Witam,
jestem nowa na forum i nie bardzo orientuję się w tematach, więc jeśli piszę w złym miejsc, proszę o przeniesienia posta.
Piszę, bo mam ogromny problem z moim kocurkiem ( Zumi - roczny kociak ).
Od 3 dni mój kot wymiotuje wszystkim, co zje. Zwraca niestrawione kawałki pokarmu i wodę ( której pije dużo ). Wymiociny te nie są jednak ani żółte ani pieniste ( jak przeczytałam w podobnym wątku na forum). Przyjmuje podpartą pozycję ( z czego wnioskuję, że boli go brzuszek). Jest apatyczny i zawieszony.
Do tego ma brunatną wydzielinę w uchu, którą często wytrzepuje na zewnątrz ( podejrzewam świerzbowca).
Oczywiście byłam wczoraj z nim u pani weterynarz, ale jej diagnoza nie bardzo mnie satysfakcjonuje.
Dowiedziałam się jedynie, że kot ma ponad 40'C gorączki ;/
Pani doktor obejrzała kota, zmierzyła mu temp., obejrzała ucho.. i w sumie to wszystko. Zbagatelizowała wiadomość o wymiotach. Naszprycowała go witaminkami, jakimś antybiotykiem ( który de facto nie pomógł ).
Do tego wypisała tabl. na obniżenie gorączki, antybiotyk, tabl na wzmocnienie ukł. odpornościowego i płyn do płukania ucha...
Chciałabym podkreślić słowo
tabletki, zważywszy na to, że kot wciąż wymiotuje. Zumi zwraca leki, zanim się zdążą wchłonąć
- przez co są nieskuteczne. Próbowałam mu je rozpuszczać w wodzie, jednak nie chce jej pić.
Boję się, że kot się odwodni i będzie niedożywiony
Do tego męczy się biegaczek.
Czy ktoś miał podobną przygodę ze swoim kociakiem i mógł by podzielić się doświadczeniem, poradzić coś ? Jakiś lek, sposób, działanie, które pomogło by kotu ? Zapewne usłysze, żeby pójść do innego weterynarza - co chętnie bym uczyniła, gdyby nie to, że wczoraj za wizytę i leki dla Zumiego wydałam już 150 zł ( co jest dla mnie dużą dodatkową kwotą miesięczną ) i nie bardzo mogę sobie pozwolić na kolejny taki wydatek
Z góry dziękujemy za odpowiedzi i pozdrawiamy ( ja i Zumi ).