Strona 1 z 1

co zrobić z Whiskasem?

PostNapisane: Sob gru 13, 2003 21:58
przez BeaBea
Mój kot tak zasmakował w Animondzie i innym dobrym żarełku, że nic innego nie che już jeść. Zostało mi kilka puszek Whiskasa i tym podobnych. Czy w schronisku by to przyjęli?(Czy tam karmią też czymś imnnym?)

PostNapisane: Sob gru 13, 2003 22:08
przez Padme
Przyjmą z pocałowaniem - a nie masz okołodomowych, którym by to pomogło przetrwać choć parę dni?

PostNapisane: Sob gru 13, 2003 22:15
przez BeaBea
Mieszkam w okolicy wiejsko-podmiejskiej gdzie koty sobie polują. Przychodzi wprawdzie kot sąsiada, ale jest spasiony jak beka. :D

PostNapisane: Nie gru 14, 2003 4:10
przez vitez
Podgrzej w garnuszku... zdziwisz sie jak malo zostalo do wyrzucenia :twisted: .

PostNapisane: Nie gru 14, 2003 9:54
przez Axel
Spokojnie możesz oddać do schroniska te kilka puszek W. :)

PostNapisane: Nie gru 14, 2003 17:10
przez Ash
Kurcze, a moja Pchla nie reaguje zbyt entuzjastycznie na animonde :? Mysza owszem poje, ale chyba woli kurzajcze serduszka :lol:

PostNapisane: Nie gru 14, 2003 18:20
przez Axel
Ash pisze:Kurcze, a moja Pchla nie reaguje zbyt entuzjastycznie na animonde :? Mysza owszem poje, ale chyba woli kurzajcze serduszka :lol:

No i dobrze :) serduszka tez jak najbardziej :)

PostNapisane: Wto gru 16, 2003 12:56
przez Agat
vitez pisze:Podgrzej w garnuszku... zdziwisz sie jak malo zostalo do wyrzucenia :twisted: .


ze niby bardziej smakuje podgrzane? Mhh, zawsze jak wyciagam z lodówki saszetkę, to wkładam ja najpierw do gorącej wody na 5 minut, co żeby temperatura jedzonka była zbliżona do pokojowej Czy to wystarczy?

PostNapisane: Wto gru 16, 2003 12:59
przez Estraven
Agat pisze:
vitez pisze:Podgrzej w garnuszku... zdziwisz sie jak malo zostalo do wyrzucenia :twisted: .

ze niby bardziej smakuje podgrzane

Niezupełnie. Przy podgrzaniu upłynniają się różne galaretki i tak dalej, zawarte w tym żarciu (puszkowym) i widać ile tam rzeczywiście jest składników stałych.

PostNapisane: Wto gru 16, 2003 14:08
przez BeaBea
Rzeczywiście! Raz podgrzałam ciut za bardzo i zostały kawałki wielkości skwarków. To samo się dzieje gdy Whiskas długo leży i wyschnie