Strona 1 z 7

Poznań - Rataje - potrzebna pomoc

PostNapisane: Śro lip 07, 2010 22:28
przez fuerstathos
Zakładam wątek, bo same nie dajemy rady :(

Zgłosiły się do nas karmicielki z os. Orła Białego - pod blokiem niezliczona ilość kotów, samych kociaków kilkanaście, do tego koty dorosłe. Stan zdrowotny przy takiej ilości - szkoda gadać. Część gromady ma świerzb. Reszta wychudzona, zapchlona, zarobaczona.
Do tego środowisko nieprzychylne.

Robimy co możemy, ale obecnie w domkach tymczasowych mamy prawie 40 kotów, adopcje stoją.
Zabrałyśmy dwa najbardziej potrzebujące kociaki, ale kilkanaście kolejnych czeka.
Dzięki zaradności karmicielek możemy przez jakiś czas korzystać z suszarni do przetrzymywania kotek po sterylkach. Pierwsza kotka już ciachnięta, plan przewiduje wysterylizowanie jeszcze dwóch w tym tygodniu.
Ale kociaków nie mam gdzie ulokować :(

Berenika u nas pierwszego dnia
Obrazek

i kilka dni później
Obrazek

Ważyła zaledwie 400g, mama się nią już nie zajmowała.

Jej matka już po sterylizacji, na dniach zostanie wypuszczona
Obrazek

Drugi kociak, a właściwie szkielet obciągnięty skórą - Pchła
Obrazek
Zdjęcie zrobione już po kilku dniach leczenia. Teraz brzuszek się zaokrągla, mam nadzieję że niedługo nabierze ciałka.

Trójka rodzeństwa Pchły siedzi u karmicielek (panie zabrały je po tym, gdy znalazły martwego kociaka, chyba zamordowanego). Niestety nie mogą tam długo zostać - panie są starsze, schorowane, nie mają sił aby się maluchami zajmować.

Może jest jeszcze gdzieś w Poznaniu miejsce dla kociaków?
Wg informacji od karmicielek mamy 3 (rodzeństwo Pchły) + 9 (ze świerzbem).


---
edit: bazarek dla tej gromady viewtopic.php?f=20&t=113856&start=0

Re: Poznań - Rataje - potrzebna pomoc

PostNapisane: Śro lip 07, 2010 22:36
przez Kateczka
bardzo ważne! Prosimy o pomoc :|

Re: Poznań - Rataje - potrzebna pomoc

PostNapisane: Czw lip 08, 2010 7:13
przez Mulesia
Berenika wygląda koszmarnie na pierwszym zdjęciu :( .
Czy wszystkie wyglądają podobnie?

Na drugim zdjęciu widać, że Berenika to piękny kociak.
Natomiast Pchła to szkielecik.

Nieprzychylne otoczenie?
Może warto zrobić symulację rozmnażania szczurów ( macie taką na swojej stronie odnośnie kotów ) i powiesić na klatkach schodowych w blokach.
Sądzę, ze niektórzy zweryfikowaliby swój stosunek do kotów.

Tak, wiem. Wszelkie akcje propagandowe kosztują :( a wy nie macie pieniędzy na podstawową działalność.
Tak mi się tylko nasunęło z tą symulacją.

Edytuję: czy karmicielki nie mogą się zajmować kociakami z uwagi na stan zdrowia, czy chodzi o brak pieniędzy? ( wiadomo emerytury są niskie )

Re: Poznań - Rataje - potrzebna pomoc

PostNapisane: Czw lip 08, 2010 8:36
przez grajda
Bardzo pilnie potrzebne domki tymczasowe.

Re: Poznań - Rataje - potrzebna pomoc

PostNapisane: Czw lip 08, 2010 11:15
przez Mulesia
Czy zaglądają tu jacyś Poznaniacy?

Sprawa jest naprawdę pilna.

Potrzebne domki tymczasowe i stałe dla poznańskich kotów.

Re: Poznań - Rataje - potrzebna pomoc

PostNapisane: Czw lip 08, 2010 14:59
przez Ania Z
Mulesia pisze:
Edytuję: czy karmicielki nie mogą się zajmować kociakami z uwagi na stan zdrowia, czy chodzi o brak pieniędzy? ( wiadomo emerytury są niskie )


Panie są starsze i schorowane
zwyczajnie nie dają rady fizycznie
otoczenie, nazwę to delikatnie :( szykanuje je

my zawsze wspieramy osoby chcące z nami współpracować, karmą, żwirkami i oczywiście opieką weterynaryjną
problem w tym, że osób chętnych jest zawsze o wiele, wiele mniej do pomocy niż potrzebujących pomocy kociaków :(

Re: Poznań - Rataje - potrzebna pomoc

PostNapisane: Czw lip 08, 2010 18:15
przez Mulesia
Ania Z pisze:
Mulesia pisze:
Edytuję: czy karmicielki nie mogą się zajmować kociakami z uwagi na stan zdrowia, czy chodzi o brak pieniędzy? ( wiadomo emerytury są niskie )


Panie są starsze i schorowane
zwyczajnie nie dają rady fizycznie
otoczenie, nazwę to delikatnie :( szykanuje je

my zawsze wspieramy osoby chcące z nami współpracować, karmą, żwirkami i oczywiście opieką weterynaryjną
problem w tym, że osób chętnych jest zawsze o wiele, wiele mniej do pomocy niż potrzebujących pomocy kociaków :(


Nie pozostaje nic innego, jak ponowić apel o domki tymczasowe i stałe dla kociąt.

