Maciuś-ok. roczny kotek, Rudi i Mała szukają ds/dt -nowe zdj

Pani Basia opiekuję się nie tylko swoimi domowymi kotami, ale także intensywnie pomaga okolicznymu bezdomniakom. Jej wrażliwe serce nie pozwala przejśc obojętnie wobec kociego nieszczęścia.
Tym sposobem pani basia wzbogaciła się - mam nadzieję, że tylko chwilowo - o dwa nowe koty. Każdy z nich to inna historia...
1. Maciuś to prawie roczny wykastrowany i zdrowy kocurek. Został podrzucony pani Basi przez sąsiadów, którzy dobrze wiedzą, że p. Basia zaopiekuję się niechcianym już zwierzątkiem. Wcześniej był u nich, ale prawdopodobnie im się znudził (w zeszłym roku podrzucili p. basi inną koteczkę). Tak więc Maciuś jest oswojonym zwierzaczkiem, a ponadto bardzo proludzkim miziakiem. Poza tym jest przepiękny! Jest też bardzo szczupły - szczupak taki!!!
Oto kilka jego fotek:



2. Mała 2-miesięczna kiciunia została zabrana z pijackiej meliny - podwórka ze starymi garażami, które niebawem ma być placem budowy. Ta historia jest bardziej skomplikowana, bo oprócz tej koteczki jest tam kilka dorodłych i klka takich samych maluchów... Dlatego założe dla nich oddzielny wątek. Póki co, kicia jest u pani Basi od 10 dni, nie była jeszcze u weta, bo p. Basia nie ma kasy. Oto ona:



Kitka ma zdrowe, niebieskie jeszcze oczka i króciutki ogonek...
Podsumowując, szukam dla nich nowych domów, lub nawet domów tymczasowych z obietnicą ich wsparcia w adopcji i żywieniu.
Tym sposobem pani basia wzbogaciła się - mam nadzieję, że tylko chwilowo - o dwa nowe koty. Każdy z nich to inna historia...
1. Maciuś to prawie roczny wykastrowany i zdrowy kocurek. Został podrzucony pani Basi przez sąsiadów, którzy dobrze wiedzą, że p. Basia zaopiekuję się niechcianym już zwierzątkiem. Wcześniej był u nich, ale prawdopodobnie im się znudził (w zeszłym roku podrzucili p. basi inną koteczkę). Tak więc Maciuś jest oswojonym zwierzaczkiem, a ponadto bardzo proludzkim miziakiem. Poza tym jest przepiękny! Jest też bardzo szczupły - szczupak taki!!!
Oto kilka jego fotek:



2. Mała 2-miesięczna kiciunia została zabrana z pijackiej meliny - podwórka ze starymi garażami, które niebawem ma być placem budowy. Ta historia jest bardziej skomplikowana, bo oprócz tej koteczki jest tam kilka dorodłych i klka takich samych maluchów... Dlatego założe dla nich oddzielny wątek. Póki co, kicia jest u pani Basi od 10 dni, nie była jeszcze u weta, bo p. Basia nie ma kasy. Oto ona:



Kitka ma zdrowe, niebieskie jeszcze oczka i króciutki ogonek...
Podsumowując, szukam dla nich nowych domów, lub nawet domów tymczasowych z obietnicą ich wsparcia w adopcji i żywieniu.