Mam dylemat !
Odwiedziłam wczoraj pania weterynarz w moim mieście, nie powiem, żeby była ona dla mnie jakimś 100% autorytetem, bo nie raz według mnie opowiada pierdoły.
Powiedziała, żebym nie sterylizowała Stefy, a ja miałam zamiar to zrobić niebawem. na nie rodowodowa nie mogę znależć jej chłopaka, a hormony też ponoć nie są najlepsze. Przyznam się szczerze, że kompletnie zgłupiałam, nie wiem co robić, coś będę musiała, bo niebawem dołączy do nas młode dachowe kocisko Normalnie mam nerwa...
Poza tym, zauważyłam 2 razy w dużych odstępach czasu, że jej z okolic narządów rodnych poleciało coś dziwnie pachnącego, ale Stefa nie czuła sie źle, czy to jest jakieś oczyszczanie się ??? Ona tak powiedziała.
Pomóżcie kofani....