Kiedy zaczyna się starość

Witajcie,
dawno się nie odzywałam, ale stan mojej kotki stał się dla mnie motywacją do szukania pomocy również w necie.
Moja Matylda jest 12 letnim mieszańcem o trudnym dzieciństwie (środek zimy, kociak w drewnianym pudle porzucony na opuszczonej działce), rok temu przeprowadziłyśmy się z bloku do domku.
Matylda mimo swojego wieku odżyła, zaczęła polować i spędzać noce poza domem. W tym roku odkąd jest ciepło spędza całe dnie na zewnątrz, korzystając z uroków wsi.
Niestety ostatnio Matylda zaczęła bardzo tracić na wadze i straciła apetyt. Zaczęła się pokładać na podjeździe i bardzo zmarniała jej sierść. Potem zaczęła kuleć, okazało się że ma jedną opuszkę w tylnej łapce w złym stanie (mocno spuchnięta z ropą). Przez 5 dni dostawała zastrzyk z antybiotykiem i miała przemywaną łapkę rivanolem. Niestety bez efektów.
Wczoraj byłyśmy u innego weterynarza, gdzie łapka została bardzo dokładnie obejrzana. Matylda dostała nowy antybiotyk na 10 najbliższych dni. Jeśli stan się nie poprawi, niestety będzie miała oglądaną łapkę w głupim jasiu, bo widać że bardzo ją to boli.
Na szczęście zaczęła jeść, właściwie to wygląda tak jakby teraz nadrabiała czas nie jedzenia i wcina niesamowite (jak na siebie) ilości karmy. Dodatkowo daje jej surowe piersi kurczaczka wymaczane w kurzym żółtku.
Wiem, że się rozpisałam, ale bardzo martwi mnie jej stan. To moja ukochana kruszynka, o wspaniałym charakterze. Bardzo się boję, że ją stracę
Piszę tu głównie z prośbą o rady- jak się opiekować taką staruszką? Może macie doświadczenie z ranami opuszek i możecie coś doradzić?
Będę wdzięczna za każdy pomysł.
Zdjęcie z zeszłego roku:

dawno się nie odzywałam, ale stan mojej kotki stał się dla mnie motywacją do szukania pomocy również w necie.
Moja Matylda jest 12 letnim mieszańcem o trudnym dzieciństwie (środek zimy, kociak w drewnianym pudle porzucony na opuszczonej działce), rok temu przeprowadziłyśmy się z bloku do domku.
Matylda mimo swojego wieku odżyła, zaczęła polować i spędzać noce poza domem. W tym roku odkąd jest ciepło spędza całe dnie na zewnątrz, korzystając z uroków wsi.
Niestety ostatnio Matylda zaczęła bardzo tracić na wadze i straciła apetyt. Zaczęła się pokładać na podjeździe i bardzo zmarniała jej sierść. Potem zaczęła kuleć, okazało się że ma jedną opuszkę w tylnej łapce w złym stanie (mocno spuchnięta z ropą). Przez 5 dni dostawała zastrzyk z antybiotykiem i miała przemywaną łapkę rivanolem. Niestety bez efektów.
Wczoraj byłyśmy u innego weterynarza, gdzie łapka została bardzo dokładnie obejrzana. Matylda dostała nowy antybiotyk na 10 najbliższych dni. Jeśli stan się nie poprawi, niestety będzie miała oglądaną łapkę w głupim jasiu, bo widać że bardzo ją to boli.
Na szczęście zaczęła jeść, właściwie to wygląda tak jakby teraz nadrabiała czas nie jedzenia i wcina niesamowite (jak na siebie) ilości karmy. Dodatkowo daje jej surowe piersi kurczaczka wymaczane w kurzym żółtku.
Wiem, że się rozpisałam, ale bardzo martwi mnie jej stan. To moja ukochana kruszynka, o wspaniałym charakterze. Bardzo się boję, że ją stracę

Piszę tu głównie z prośbą o rady- jak się opiekować taką staruszką? Może macie doświadczenie z ranami opuszek i możecie coś doradzić?
Będę wdzięczna za każdy pomysł.
Zdjęcie z zeszłego roku:
