Strona 1 z 2

Koty poznam (najlepiej z właścicielami) z okolic Poznania.

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 17:18
przez vivaldi
Witam. Jestem tutaj nowy, więc tytułem przedstawienia: od kilkunastu lat mam różne dachowce, niestety, średnia długość życia jest wyjątkowo krótka (ok. 2 lata). Byłem szczęśliwym posiadaczem ś.p. kotki norweskiej, po której mam biało-rudego mieszańca (ur. 4 czerwca, kastrat). Oprócz niego opiekujemy się nawzajem z pewną niebieską syjamczycą (ur. 20 sierpnia). W planach mam rozmnożenie syjamczycy, oraz (za jakiś czas) dokupienie norwega - samca, też do rozmnożenia. W celach matrymonialnych poszukuję syjamów i orientów nowego typu, (dobrze jeśliby miały papiery), w zamian za kotka z miotu. W podobnych celach będę też poszukiwał za jakiś czas kotek norweskich (jak tylko się dorobię reproduktora). Celem hodowli ma być uzyskanie nie tyle championów, co zdrowych kotów odpowiadających wzorcowi rasy. Syjamczyca pochodzi z hodowli LACARA*PL, oznaczenia niebieskie, miot na N - Nevada. Oprócz tego będę wdzięczny za dobre rady, a syjamczycę mam zamiar wystawić w listopadzie w Poznaniu (razem z Mimitem, żeby towarzystwo miała). Inne koty z właścicielami poznam chętnie w celach towarzyskich. Na forum będę zjawiał się prawdopodobnie nieregularnie, z uwagi na kiepski dostęp do Netu.

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 17:32
przez Estraven
Witaj! Parę osób z Poznania tu jest, chociaż niewiele z nas ma akurat pod opieką koty rodowodowe.

średnia długość życia jest wyjątkowo krótka (ok. 2 lata)


Jakaś seria wypadków, że odchodziły tak młodo? Cóż to było? 8O

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 19:02
przez zuza
Witaj
:) Rzeczywiscie jakos hodowcow z Poznania chyba tu nie ma...
Co tym biedakom bylo, ze tak krotko zyly? 8O

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 20:10
przez Agni
Witam :)

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 20:25
przez tequila
cześc
Wrocław od Poznania niedaleko :lol:
ja mam persy , zamierzam w tym roku jeszcze nabyc ragdolla dziewczynkę oraz birmankę

sama jeszcze wielu rzeczy nie wiem ale jak co to zgłaszam chęć pomocy :D

PostNapisane: Pt cze 14, 2002 10:55
przez Cumka
Cześć, ale za wypowiedź:

"W celach matrymonialnych poszukuję syjamów i orientów nowego typu, (dobrze jeśliby miały papiery)"

chyba się pogniewamy. Skoro chcesz rozmnażać koty, to tylko z papierami.

Koty poznam (najlepiej z właścicielami) z okolic Poznania.

PostNapisane: Pt cze 14, 2002 16:36
przez vivaldi
Jeśli chodzi i długość życia, to największym problemem jest odległa o kilkadziesiąt metrów ruchliwa ulica, na drugim miejscu choroby. Leciało to mniej więcej tak: bezimienny, piękny buras - 2 lata i samochód, następnie Czarny - 4 lata i choroba (nie wiem co, raz podleczony gentamycyną, odszedł po następnym ataku 8 m-cy później), Szary (równolegle z Czarnym) 3 lata i wydany (wyrzuciłem dywan, tak go poznaczył), na wsi żył jeszcze 2 lata temu, ale liczę tylko czas w moim domu, Mimzi zgarnięta z ulicy, 0.5 roku, zaginiona, Michael I 2 lata, zaginiony (nie mógł się dogadać z jamnikiem?), Michael II 2 lata, uśpiony po rocznym, nieudanym leczeniu (pierwszy szczepiony i wykastrowany, szczepienie chyba było za późno, był kiepski kiedy wzieliśmy go od gospodyni), Beta norweska leśna rok i 2 m-ce, samochód.
Norweska była całkowicie niezależnym kotem, wywalczyła sobie (dosłownie - zębami i pazurami) przywilej wychodzenia z domu, żywiła się w większości myszami i ptakami, przy 15-stopniowym mrozie wracała do domu 2 razy po 3 godziny na dobę, potem dalej w trasę. Córka Odyna de La Cośtamdalej i Ceres Ab-Cat. Pozostał mi po niej Mimit - piękny mieszaniec biało-rudy, (inne dzieci z tego miotu - czarny, krótkowłosy Bubu, biało-kawowy Weronik - pierwotnie zidentyfikowany jako dziewczynka, jak Mimit ma dłuższą sierść, buro-tygrysi Wiewiór o typowym prostym profilu norweskich i krótkiej sierści. Wiewiór martwi swoich opiekunów - siada na środku drogi i ogląda przejeżdżające samochody). Mimitowi po śmierci matki postanowiliśmy dostarczyć towarzystwo (inna sprawa, że nieźle go lała - jamnika zresztą lepiej) i tak po listopadowej wystawie w Poznaniu trafiła do mnie mała, niebieska syjamczyca (ale za to głośna i pazurzasta).
A propo papierów - w którym wątku szukać informacji na ten temat?
Ostatnio poznałem uroczą właścicielkę jeszcze bardziej uroczej kotki norweskiej, która myśli nad rozmnożeniem jej. Jeśli wytrwa w tym postanowieniu, mam zamiar zakupić ładnego kocurka i po podchowaniu namówić na mały romans, albo lepiej kilka:-) Inna sprawa, że potrzebowałbym kontaktu z właścicielami kilku kotek, gdyż kocurek prawdopodobnie dość szybko zostanie wykastrowany(albo wylecimy z chaty za znaczenie - znaczy się on za znaczenie, a ja do towarzystwa:-) Chciałbym też rozmnożyć Nevadę (SIA a) - w sierpniu będzie miała rok, chyba wystarczy?
vivaldi

