Miau.PL

Kotke znalazłam prawie w agonalnym stanie.Leżała na osiedlu w Sosnowcu,psy biegały w około,a ona juz nie miała nawet siły się podnieść.

Ma tylko 3 dni,jeśli nic się nie znajdzie,to zostanie uśpiona,bo nie ma co z nią zrobić.Nawet żadne schronisko nie będzie chciało wziąć w takim stanie kota,a Schronisko w Sosnowcu-ach...wole sie nie wypowiadać

3 miesięczna

Ma bardzo silne zapalenie obu oczu,,koci katar nie az tak bardzo rozwiniety, kotka jest
chuda

Bez DT nie ma szans na wyleczenie

Oczy trzeba zakraplać co 4 h, Kotka ma super charakter- jest typowym
miziakiem, z rąk najchetniej nie schodziłaby, nie boi się psów ani kotów

Zdjęcia u weterynarza

O Boże jaka bieda...
To szylkretka ...
Śliczna kotunia.

weterynarz może ją trzymać tylko 3 dni,póki nie wróci szef

Proszę o pomoc,gwarantuje karme,kropelki do leczenia,wszystko na miare moich możliwości

mashas pisze:weterynarz może ją trzymać tylko 3 dni,póki nie wróci szef

Proszę o pomoc,gwarantuje karme,kropelki do leczenia,wszystko na miare moich możliwości

Podniosę maluszka!
Śliczna jest

rzeczywiście oczka to ma choreńkie
ale mam nadzieję że wróci do zdrówka
bo jest sliczna

Edytka1984 pisze:rzeczywiście oczka to ma choreńkie
ale mam nadzieję że wróci do zdrówka
bo jest sliczna

wrócić do zdrowia może tylko pod warunkiem, że ktos sie nad nia ulituje i weźmie do domu na wyleczenie, ktos, kto ma mozliwość bycia przy niej i regularnego zakrapiania oczek... a ja... nie mogę byc tym ktosiem...

Edytka1984 pisze:rzeczywiście oczka to ma choreńkie
ale mam nadzieję że wróci do zdrówka
bo jest sliczna

Nie wróci bez DT,zostanie uśpiona

A Ty nie masz możliwości jej przetrzymać? Chociażby w klatce/łazience?

Jakoś mi się smutno robi, że jedni walczą o kota, który jest ledwo żywy, chociaż miejsca i srodków brak, a tu ma byc uspiony kot, który może być zdrowy zupełnie niewielkim nakłądem sił i srodków. I może jestem wredna, ale kurcze, to jest naprawdę kwestia odrobiny samozaparcia.....

ulvhedinn pisze:A Ty nie masz możliwości jej przetrzymać? Chociażby w klatce/łazience?

Jakoś mi się smutno robi, że jedni walczą o kota, który jest ledwo żywy, chociaż miejsca i srodków brak, a tu ma byc uspiony kot, który może być zdrowy zupełnie niewielkim nakłądem sił i srodków. I może jestem wredna, ale kurcze, to jest naprawdę kwestia odrobiny samozaparcia.....

Nawet na chwile nie mogę,bo miałam miot kociaków,który padł

ja choćbym chciała nie mam możliwości jej zatrzymać mam psa (który nie toleruje kotów) , kotkę która się przypałętała w dodatku była ciężarna i 5 maluszków. Kotka zostanie z nami na stałe , niebawem idzie na sterylizację ,ale maluszkom szukam też dobrego domu i mimo ogłoszeń chętnych brak

podnoszę!!!!!!!

mashas pisze:

ulvhedinn pisze:Nawet na chwile nie mogę,bo miałam miot kociaków,który padł

Znasz przyczynę śmierci tego miotu?

Może spróbuj, weź ją do zdezynfakowanej klatki, myś ręce przed dotykaniem.
Ryzyko zakażenia po tym miocie jest duże, ale to ryzyko, wiec i szansa.
Jeśli to była pp, możesz jej podać caniserin chyba - skonsultuj to z Janą, miała identyczny przypadek, jak Ty.
A do wyboru to kocię ma tylko pewną śmierć.

Gdyby nie to zakraplanie oczek pożyczyłabym kennelówkę i wzięła kicię do siebie - niestety, jak kogoś po 10 godzin nie ma w domu...

annskr pisze:

mashas pisze:

ulvhedinn pisze:Nawet na chwile nie mogę,bo miałam miot kociaków,który padł

Znasz przyczynę śmierci tego miotu?

Może spróbuj, weź ją do zdezynfakowanej klatki, myś ręce przed dotykaniem.
Ryzyko zakażenia po tym miocie jest duże, ale to ryzyko, wiec i szansa.
Jeśli to była pp, możesz jej podać caniserin chyba - skonsultuj to z Janą, miała identyczny przypadek, jak Ty.
A do wyboru to kocię ma tylko pewną śmierć.

Tak,znam...pp,weterynarz mówi,że to pewna śmierć.Nie zrobię tego,wolę żeby odeszła godnie.Mam tylko 1 pokój.