gru 21, 2003 23:47
przez Izabela
Raddemenes
:piwa: :s3:

PostNapisane: Nie gru 21, 2003 23:50
przez Anka
Dzięki. Jutro rano kupię i spróbuję im dać.

PostNapisane: Nie gru 21, 2003 23:55
przez Raddemenes
Izabela pisze:Raddemenes
:piwa: :s3:


Hooooooooooooooooooooooooome sweeeeeeeeeeeeeeeeeet hoooooooooome.... Uuuuuuulalla... Raddemeneśisko dziś jest..... uuuuuuuuuuuulalalala.... :-))))
:dance: :dance2:

Ale noc się jeszcze nie skończyyyyyyyyła....:-)

hihihihihhihihihihihi.....

PostNapisane: Nie gru 21, 2003 23:58
przez mrhyde
W kwestii homeopatii - kiedyś się tym trochę bawiłem i mogę coś podpowiedzieć. Na katar lepiej od Echinacea może pomóc Euphrasia. Załatwi przy tym sprawę zapalenia spojówek. Ale uwaga - nie na każdy katar! Euphrasia służy do leczenia kataru "rzadkiego", cieknącego z nosa, niemniej jednak najczęściej pomaga :D. Echinacea natomiast bywa wskazana w wirusowych infekcjach górnych dróg oddechowych, a najlepiej w ich profilaktyce.
Dla kotów najbezpieczniej kupować leki homeopatyczne w granulkach, bo łatwo podać - można granulki rozpuścić w wodzie i wkraplać pipetą do dzioba. Kropli lepiej unikać - zwykle zawierają alkohol etylowy. Ogony mogą się uzależnić :twisted: 8) . Aha, i najlepiej kupować leki jednoskładnikowe z podaną tzw. "potencją" :oops: .np. Euphrasia 9 CH . Radzę unikać tzw. kompleksów, czyli leków wieloskładnikowych. Powodują zamęt w organizmie i choć mogą nawet poprawić stan zdrowia, to niekiedy zacierają inne objawy.

PostNapisane: Pon gru 22, 2003 0:05
przez Izabela
mrhyde dzieki za podpowiedz. Nie wiedzialam o tym drugim leku. Wetka mowila mi tylko o Echinacei :D

PostNapisane: Pon gru 22, 2003 1:53
przez Raddemenes
Izabela pisze:mrhyde dzieki za podpowiedz. Nie wiedzialam o tym drugim leku. Wetka mowila mi tylko o Echinacei :D

Działaj, działaj...............:-)