Miau.PL

Maluszek szuka domku najlepiej na stałe.
Kocurek jest oswojony i mruczy jak traktorek ale potrafi też złapać ząbkami przeciwnika
Jest troszkę brudny ale nie chudy... Wygląda na to,że ktoś go zostawił na nieznanym terenie, bo maluch szedł przed siebie i przeraźliwie płakał
Jeśli szybko nie znajdzie domu niestety czeka go schron .

A gdzie jest teraz? Ma już jakieś ogłoszenia?

Kociak jest obecnie na mojej posesji. świadomie nie zamykałam go nigdzie, gdyż mam cichą nadzieję,że może się jednak zgubił komuś z okolicy
Siedzi sobie grzecznie w zacisznym miejscu , z dala od ulicy ...
Jednak u mnie w domu rewolucja.
Jedna kotka obrażona na śmierć ...poszła sobie w świat , mam tylko nadzieję,że jej przejdzie i wyjdzie ze swojej kryjówki
Reszta towarzystwa mija malucha bokiem, bo jest zaczepny i chce się bawić.

Ogłoszenia się dziś wyprodukują , choć sądząc po jego niezbyt oryginalnej urodzie ...pewnie szału zgłoszeń nie będzie .
Ja niestety nie mogę go zatrzymać na stałe czy nawet na tymczas. Może pobyć u mnie kilka dni i niestety będę musiała zdecydować co znim dalej zrobić.
Przyznam,że schron jest ostatecznością jaką chciałabym mu zaserwować.

Strasznie żal maleńtaska Może jednak znajdzie się domek dla niego!!

Niestety teraz sezon kociakowy

Ale może jednak ktoś właśnie w nim się zakocha Jest cudny!

Dziś zrobimy toaletę , to wtedy będzie cudny
Jednak nadal szukamy domku. Może ktoś chce się dokocić ?

Kocurek powinien mieć na imię chyba Dynamit ...ponieważ są momenty kiedy energia go wprost rozpiera.jednak oficjalnie jeszcze nie ma imienia
Jest bardzo żywy, energiczny i trudno go dłużej czymś zainteresować.
Jednak są też momenty,że jest grzeczny , słodko wtulony i bardzo mrrruczący. kochany
Jedno jest pewne, jesli ktoś chciaby zaadoptować kocurka jako towarzysza zabaw dla siebie lub innego kota to jest to idealny kandydat.
Oto kilka fotek , które udało się zrobić ...co nie było łatwe dzięki Justyna

becia_73 pisze:Kociak jest obecnie na mojej posesji. świadomie nie zamykałam go nigdzie, gdyż mam cichą nadzieję,że może się jednak zgubił komuś z okolicy .

NIESTETY chyba się faktycznie zgubił ludziom z nastepnej ulicy..
Piszę niestety , bo rodzina nieciekawa i nic dziwnego,że nie szukał drogi do domu...
5 dzieci w wieku 2-8 lat, wieczne hałasy i prawdopodobnie 3 kociego rodzeństwa (czyli z maluszkiem 4) w garażu.
Teraz własnie trwa liczenie inwentarza i aż się boję,że się doliczą że im właśnie takiego brakuje.
POMOCY
Jak by się znalazł DT mogłabym powiedzieć,że kociak sobie poszedł i już. A tak będę musiała go oddać do tego strasznego domu.
Jak sobie wyobrażę tych dzieciaków.....
z drugiej strony chyba juz wiem dlaczego kociak jest taki ruchliwy i w czasie zabawy gryzie po rękach ....Pewnie dzieci się nim troszkę " pobawiały ".
A pod moim domem pewnie sie znalazł w drodze ze sklepu ....bo dlaczego np nie zabrac kotka na zakupy.

On jest cudny ! Z niego to może wyrosnąć taki PaniWładca do tego mruczący, on juz jako kocię ma postawę szefa

Ta rodzinka to faktycznie kiepskawo to wygląda .... Znasz ich, skąd te kocięta im się wzięły, gdzie kocia mama ?

Dla tego malucha szansa to nowy, bezpieczny kochający dom. A że się tam (o ile to ich kot) nie doliczą ... cóż ...

No własnie .A ja głupia naiwnie dałam ogłoszenie ,żeby mieć czyste sumienie i żeby nie było potem,że komuś kota zakosiłam.
A jak tu teraz takie cudo oddać do takich dziwnych ludzi?
Rodzinkę znam bardziej ze ' słyszenia " i z widzenia . Co do reszty kotów muszę wybadać sytuację.....choć mam nadzieję,że maluszka nie będę musiała im oddać .Przydały by się dla reszty pewnie też domy a już napewno sterylki, bo inaczej zawsze mi będą koty " spadać z nieba" wprost na moje podwórko
Bo z tym maluchem tak było, spadł z nieba .....pojawił się niewiadomo kiedy i skąd .

Komu słodziaka ...
rozrusza kazdego kota

Cudny jest
Prosimy o domek!

powiesz,ze poszedl sobie jakby pytali!
Jet sliczny a że podobno uroda nie wyjściowa? Diabli wiedza co ludziem kieruje jak chca sie dokocic. Kazdy ma szanse.jak nie spróbujesz to sie nie dowiesz!

No tak powiem...ale tłumacz komuś.
Nie wiesz jak to jest...to,że zginął i nikt nie zaczaił,że nie ma kota to nie ważne...ale ,żeby oddać to nie ...bo to ICH kot .
Znamy takie przypadki z życia niestety.
Tak czy owak....domek potrzebny bo maluszek cudny i kochany ...pomimo,że ciągle w ruchu