Strona 1 z 2

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 11:34
przez lady_in_blue
U mnie było bez szkód w kotach... Bez szkód w bombkach o tyle, że bombek w ogóle nie powiesiłam...
Ale żywa choinka to zywa choinka

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 11:40
przez zołta
Ja w tym roku też będę miała zywą, sztuczna nie wytrzymała wspinaczek Czajki, problem bombek tez został rozwiazany, zamiast szklanych będą wiklinowe ozdoby, co prawda nikt sie nie łudzi że kot zostawi je w spokoju, ale przynajmniej nie rozbije ich pod drzewkiem i nie zrobi sobie krzywdy. Zywa choinka bedzie u mnie po raz pierwszy od 10 lat i bardzo sie cieszę z tego powodu, kolejny plus posiadania kota :mrgreen:

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 11:47
przez Ana-cd
U mnie choinka jest przywiązana do haczyka od półki na kwiaty. Solidnie oprawiona. Na dole wieszam bombki, które można ewentualnie spisać na straty lub plastikowe. Z anielskiego włosia zrezygnowałam na rzecz łańcucha, który zresztą koty lubią czasem przewieszać. I tradycja jest zachowana a w domu pachnie żywa choinka. :s3:

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 12:03
przez Majorka
Raz na czas Swiąt zdjęłam żyrandol i podwiesiłam podłaźnik jodłowy, udekorowany bombkami. Pachniało, że hej. W tym roku chyba choinkę postawię jednak na podłodze, tylko przywiązać by trzeba jakoś do ściany, czy co...

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 12:07
przez Ella
Jarku, jak najbardziej żywa :!:
Ja mam co roku w donicy, piekne drzewko w całym rynsztunku :wink:
Kot ma frajdę wielką, straty prawie zerowe. Jakieś dwie bombki może.
Po świętach choinka jedzie na ogród, do tej pory nie przyjęła nam się jedna, reszta piękny tworzy zagajnik :lol:

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 12:08
przez yyahyoo
ja tez mam w planach żywą choinkę - świerk srebrzysty, bo kłuje jak diabli, więc może kicia troszke przystopuje z demolka drzewka:twisted:

Bombki mam szklane, ale za to wymysliłam, że przywiążę je do choinki drucikiem (oplączę nim gałązki) - to może Kira ich nie zniszczy..... :P

pozdrowienia

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 12:25
przez Ella
A, chciałam podkreślić,
że drzewko w ciężkiej donicy jest niewywrotne :)

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 13:34
przez Chatte
I my obawiamy się o calość świątecnych dekoracji :evil:
W ubieglym roku, jedna malutka dwumiesięczna kota wypijala tylko wodę ze stojaka na drzewko (ta z miski była ani chybi niedobra...). W tym roku kota wyrosła, pogrubiała, nauczyła się wszędzie wspinać :evil: :evil: , a na dodatek przybył jeszcze wszędobylski Florek (zresztą kandydat do Klubu Grubych Tyłków). Zamiast bombek wyznaczyłam zadanie Mlodemu Nie-Kotowi zrobienia dekoracji z papieru. Może nie będą takie ladne jak trdycyjne bombki, ale na pewno się nie rozbiją :D

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 13:47
przez lady_in_blue
Zobaczymy, zobaczymy, jak dobrze pójdzie, dzisiaj przytachamy choinkę....

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 13:54
przez ara
U mnie juz wlasnie zywa stoi od niedzieli (wiem, wiem, troche wczesniej, ale poznij wszystkie by byly przebrane i nieladne). Koty zainteresowania nie przejawiaja. No moze z wyjatkiem robiena za prezenciki pod choinka. :lol:

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 14:11
przez Chatte
A ktoś wie jak jest ze szkodliwością ewentualnego spozycia choinki :wink: przez kota? Moi koci domownicy wszelkie roslinki uważaja za nadajace sie do spozycia (a potem zbieram zielone pawie, brrr)

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 14:18
przez Ella
Nie sprawdzałam na listach roślin szkodliwych,
ale wiem, że mojemu nie szkodzi, no, leśny jest :wink:
Wiem też, że na młodych pędach chyba sosny, robi się nalewkę.
I syrop Pini na kaszel :D Nie wiem jak świerk i inne iglaste.

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 14:24
przez kiwi
Mam dziwną pewność, ze Mróweczek będzie na choince jako czarna ozdoba :D .On jest taki ciekawski i wszędobylski! Ciężka donica to chyba jest dobry pomysł :)

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 14:35
przez Ana-cd
W Gdańsku pojawiło się dużo (całkiem przyzwoitych) bombek nietłukących. Wyglądają jak szklane. Ktoś, kto je produkuje też chyba ma koty w domu. :lol:

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 15:17
przez Agi
Chatte pisze:A ktoś wie jak jest ze szkodliwością ewentualnego spozycia choinki :wink: przez kota? Moi koci domownicy wszelkie roslinki uważaja za nadajace sie do spozycia (a potem zbieram zielone pawie, brrr)

No to Was zadziwię, ale świerk jest... trujący 8O
Dla kotów oczywiście :(