Strona 1 z 1

Nagłe ataki agresji u kotki

PostNapisane: Pon lip 19, 2010 20:33
przez maxima161
Witam mam 3 letnią kotkę i strasznie niepokoi mnie jej zachowanie oraz małego kociaka (4 miesiące). Koty żyją ze sobą już ponad 2 miesiące bardzo się zżyły moja kotka przygarnęła małego jak dziecko ( tulą się, bawią, kotka uroiła sobie ciąże i ma mleko - karmi małego. Miłość jest wielka choć zaprzyjaźniały się krótko ok 7 dni bez większej agresji. Żyło nam się jak w sielance aż do pewnego wieczora. Ale zacznę od początku. Tydzień temu wróciłam od swojej koleżanki która ma 4,5 letnią kocicę. Moja starsza kotka (Urania) obwąchała stopy mojego chłopaka po czym rzuciła się na małego (Kubusia) z taką agresją, że gdybysmy je nie rozdzielili to chyba by go zagryzła. Na drugi dzień zawiozłam Uranie do swoich rodziców gdzie od razu się uspokoiła. Po dwóch dniach dowiozłam Kubusia pełna obaw, okazało się że wszystko było już w porządku (miłość pełną gębą) . Po powrocie do domu koszmar dał o sobie znak po ok 4 h i wspólnego spania (po tym jak Urania znowu obwąchała moje buty). Dziś zauważyłam coś dziwnego Urania buczy na niego i syka on odważnie do niej podchodzi witają się noskami i ona się uspokaja po czym Kubuś odchodzi i jak są w odległości ok 2 m znowu zaczyna buczeć i sykać. Jutro jade z Uranią na sterylkę. Czy to możliwe żeby kotka dostała takiego szału od jakiegoś zapachu? Wszystko na to wskazuje bo agresywnie zachowuje się tylko w 1 mieszkaniu. Co prawda czasem potrafi fuknąć na niego jak ją męczy ale jak znam Urankę to i tak ma dla niego anielską cierpliwość a teraz tak atakuje jakby chciała go zabić ;(. Proszę o pomoc bardzo mi zależy na moich kotach.

Re: Nagłe ataki agresji u kotki

PostNapisane: Wto lip 20, 2010 0:37
przez vega013
Ja mam na takie problemy jedną radę: Feliway. Wsadzasz do kontaktu i po tygodniu sytuacja się normuje. Wypróbowałam w wielu krytycznych sytuacjach - to działa, uspokaja koty, daje im poczucie bezpieczeństwa, likwiduje agresję :lol:

Feliway - Sekret szczęśliwych kotów.

Kot czując się bezpiecznie w swoim otoczeniu pociera głową o meble, narożniki ścian, dolną część zasłon, pozostawiając na nich substancje zwane feromonami policzkowymi. Feromony te przekazują informację o dobrym samopoczuciu, spokoju i braku stresu. Gdy w otoczeniu kota nastąpią zmiany (jak wizyta u lekarza weterynarii, powrót z hospitalizacji, przeprowadzka, nowi lokatorzy, przemeblowanie), lub gdy kot jest przestraszony, pojawić się może stan zaniepokojenia i obawy. Stan taki może wyrażać się zmianami w zachowaniu, takimi jak znaczenie moczem, drapanie w pozycji pionowej, utrata apetytu, niechęć do zabawy i kontaktu. W takich sytuacjach Feliway może być bezpiecznie stosowany do przywrócenia naturalnej równowagi. Feliway dyfuzor imituje feromony policzkowe kota wywołując stan dobrego samopoczucia i uspokojenia.

Skład: Syntetyczne feromony policzkowe – frakcja F3 2%, wypełniacz do 100g

Zastosowanie: Feliway dyfuzor umożliwia reakcję w problematycznych sytuacjach w celu ich kontrolowania i unikania.
Reakcja na niepokój wyrażony jako:
# znaczenie moczem,
# utrata apetytu,
# niechęć do kontaktu (ludzie, inne zwierzęta)
# drapanie w pozycji pionowej
# niechęć do zabawy

W następujących sytuacjach:
# przeprowadzka: nowy dom
# wizyty u lekarza weterynarii i powrót z hospitalizacji,
# nowi członkowie rodziny: ludzie lub zwierzęta,
# adopcja: nowy właściciel
# przemeblowanie
# domki letniskowe
# przepełnienie: wiele kotów w domu
Feliway wkład uzupełniający powinien być używany wyłącznie z dyfuzorem Feliway! Feliway dyfuzor jest przystosowany wyłącznie do stosowania wewnątrz pomieszczeń.

