Strona 1 z 2

Jak zmienić nawyki żywieniowe - pomocy!

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 10:03
przez Majorka
Mój ośmioletni Gacuś nie chce jeść. Dowiedziałam się, że przez ostatnie 2 miesiące do KittyKata dokładano mu wędzoną makrelę i szynkę!!!! Ludzie, ja chyba oszaleję, ten kot ma pewnie zniszczone nerki i wątrobę. Pytałam, co jadł u opiekuna - podobno to, co on, więc pewnie solone jedzenie, co tam wpadło, a przede wszystkim ziemniaki i pewnie dlatego ma taki obwisły brzuch. Jak mu zmienić te nawyki żywieniowe? Wołowiny nie chce, innych karm kocich też nie, odrobinę poskubał suchego. W końcu wczoraj zjadł 1,5 fileta gotowanego mintaja, ale przecież nie mogę karmić go bez przerwy gotowaną rybą, bo to dla kastratów jest szkodliwe (w przewodach moczowych odkładają się sole). Proszę, pomóżcie mi.

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 10:07
przez kinus
Majorka - a moze tu pomoglo by mu polanie tym specyfikiem, o ktorym ostatnio byla mowa ? ten o smaku kurczaka czy cos....moze wtedy by zjadl ?
No i z tego, co pamietam, nowe pozywienie nalezy zmieniac stopniowo.

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 10:09
przez Majorka
Ze stopniowo, to wiem. Tę polewkę mam, Miś raz spróbował i powiedział, że ohydne. Tylko co mu dawać jeść?

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 10:13
przez kinus
Ja Pinky daje indyka...golonke z indyka. Ugotowana jak dla czlowieka, tylko z mniejsza iloscia soli. Moze to ?

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 10:16
przez Myszka.xww
A próbowałaś go skusić obgotowaną, jeszcze lekko ciepławą wołowniką? Simba wybred dał się skusić 8)
No i trzeba duuuużo cierpliwości do takiego narkomana :twisted:

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 10:27
przez Majorka
Wszystkie propozycje będę sobie notować i próbować zastosować. Tylko piszcie, błagam, bo mi Gacuś z głodu umrze. :(

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 10:31
przez set
A moze wprowadzaj stopniowa suche, ale dodawaj do tego troche tego co jadl wczesniej - nawet Kitty Kata, ale bardzo malo. Moze tez sprobuj na razie dawac mu tylko puszki, te lepsze oczywiscie, a jak nie bedzie chcial, mieszaj na poczatku z Kitty Katem. Pare tygodni wiecej an tym, juz mu nie zaszkodzi.
No i moze jakies miesko gotowane?

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 10:33
przez Majorka
Dawałam mu już: surową wołowinę; whiskas; gourmety, mieszałam KK (tuńczyk z rybą, przyjechało toto z nim razem) z Hillsem (odrobinkę), dodawałam przysmak Sheby, nie je. Zjadł tylko tuńczyka w sosie własnym (ludzkiego) i wczoraj tego mintaja. Spróbuję ugotować wołowinę, długo to trzeba gotować?
On podobno suchy KK jadł bez problemu, teraz skubie odrobinkę, tyle co nic.

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 10:40
przez set
No to moze zmieszaj suchy KK z suchym "normalnym"?
Wolowiny nie gotuje, ale raczej nie musi byc dlugo gotowana.

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 11:43
przez Beata
Majorko, moze ktorys sposob pomoze:
1) gerberki? szczegolnie te "proste", lekko podgrzane?
2) posypac jedzenie lekko czosnkiem sproszkowanym
3) posypac jedzenie lekko parmezanem
4) Hills a/d w puszce - baaaardzo zjadalny, potem mozna mieszac z normalnym mokrym powoli
5) Sheba z owocami morza albo z ryba, albo inne smierdzace puszki z ryba z tych lepszych
6) skoro smakuje mu gotowana ryba, to moze te rybe wymieszac troche z suchym i podlac woda z gotowania ryby?
7) Calopet - jak mu bedzie smakowal z palca, to wymieszac z jedzonkiem
8) Suche wymieszane z niewielka iloscia tunczyka i duza iloscia tej wody z tunczykowej puszki - najlepiej zostawic, zeby sie troche namoczylo i potem podac
9) smietana? taka zwykla "ludzka" np. 18 wymieszana z jedzeniem
10) podobno koty bardzo lubia tluszcz z kury/kurczaka (tylko nie wiem, jak to zrobic, kurczak pieczony np? )
Trzymam kciuki

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 11:45
przez Myszka.xww
Majorka pisze:Dawałam mu już: surową wołowinę; whiskas; gourmety, mieszałam KK (tuńczyk z rybą, przyjechało toto z nim razem) z Hillsem (odrobinkę), dodawałam przysmak Sheby, nie je. Zjadł tylko tuńczyka w sosie własnym (ludzkiego) i wczoraj tego mintaja. Spróbuję ugotować wołowinę, długo to trzeba gotować?

Wołowinkę dla psicy gotuję z pół godziny f\do godziny. Taka mięciutka żeby była bo stara baba zęby straciła. Jeśli Gacuś jadał mokre miękkie (makrela do twardych nie należy :?) to pogotuj mu mięsko ciut dłużej w niezbyt dużej ilości wody - zrobi się smakowity gęsty rosołek, nawet można ździebełko posolić (możesz spróbować zrobić ten rosołek z wywarem z pietruszki - ma właściciwości moczopędne)

On podobno suchy KK jadł bez problemu, teraz skubie odrobinkę, tyle co nic.
Nowe miejsce, mnóstwo wrażeń. Musi się troszkę oswoić to i apetyt złapie ;)
Spróbuj zapewnić mu jakąś oazę spokoju, taką małą samotnię i wstaw tam papu - może wtedy zacznie szamać?

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 11:48
przez marti
Ja wołowinkę ugotowałam wczoraj (tak z godzinę pewnie) razem z marchewką - i oba moje wybredziochy zjadły ze smakiem, nawet warzywko o dziwo. Podalam im to razem z tym "sosem" spod mięsa i ciepłe.
Mogłabyś też spróbować podac Gackowi filet z kurczaka, może by się skusił (z np. odrobiną tuńczyka dla zapachu)?

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 11:48
przez Majorka
Złamałam się dzisiaj rano i do mokrego KK wkroiłam troszkę szynki, postawiłam mu to w szufladzie pod łóżkiem, gdzie siedzi. Powąchał, ale odwrócił się tyłem. Będę próbować aż do skutku. Ale wędzona ryba szkodliwa jest, prawda?

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 11:48
przez Macda
Beata pisze:2) posypac jedzenie lekko czosnkiem sproszkowanym


8O :conf:

PostNapisane: Śro gru 17, 2003 11:54
przez Majorka
Dobra, posypię, a następnie sama zjem! :lol: