Strona 1 z 7

no i przeziebilam Gapczynskiego...

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 8:07
przez Daga
...dzisiejszej nocy na balkonie :( . Ja wygladalam, on razem ze mna. Wydawalo sie, ze nie bylo zimno. Efekt jest jednak taki, ze rano powital mnie glos skrzypiacego kota :( Gapcio poza ta potezna chrypka, zachowuje sie normalnie, mam wiec nadzieje, ze to nic groznego.
Ma ktos moze jakis pomysl, jak pomoc kotu rozprawic sie z taka przypadloscia?

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 8:38
przez M.
Nie bedzie to pomysl odkrywczy :wink: : najlepiej wybrac sie do weta.

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 8:41
przez WiMaRa
Ojoj, może nie będzie najgorzej...
Mam nadzieję, że piraniom to sie nie przytrafi.
Pozdrowionka dla fajowej kliki głaski

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 9:04
przez Kazia
Rutinoscorbin, ew. wapno w syropku, ale co do wapna w syropie są sprzeczne opinie.
Na pewno nie zaszkodzi, najwyżej nie pomoże.
Jeśli kichnie chociaż raz, albo będzie mial zaczerwienione chociaż jedno oko ( to jest charakterystyczne przy kocim katarze, że jedno oczko jest bardziej chore), to odizoluj go od Piranii.
Jak do jutra nie przejdzie, jednak trzeba do weta.

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 10:53
przez Hana
To tak łatwo przeziębić kota? 8O
Kurczę, obawiam się, że przegapię takie objawy kiedyś w przyszłości u Kitki. Chrypka u kota... 8O

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 10:59
przez Mijo
No to zmartwienie :cry:
Moze rzeczywiście niech wet zobaczy co to (tak na zaś)

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 11:03
przez lewka
Milu bardzo często sie przeziębia, co właśnie mozna poznac po chrypce
Takie predyspozycje to pozostałosci po kocim katarze.
W sobote właśnie m.in. z powodu tej chrypki byłysmy u Weta.
Po wywiadzie i próbie osłuchania koteczki ( mruczała z taka zawziętościa, ze pan wet stwierdził, to bardzo mila kotka, ale ja niewiele usłysze przy takim hałasie) stwierdził, ze po wirusowych chorobach, jak przy ludzkiej opryszczce, wirus moze się uaktywniać okresowo i nie ma sensu podawać antybiotyku.
Zalecił opisywany juz na forum Biogen. :)

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 11:31
przez Falka
Falka miała kiedyś zapalenie gardła. Jak jej się udało takie choróbsko złapać nie mam pojęcia 8O

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 11:36
przez Mijo
Moja Kocia (Kitkopodobna) miala raz anginę 8O glaskalam toto po gardziołku nagle wyczułam gulę no i pobieglam do weta a tu paskudztwo sie takie przyplątało. Dostawala zastrzyki biedulinka ale szybko pomogly.

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 11:46
przez Cumka
Na samą chrypę rewelacyjne są inhalacje i rutinoscorbin. Jak do jutra nie przejdzie - do weta :!:

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 12:03
przez Daga
Ja wiem, ze jak nie przejdzie to do weta, ale poniewaz na razie nie wyglada to jakos tragicznie pomyslalam, ze moze jakies domowe sposoby poradza.
Gdyby nie gadatliwosc Gapczynskego pewnie bym nawet nie zauwazyla ze cos nie tak.
A w jakich dawkach dawac Rutinoscorbin? Moge mu dac cala tabletke?
Falko, a czym Faleczka byla leczona?

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 12:07
przez Falka
Nie pamiętam :oops: Jakiś antybiotyk dostała i coś przeciwzapalnego.

Daga - ale ja myślę, że nie ma co panikować. Gapczyński to duży, zdrowy kotem. Jeśli ma tylko chrypkę, to wystarczy go w cieple trochę potrzymać i samo przejdzie. Ewentualnie wit.C i coś na wzmocnienie. Jakby zaczął wymiotować, albo kichać, oczy by mu łzawiły i ogólnie był niewyraźny - to oczywiście - do weta, ale chrypka to nic takiego.

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 12:11
przez Cumka
Całą tabletkę. Nie zaszkodzi mu :wink:

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 12:17
przez Daga
Dzieki Cumko :D
Falko, poki co, jeszcze nie panikuje. Gapcio z glosem Armstronga brzmi nawet ciekawie :wink: Nie mniej jednak wolalabym go jakos wspomoc w problemie :D

PostNapisane: Czw cze 13, 2002 12:19
przez Falka
Hmm... ja zawsze panikuję, więc uspokajam bardziej siebie niż Ciebie ;)