Przyjaciołom i sponsorom wielkie dzięki!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 06, 2010 14:36 Przyjaciołom i sponsorom wielkie dzięki!!!

Witajcie po długiej przerwie. Zniknęłam z forum, bo warunki nie bardzo pozwalają mi na bywanie w necie. (Owszem przeglądam oferty pracy w ośrodku dla bezrobotnych, ale tam nie wolno wchodzić na inne strony, niż te związane z pracą). Obecnie pracuję fizycznie (uff, ciężko), głównie sprzątam. Sprawa obiecanego mi etatu w budżetówce nadal odciąga się. Jednak wciąż, może naiwnie, trzymam się tego. Ten rodzaj pracy bardzo by mi odpowiadał (stanowisko administracyjne w ośrodku dla ludzi chorych). W takich miejscach można mieć poczucie, że robi się coś „pro publico bono”, przy okazji samemu być traktowanym jako człowiek a nie „zasób ludzki”.
Przez wiele lat pracowałam w biznesie, w spółkach jak i firmach prywatnych. Przyznam się Wam, że zawsze czułam się tam jak niewolnik. Cały ten kit o kreatywności i efektywności, dokręcanie śruby, bo liczą się te wyniki, wyniki i jeszcze raz wyniki. A wszystko po to by właściciel czy prezes firmy mógł po raz kolejny spędzić urlop w Afryce na safari, albo zbudować kolejny dom dla kolejnego dziecka, spłodzonego z kolejną żoną.
Od połowy lipca moje stare kości odpoczną już od sprzątania (nie licząc tego przy kotach, od tego nie ma oddechu), bowiem od poniedziałku do soboty będę opiekować panem chorym na raka. Doświadczenie mam. „Dyplom” pielęgniarski zdobyłam zarówno w rodzinie jak i będąc swego czasu wolontariuszką w hospicjum. Myślę, że dam radę. W tym domu jest kot, będzie mi tam promykiem słońca.

Jeśli chodzi o mój koci azyl, jak zwykle wiele się działo i dzieje.
Niestety powiększył się cmentarzyk na skarpie. Pochowałam kota z wypadku, dwa maluszki, moją rezydentkę Whisky chorą na nerki i zabranego z działek Maciusia. Maciuś cierpiał straszliwie.
Znalazłam go wycieńczonego z krwawą biegunką. Leczyliśmy jako zapalenie jelit. Po 10 dniach bezskutecznej walki z Maciusia popłynęła krew wszystkimi otworami ciała. Za moment skonał. Podejrzewam, że zjadł jakąś trutkę zawierającą kumarynę. Wiem teraz jak umierają biedne szczury. Przecież one odczuwają cierpienie jak wszystkie inne istoty. Czy człowiek zamiast wymyślać nowe, straszliwe trutki nie może skupić się na ograniczaniu ich rozrodu poprzez rozkładanie w piwnicach środków antykoncepcyjnych?

Były i przeżycia zakończone „happy endem”. Te najpoważniejsze to paskudna rana na plecach u Bonifacego, przepychanie zatkanego Cyryla, powracający problem zębowy u Misia (teraz je normalnie ale w perspektywie chyba bez wyrywania zębów nie obejdzie się). Dość długo diagnozowany był słabeusz i kuternoga Rudzik. Zaczął chudnąć i stracił humor. Badania wykazały b. wysokie leukocyty, jednak test białaczkowy ujemny. Usg u Dr Marcińskiego ujawniło stan zapalny przy tzw „krezce”. Obecnie jest zdecydowanie lepiej. Fundacji „Bezpieczna Przystań” bardzo dziękuję za sfinansowania rudzikowych badań.
No i biedna Bubulina, którą może niektórzy pamiętają przy okazji usuwania oka kilka miesięcy temu. U Bubuliny zauważyłam wysięk z sutka. „Dzięki” temu zostały zauważone maleńkie ledwie wyczuwalne guzki. Buba już po operacji, wciąż próbuje ściągać kaftanik. Mam nadzieję, że nowotwór wykryty i usunięty we wczesnym stadium nie zaatakuje ponownie. Jutro pojadę po porcję interferonu, teraz ważna jest jej odporność. Trzymajcie za Bubulinę.

Było i nieco radości. Wykarmiłam smoczkiem cudowne maleńtasy. (Dwa słabsze w/w odeszły.) Ale pozostałe trzy pełne radości życia rozrabiają już w nowych domach.
W perspektywie jednak kolejne maluchy, tym razem już odchowane przez matkę. Cmentarna kotka, której nie mogę złapać już drugi rok, urodziła ponad dwa miesiące temu. Wczoraj widziałam kociaki jak ganiały się po grobach. Martwię się o nie, bo ludzi niechętnych kotom przychodzi na cmentarz dużo. Takie maluszki łatwo skrzywdzić. To dobrze, że są bardzo dzikie.

Gnębiły nas często różne przykrości, nachodziły mnie czarne myśli, wielkimi oczami świeciły różne strachy. Kiedy indziej udziela się radość z tętniącej życiem letniej przyrody – widok kwiatów, śpiew ptaków i wschodzące na czerwono słońce. Życie się toczyło się swoim trybem. A przez przez ten czas pomagały nam przyjazne forumowe anioły. I teraz chcę im przekazać moc podziękowań i uscisków.

(w kolejności alfabetycznej)
AGATA Z. Z WARSZAWY
ALIX
ANIA N. Z WARSZAWY
ANIELKA G.
BASIA CH-L Z MAREK
BEATA 68
FEMKA
JA-BA
JACEK P. ZE SZCZECINA
KAJA 888
LIMLIM
LIVY
MAGDA P. Z WISKITEK
MAŁGOSIA K-R Z SANDOMIERZA
MARIVEL
MICHAŁ M. Z WARSZAWY
MIUTI
PUCHATKOWO
TANITA

BARDZO SERDECZNIE WAM WSZYSTKIM DZIĘKUJEMY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

GORACO DZIEKUJĘ ANI Z FUNDACJI „BEZPIECZNA PRZYSTAŃ” ZA KARMĘ DLA KOTÓW I DIAGNOSTYKĘ RUDZIKA.


Stare przysłowie niedźwiedzie sprawdza się w stu procentach.

Buziaczki!!!
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 06, 2010 14:54 Re: Przyjaciołom i sponsorom wielkie dzięki!!!

Dobrze, że się pokazalaś, że są o Tobie wiadomości.

Trzymam wielkie kciuki za Twoję pracę i działalność :ok:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 15:01 Re: Przyjaciołom i sponsorom wielkie dzięki!!!

często o Tobie myślę ,cieszę się że znów jesteś., :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43912
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 06, 2010 20:16 Re: Przyjaciołom i sponsorom wielkie dzięki!!!

Super, że się odezwałaś :D Kciuki :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro lip 07, 2010 23:34 Re: Przyjaciołom i sponsorom wielkie dzięki!!!

Jesteś wielka.
Będzie dobrze!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 08, 2010 6:58 Re: Przyjaciołom i sponsorom wielkie dzięki!!!

podziwiamy Cię...jesteś naprawdę Cudownym Człowiekiem -Puchatkowo
Serniczek
 

Post » Czw lip 08, 2010 18:28 Re: Przyjaciołom i sponsorom wielkie dzięki!!!

Pracuję nad panem sponsorem.
Może powtórzy akt szlachetności?

...Wtedy upiję się na sztywno.....
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 24, 2010 23:03 Re: Przyjaciołom i sponsorom wielkie dzięki!!!

Podnoszę.

Prakseda znajduje się w wyjątkowo ciężkiej sytuacji - naprawdę!
Apeluję do Waszych serc, Dobroczyńcy...
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 25, 2010 0:39 Re: Przyjaciołom i sponsorom wielkie dzięki!!!

Prakseda nie ma stałej pracy, Sytuacja się pogarsza. Jeśli ktoś mógłby ją wspomóc, choć trochę by jej ulżyło.
Ktokolwiek wie o jakiejś pracy - piszcie. Prakseda ma wyższe studia filologiczne, zna angielski, komputer, pracę biurową.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob wrz 25, 2010 9:09 Re: Przyjaciołom i sponsorom wielkie dzięki!!!

Czytam i coś powiem:
dla nas Praksedo też zaświeci słońce!Wbrew wszystkiemu i pomimo wszystko!
Trzymaj się.
Waldemar
Elżbieta
 

Post » Sob wrz 25, 2010 18:46 Re: Przyjaciołom i sponsorom wielkie dzięki!!!

Jest takie staropolskie przysłowie:

Nim słonce wznijdzie - rosa oczy wyje.

Pomóżmy.
Bo za parę dni może być za póżno.


Prakseda jest przykładem tego, że człowiek niezwykłej miary, obdarzony wielkim sercem, nadzwyczajnym rozsądkiem i niesamowitym IQ może sobie nie poradzić.....
Takie czasy.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 25, 2010 20:45 Re: Przyjaciołom i sponsorom wielkie dzięki!!!

Wyślę coś. I poproszę kogoś, kto nie jest forumowiczem, ale juz kiedyś coś wysłał Praksedzie, może będzie mógł znowu pomóc...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39233
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob wrz 25, 2010 21:02 Re: Przyjaciołom i sponsorom wielkie dzięki!!!

Dzięki!
Dzięki!
Dzięki!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 25, 2010 21:07 Re: Przyjaciołom i sponsorom wielkie dzięki!!!

.
Ostatnio edytowano Wto lis 11, 2014 22:25 przez meggi 2, łącznie edytowano 1 raz
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8732
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob wrz 25, 2010 21:15 Re: Przyjaciołom i sponsorom wielkie dzięki!!!

W depresję to ona popada nie z powodu pracy biurowej, ale normalnej pracy za normalne pieniądze.
Za opiekę nad starszym panem dużo to ona nie dostaje...
Na wyżywienie kotów to wystarczy - ale nie na więcej!

W imieniu Praksedy - proszę o pomoc!
Każde 10 zł ma swoje znaczenie!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: BhoblhLap, Bianka 4, Blue i 220 gości