Przy znaczeniu moczem bądź drapaniu: stosować Feliway dyfuzor w pomieszczeniu, gdzie dochodzi do znaczenia moczem. Jeżeli kot znaczy w kilku pomieszczeniach (których powierzchnia przekracza 70m2) należy włączyć inny dyfuzor w jednym z pozostałych pomieszczeń.
Przy utracie apetytu i niechęci do kontaktu i zabawy: włączyć Feliway dyfuzor w pomieszczeniu, gdzie kot przebywa najczęściej.
Jeden flakon wystarcza na okres około czterech tygodni i przez ten cały czas powinien być włączony. Nie można oczekiwać efektów działania jeżeli dyfuzor włączony jest tylko od czasu do czasu. Długość stosowania zależy od indywidualnych przypadków, tak więc należy skonsultować się ze swoim lekarzem weterynarii. Jeden dyfuzor jest odpowiedni na powierzchnię ok. 50-70 m2.

Re: Nagłe ataki agresji u kotki

PostNapisane: Wto lip 20, 2010 1:34
przez cangu
Ona się szykuje już do następnej ciąży;) kotka mojej mamy też wyganiała dzieci jak już
ponownie w ciąży była. Twoja może mieć ponownie urojoną. Ciachnij ją jaknajszybciej i powinno być
po problemie....a i nie zapomnij jej obciąć pazurków;)

Re: Nagłe ataki agresji u kotki

PostNapisane: Wto lip 20, 2010 1:44
przez vega013
cangu pisze:Ona się szykuje już do następnej ciąży;) kotka mojej mamy też wyganiała dzieci jak już
ponownie w ciąży była. Twoja może mieć ponownie urojoną. Ciachnij ją jaknajszybciej i powinno być
po problemie....a i nie zapomnij jej obciąć pazurków;)


To ona nie jest wysterylizowana? Sorry, wydawało mi się oczywiste, że dorosła kotka jest po sterylce. Nie doczytałam... :oops:

Więc koniecznie, koniecznie ją wysterylizuj. Dla jej dobra nawet - nie zachoruje na ropomacicze, wyeliminujesz nowotwory, uciążliwe dla kotki rujki, różnego rodzaju zaburzenia, np. w postaci ciąży urojonej.

W takim razie:
1. Feliway do kontaktu na tydzień przed sterylizacją.
2. Kilka dni przed sterylką badanie krwi - większość wetów robi je rutynowo, ale nie wszyscy.
3. Przed sterylizacją nie dawaj kotce niczego do jedzenia. Musi mieć pusty układ trawienny.
4. Po sterylce nie wyjmuj z kontaktu Feliwaya dopóki pojemniczek nie będzie pusty.
5. Ciesz się z towarzystwa pogodnej, wesołej koty :ok:

Re: Nagłe ataki agresji u kotki

PostNapisane: Wto lip 20, 2010 2:27
przez starchurka
vega013 pisze:2. Kilka dni przed sterylką badanie krwi - większość wetów robi je rutynowo, ale nie wszyscy


Zwracam uwagę, żeby zasugerować wetowi badanie krzepliwości krwi.

Feliway nie zawsze pomaga, za to sterylizacja dość często i niezawodnie ;).

Re: Nagłe ataki agresji u kotki

PostNapisane: Wto lip 20, 2010 2:36
przez vega013
starchurka pisze:
vega013 pisze:2. Kilka dni przed sterylką badanie krwi - większość wetów robi je rutynowo, ale nie wszyscy


Zwracam uwagę, żeby zasugerować wetowi badanie krzepliwości krwi.

Feliway nie zawsze pomaga, za to sterylizacja dość często i niezawodnie ;).


Feliway łagodzi stres. Używałam go przy każdym dokoceniu oraz przy każdej ingerencji medycznej (sterylizacja, kastracja, operacja).

Sterylizacja jest wręcz niezbędna, a Feliway pomoże kocie dojść do siebie :lol:

Re: Nagłe ataki agresji u kotki

PostNapisane: Wto lip 20, 2010 6:01
przez maxima161
Dziś jade z nią na sterylke oby to coś pomogło. Ale powiedzcie mi czy to możliwe żeby to było od zapachów? Przed chwilą wstałam wpóściłam ją do pokoju było ok przywitała się z małym po czym zaczeła się sztachać powietrzem i znowu go zaatakowała :(. Co ja mam robić :(. Na ten środek narazie mnie nie stać zbyt dużo kosztuje :( więc to musi poczekać

Re: Nagłe ataki agresji u kotki

PostNapisane: Wto lip 20, 2010 6:13
przez CoToMa
Trzymam kciuki za kotkę.
Dobrze, że zdecydowałaś się na sterylizację...