PostNapisane: Pt cze 14, 2002 16:39
przez Cumka
Najpierw zarejestruj hodowlę, potem już łatwo znaleźć odpowiednich partnerów przez związek.

Koty poznam (najlepiej z właścicielami) z okolic Poznania.

PostNapisane: Pt cze 14, 2002 20:58
przez Virge
vivaldi pisze:Jeśli chodzi i długość życia, to największym problemem jest odległa o kilkadziesiąt metrów ruchliwa ulica, na drugim miejscu choroby. Leciało to mniej więcej tak: bezimienny, piękny buras - 2 lata i samochód, następnie Czarny - 4 lata i choroba (nie wiem co, raz podleczony gentamycyną, odszedł po następnym ataku 8 m-cy później), Szary (równolegle z Czarnym) 3 lata i wydany (wyrzuciłem dywan, tak go poznaczył), na wsi żył jeszcze 2 lata temu, ale liczę tylko czas w moim domu, Mimzi zgarnięta z ulicy, 0.5 roku, zaginiona, Michael I 2 lata, zaginiony (nie mógł się dogadać z jamnikiem?), Michael II 2 lata, uśpiony po rocznym, nieudanym leczeniu (pierwszy szczepiony i wykastrowany, szczepienie chyba było za późno, był kiepski kiedy wzieliśmy go od gospodyni), Beta norweska leśna rok i 2 m-ce, samochód. (...)


Brrrrrrrr.............
Wybacz, ale ja bym Ci proponowała nieposiadanie jakiegokolwiek kota...
Mieszkanie można zabezpieczyć przed ucieczkami kota (tym bardziej, że w pobliżu jest ulica), co do choroby - nie wiesz na co Czarny był chory 8O ???
8O Zaginione koty 8O ..... brrrrr......
Brak mi słów :? :( :x

PostNapisane: Pt cze 14, 2002 21:23
przez Witch
Szanuj kota swego jak siebie samego...

PostNapisane: Pt cze 14, 2002 21:27
przez Agi
Hmmm... Lawina wiadomosci... Czy koty to zabawki czy raczej materialy rozplodowe? Zero emocji... Kot, samochod, kot, samochod... Chryste... :evil: :cry:

PostNapisane: Pt cze 14, 2002 22:04
przez Ella
Ja też jestem w szoku :evil:
Jak można nie zabezpieczyć mieszkania, a potem mówić
o kolejnych ginących kotach :cry: :cry: :cry:
Smutne bardzo. E&D.

PostNapisane: Pt cze 14, 2002 22:11
przez małgo
Vivaldi zgroza, Ty nadal masz świetne samopoczucie? I chcesz być hodowcą? 8O 8O 8O

PostNapisane: Pt cze 14, 2002 22:12
przez Cumka
A może to pierwsza na tym forum prowokacja?

PostNapisane: Pt cze 14, 2002 22:12
przez LimLim
Czy taki sam los jest przewidziany dla nowo nabytych lub poszukiwanych :? :evil: