Strona 1 z 6

WARSZAWA ul. Ząbkowska - KOT złapany :):)

PostNapisane: Pon cze 28, 2010 21:34
przez Femka
Niestety, informacje mam od nie-kociar, więc precyzja mojego przekazu pozostawiać będzie wiele do życzenia. Otóż przy ul. Ząbkowskiej, na jednym z podwórek od kilku dni błąka się kotek, na oko (dla niekociar) jest to podrostek. Nie wiadomo, czy proludzki, bo bardzo przestraszony. Są to okolice mało przychylne dla kotów, osoby, które przekazały mi informację obawiają się o to, żeby nie stało się temu maluchowi coś złego. Na PW oczywiście podam dokładny adres podwórka. Będę wdzięczna za pomoc.

Re: WARSZAWA ul. Ząbkowska - KOT potrzebuje pomocy !!!

PostNapisane: Pon cze 28, 2010 22:36
przez Femka
:!:

Re: WARSZAWA ul. Ząbkowska - KOT potrzebuje pomocy !!!

PostNapisane: Wto cze 29, 2010 7:37
przez Femka
podrzucę.

Re: WARSZAWA ul. Ząbkowska - KOT potrzebuje pomocy !!!

PostNapisane: Wto cze 29, 2010 7:43
przez Maryla
ja jestem tuz obok, ale w pracy
tak tu koty nie maja dobrze, tu koty maja fatalnie :(
to przy tej ulicy jest Koneser - i koty o ktorych pisze Migota

jedyne co moge zrobic to zadzwonie do Migoty i zapytam czy moze isc sprawdzic

Re: WARSZAWA ul. Ząbkowska - KOT potrzebuje pomocy !!!

PostNapisane: Wto cze 29, 2010 7:53
przez Femka
Będę Ci wdzięczna. Wiadomość dostałam od osób kompletnie nie kocich, a ja w Łodzi.

Re: WARSZAWA ul. Ząbkowska - KOT potrzebuje pomocy !!!

PostNapisane: Śro cze 30, 2010 18:52
przez Migota
Femka pisze:Będę Ci wdzięczna. Wiadomość dostałam od osób kompletnie nie kocich, a ja w Łodzi.

Jeśli te osoby tam mieszkają to może spróbowałyby kotka nakarmić i złapać. To nowe osiedle, teren zamknięty. Zaglądałam przez bramę, niestety kota nie widziałam. Jeśli się nie wejdzie to się nic nie zdziała.

Re: WARSZAWA ul. Ząbkowska - KOT potrzebuje pomocy !!!

PostNapisane: Śro cze 30, 2010 21:11
przez Femka
Wszystkie szczegóły przekazuję na PW.
Bardzo wielkie dzięki za pomoc.

Re: WARSZAWA ul. Ząbkowska - KOT potrzebuje pomocy !!!

PostNapisane: Czw lip 01, 2010 9:11
przez Maryla
jeszcze Damork ma tam dzis zajrzec

Re: WARSZAWA ul. Ząbkowska - KOT potrzebuje pomocy !!!

PostNapisane: Czw lip 01, 2010 22:02
przez Femka
jakby co, przekażę na PW namiary na osobę, która mi o tym kocie powiedziała. Serce ma na właściwym miejscu, tyle, że kompletnie doświadczeń żadnych.

Re: WARSZAWA ul. Ząbkowska - KOT potrzebuje pomocy !!!

PostNapisane: Pt lip 02, 2010 4:43
przez Blue
Przepraszam ze pisze dopiero teraz - ale obiecalam mezowi sie w watku odezwac, tyle ze wrocilam bardzo poznio i padlam wczoraj.

Damork byl i szukal kociaka, znalazl jedynie mlodego co prawda, ale juz doroslego i bardzo dobrze wygladajacego czarnego kota.
Wiec to raczej nie o niego chodzi.

Re: WARSZAWA ul. Ząbkowska - KOT potrzebuje pomocy !!!

PostNapisane: Pt lip 02, 2010 6:41
przez Femka
nie, na pewno nie.
Ten, o którym dostałam wiadomość, jest kociakiem małym. Może nie dwumiesięcznym, ale na tyle małym, że dla niekociary było oczywiste, że to dzieciak.
Blue, jak potrzeba, na PW przekażę kontakt do tych ludzi, żeby można było tam wejść.

Re: WARSZAWA ul. Ząbkowska - KOT potrzebuje pomocy !!!

PostNapisane: Śro lip 07, 2010 8:48
przez Maryla
wczoraj wieczorem Migota namierzyla kociaka ale nie dal sie zlapac
dzis jej znajoma ma jeszcze probowac a jak go zlapie ma mi lub Blue dac znac
zobaczymy

Re: WARSZAWA ul. Ząbkowska - KOT potrzebuje pomocy !!!

PostNapisane: Śro lip 07, 2010 20:30
przez Femka
wiem, że wczoraj była narada wojenna i łapanka, ale kociak zwiał :D
Też mam wiadomości na bieżąco.
Podobno pojawił się drugi :(

Re: WARSZAWA ul. Ząbkowska - KOT potrzebuje pomocy !!!

PostNapisane: Śro lip 07, 2010 23:42
przez fekete macska
Właśnie wróciliśmy z łapanki, niestety nie udało się. Na moje nieszczególnie doświadczone oko kotek może mieć z pół roku. Niesamowity z niego spryciarz. Prawdą jest, że klatka-łapka, którą ze sobą mieliśmy jest dosyć kiepska - taka z gminy, wzięliśmy ją wczoraj z Konesera, żeby trochę podreperować, bo marnie chodziła. Kotek wszedł do niej, ale albo jest za lekki, albo w ogóle nie nastąpił na zapadnię, albo nie udało nam się dobrze naprawić tej klatki. W każdym razie efekt jest taki, że kociak nadal bryka po podwórku. Jest chudziutki. W trakcie całej akcji wyskoczył nagle jakiś człowiek z pretensjami, że łapiemy koty, a to przecież DZIKIE KOTY, kazał nam się wynosić i gadał różne głupoty. W końcu sobie poszedł na szczęście, ale obawiam się, że może być problem z łapaniem na jedzenie, bo ten człowiek, chcąc pokazać, jak to on się opiekuje tym kotem, wyniósł jakieś resztki na folii (osoba, od której pochodzi informacja o kotku i która mieszka w tym bloku mówi, że wcześniej żadnego jedzenia nikt tam nie wynosił). Więc istnieje prawdopodobieństwo, że teraz będzie wynosił jakieś resztki, żeby kotka nie łapać i będzie ciężej złapać go na jedzenie. Jest tam jeszcze jeden, większy, czarny kot, możliwe, że matka małego.
W ogóle jakiś straszny ten blok, bo oprócz wspomnianego pana, z okna wyjrzała nagle jakaś kobieta i kazała nam sobie iść, ponieważ jej przeszkadzamy (a rozmawialiśmy szeptem i chodziliśmy niemal na palcach!). Także kotek nie może tam raczej zostać. Tylko teraz nie wiem, czy próbować jutro z jakąś lepszą łapką? Tak naprawdę mamy małe doświadczenie w łapankach, kilka razy zdarzyło nam się łapać koty do sterylizacji, ale były dorosłe, takich młodziaków nigdy nie łapaliśmy. No to się rozpisałam.

Re: WARSZAWA ul. Ząbkowska - KOT potrzebuje pomocy !!!

PostNapisane: Czw lip 08, 2010 6:57
przez Femka
Kot faktycznie może być za lekki. Miałam kiedyś podobne doświadczenie. Wlazł mały (miał około 4 miesięcy), nażarł się i spokojnie wyszedł. Na szczęście łakomstwo i miłość do braciszka go zgubiły. Wrócili obaj i wtedy nacisk był wystarczająco duży.
Trzymam kciuki. Ja też jestem w kontakcie z drugą z mieszkanek tego bloku i mam podobny przekaz: to absolutnie nie jest miejsce dla kociaka. Dlatego pozwoliłam sobie na ten alarm.