Re: Nagłe ataki agresji u kotki

PostNapisane: Wto lip 20, 2010 11:08
przez vega013
maxima161 pisze:Dziś jade z nią na sterylke oby to coś pomogło. Ale powiedzcie mi czy to możliwe żeby to było od zapachów? Przed chwilą wstałam wpóściłam ją do pokoju było ok przywitała się z małym po czym zaczeła się sztachać powietrzem i znowu go zaatakowała :(. Co ja mam robić :(. Na ten środek narazie mnie nie stać zbyt dużo kosztuje :( więc to musi poczekać


Po sterylizacji kotunia powinna złagodnieć. Podjęłaś bardzo dobrą i korzystną dla kotki decyzję :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Nagłe ataki agresji u kotki

PostNapisane: Wto lip 20, 2010 11:40
przez maxima161
Żałuje że dopiero teraz. Mam nadzieje że sterylka ją wyciszy bo naprawdę mi jej szkoda jak widze jak po ataku siedzi pod łóżkiem i to przeżywa. Tak mi szkoda tych kotów przywiązały się bardzo do siebie. Nie wiem do kogo sie zwrócić co zrobić :(. Najgorsze jest to że to raczej nie wina neurologiczna bo raz go liże zaraz jak wchodzi do pokoju to zaczyna się na niego rzucać nie miała żadnych urazów. Tylko coś czuje dziś jak otworzyłam drzwi to przywitały się po czym Urka znowu coś poczuła i wybuchła w niej agresja. Najgorsze jest to że nie wiem co jej tak przeszkadza :( pomyłam wszystkie meble podłogi wietrze jak to nie pomoże to juz nie wiem co pomoże zwariuje przez te koty :).

Re: Nagłe ataki agresji u kotki

PostNapisane: Wto lip 20, 2010 11:56
przez vega013
maxima161 pisze:Żałuje że dopiero teraz. Mam nadzieje że sterylka ją wyciszy bo naprawdę mi jej szkoda jak widze jak po ataku siedzi pod łóżkiem i to przeżywa. Tak mi szkoda tych kotów przywiązały się bardzo do siebie. Nie wiem do kogo sie zwrócić co zrobić :(. Najgorsze jest to że to raczej nie wina neurologiczna bo raz go liże zaraz jak wchodzi do pokoju to zaczyna się na niego rzucać nie miała żadnych urazów. Tylko coś czuje dziś jak otworzyłam drzwi to przywitały się po czym Urka znowu coś poczuła i wybuchła w niej agresja. Najgorsze jest to że nie wiem co jej tak przeszkadza :( pomyłam wszystkie meble podłogi wietrze jak to nie pomoże to juz nie wiem co pomoże zwariuje przez te koty :).


Nie martw się, nie jesteś sama z problemami. :lol:

Re: Nagłe ataki agresji u kotki

PostNapisane: Wto wrz 14, 2010 17:14
przez cangu
i jak tam koteczka? mam nadzieję, że usłysze same pozytywy:(

Re: Nagłe ataki agresji u kotki

PostNapisane: Czw wrz 16, 2010 21:54
przez maxima161
Kotka po sterylce się uspokoiła jest łagodniejsza bardziej mizialska. Kilka dni temu zagoniła mojego 2 kota w kąt i wpadła w szał (podobny do tego kiedyś ale łagodniejszy) okazało się, że za oknem stał kot sąsiadów :) i to ją tak wytrąciło z równowagi. Kot sąsiadów odwiedza nas teraz codziennie :) Urania posyka powarczy przez okno a potem odchodzi.

Re: Nagłe ataki agresji u kotki

PostNapisane: Czw wrz 16, 2010 22:10
przez cangu
Czyli wszystko w normie :ok: mam taką samą w domu, jak coś się
nowego w domu pojawi to leje po twarzy wszystko co się nawinie :lol:

Re: Nagłe ataki agresji u kotki

PostNapisane: Śro wrz 21, 2011 9:54
przez maxima161
Odnawiam wątek :(

Urania znowu zterroryzowała cały dom :). Ponad tydzień temu odwiedzili nas teściowie, Urka siedziała w pokoju a Kuba sobie biegał, podczas wizyty zauważyłam ze Urka wydziera sie na Kubusia a jak zobaczyłam plame jej sików to wiedziałam że czeka nas koszmar. Na noc zostawilismy je razem ale jak rano zobaczyłam przerażoną urkę i kilka kałuży sików rozdzieliłam je. Kilka razy próbowaliśmy je dopuścić i co ciekawe jak się powąchają jest ok ale pon chwili nie wiadomo czemu urka znowu zaczyna robić pod siebie i się wydzierać.
Pech chciał że w tym tygodniu się przeprowadzamy i nie wiem jak mam to z nimi zrobić.
Kupiliśmy feliway chodzi od 3 i pół dnia wczoraj była ponowna próba pogodzenia nieudana :(.

Mam do was pytanie co zrobić rozdzielić je czy zamknąć w 1 pokoju iniech się dzieje wola ... (szkoda mi urki jak kuba podchodzi ona zaczyna prychac sykac buczec ) wczesniej tez tak miała rozlaka im pomagala a teraz minął ponad tydzień a ona dalej tak reaguje.

Kuba ja olewa przechodzi obok, jadł przy niej. Ona ma jakieś dziwne stany lękowe wczesniej myslalam ze to agresja ale teraz widze ze ona sie panicznie go boi choć on nie wykazuje wobec niej agresji.

Byłam 2 razy u weta kazal mi sprobowac feliway powiedzial ze taka sytuacja zdarza się bardzo czesto :( szkoda że nikt o tym nie mowi. Nie zależy mi żeby się kochały tylko żeby się zaakceptowały.