Re: Poznań - Rataje - potrzebna pomoc

PostNapisane: Czw lip 08, 2010 21:06
przez fuerstathos
Tak jak myślałam, nikt kociaków nie może zabrać...

Bardzo pilnie potrzebny DT dla dwóch kociąt, które muszę w najbliższych dniach zabrać od karmicielki. Czarny kocurek i biało-bura koteczka, na oko < 3 mies.
Zadbane, trochę chude. Już odrobaczone, pokryjemy koszty szczepienia, damy karmę...

W następnej kolejności kociak bez jednego oka, z drugim chorym.

Dziś złapaliśmy drugą kotkę na sterylizację, jutro będzie cięta, na sobotę zaplanowana kolejna łapanka.

Re: Poznań - Rataje - potrzebna pomoc

PostNapisane: Czw lip 08, 2010 21:13
przez Avian
Ja nie mam gdzie niestety :(

Pomyślałam przez moment o klatce w altanie na działce, ale dziś mi się działkowe posrały, więc lepiej nie ryzykować ...

Re: Poznań - Rataje - potrzebna pomoc

PostNapisane: Czw lip 08, 2010 21:36
przez fuerstathos
Mulesia pisze:
Nieprzychylne otoczenie?
Może warto zrobić symulację rozmnażania szczurów ( macie taką na swojej stronie odnośnie kotów ) i powiesić na klatkach schodowych w blokach.
Sądzę, ze niektórzy zweryfikowaliby swój stosunek do kotów.

Tak, wiem. Wszelkie akcje propagandowe kosztują :( a wy nie macie pieniędzy na podstawową działalność.
Tak mi się tylko nasunęło z tą symulacją.



Zamierzam rozwiesić tam informacje, że koty w porozumieniu ze spółdzielnią i Urzędem Miasta (bo przecież jakbyśmy chciały, to mogłybyśmy skorzystać ze sterylek finansowanych przez miasto, tylko trochę nam akurat to nie pasuje) są sterylizowane, odrobaczane i odpchlane, populacja ich zostanie więc ograniczona. I że koty muszą być, bo szczury...
Jakby ktoś miał jakiegoś gotowca lub natchnienie, to poproszę, bo nie wiem kiedy uda mi się za to zabrać - za dużo prac terenowych.

Re: Poznań - Rataje - potrzebna pomoc

PostNapisane: Czw lip 08, 2010 22:50
przez grajda
Życzę powodzenia. Kilka lat temu plakatowałam klatki schodowe z informacjami uświadamiającymi. Zrywane były natychmiastowo! :mrgreen: Służę klatką wystawową.

Re: Poznań - Rataje - potrzebna pomoc

PostNapisane: Czw lip 08, 2010 23:50
przez fuerstathos
grazyna mizera pisze:Życzę powodzenia. Kilka lat temu plakatowałam klatki schodowe z informacjami uświadamiającymi. Zrywane były natychmiastowo! :mrgreen:


tja... pocieszaj mnie dalej... ;)

mogę poprosić spółdzielnię mieszkaniową o oficjalne wsparcie - nie będą zrywać :twisted:

Re: Poznań - Rataje - potrzebna pomoc

PostNapisane: Pt lip 09, 2010 14:39
przez filo
Mam dylemat. Bo miejsce u mnie by się znalazło. Ale... chcę za tydzień operować kotkę i nie mogę w związku z tym pozwolić sobie na wniesienie do domu czegokolwiek, czym mogłaby się zarazić. Izolować nie mam jak.

Re: Poznań - Rataje - potrzebna pomoc

PostNapisane: Pt lip 09, 2010 17:32
przez fuerstathos
filo pisze:Mam dylemat. Bo miejsce u mnie by się znalazło. Ale... chcę za tydzień operować kotkę i nie mogę w związku z tym pozwolić sobie na wniesienie do domu czegokolwiek, czym mogłaby się zarazić. Izolować nie mam jak.



Kociaki od kilku dni siedzą u karmicielki, zostały odrobaczone i odpchlone. Mamy je zaszczepić, chyba w poniedziałek. Miały luźne kupy, ale ich siostra tez miała i wg mnie to efekt karmienia ich mlekiem. Teraz są na suchym RC i kupy podobno w normie.
Ich siostra od 1,5 tygodnia siedzi u nas w DT i poza tym że jest chuda nic jej nie dolega.
Pozostała część stada z tej okolicy biega zdrowa, tyle że podobno mają świerzba w uszach (ale siostra kociaków które trzeba szybko zabrać nie miała nic), no i jeden kociak ze stada obok stracił oko.

Kociaki muszę zabrać od karmicielki jak najszybciej :( A w poniedziałek wyjeżdżam...
Jeśli się zwolni miejsce gdzieś u nas, to możemy je zabrać. Jednak jakiś zastój w adopcjach, więc nie mogę obiecać że za 2 tygodnie zabierzemy :(

Oczywiście sfinansuję karmę, żwiry, szczepienia...

Re: Poznań - Rataje - potrzebna pomoc

PostNapisane: Pt lip 09, 2010 18:24
przez filo
Jeśli uważasz, że są zdrowe, to wezmę. Zdaję sobie sprawę, że 100% gwarancji na zdrowie nikt mi nie da. Równie dobrze ja mogę coś wnieść, albo Bisia się przeziębi.
Rozumiem, że przerzut kociaków trzeba by zrobić jak najszybciej. Szczegóły może już napisz na PW.

Jeśli gdzieś wyjadę, to we wrześniu. Nie ma więc paniki.