Strona 1 z 12

Cukrzyca+schronisko=wyrok.Jedzie do Szejbal :D

PostNapisane: Wto cze 22, 2010 12:45
przez Izabela
W schronisku mam kota cukrzycowego. Jego chorobę zdiagnozowaliśmy jakiś tydzień temu.
Po mimo ogromnego wysiłku dziewczyn z kociarni, Ludmiłek ma się nieszczególnie :( Brak wiedzy na temat cukrzycy, zmieniające się osoby na dyżurach( wieczorną insulinę podaje kierowca kończący dyżur) brak możliwości karmienia o stałych porach doprowadza do tego, że kot czuje się coraz gorzej.
Kiedy przyjechał do kliniki jego poziom glukozy miał coś powyżej 500, później była tendencja spadkowa 460, 341 i znowu prawie 500. A w niedzielę miał tylko 32 :(
Schronisko to nie miejsce dla cukrzyka. Boje się, że Ludmił odejdzie.
Nijak nie można ułożyć dyżurów aby zajmowała się nim tylko jedna osoba. Takie są realia schroniskowe :(
Ludmił trafił rok temu do schroniska. Był pogryziony przez psa. To taki "ciapowaty" kocurek. Wszystko pozwoli przy sobie zrobić, jest bardzo cierpliwy, spokojny. Wiele przeszedł w życiu. 2 lata mieszkał na osiedlu bo ktoś go wyrzucił z domu, w końcu trafił do nas.

Piszę to z nadzieją, że może znajdzie się osoba, która zechce dać mu dom :( Wiem, że to mało realne ale dla niego ten wpis to jedyna już nadzieja.
Cukrzyca nie jest wyrokiem, dla Ludmiła schronisko z tą chorobą jest wyrokiem.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Cukrzyca+schronisko=wyrok :( prosze o pomoc dla Ludmiła :(

PostNapisane: Wto cze 22, 2010 12:48
przez joluka
Biedny Ludmił...... - w schronisku rzeczywiście jest bez szans.... :(

oby znalazł się choć DT dla Ludmiła!!!! :ok: :ok: :ok: :ok: - poprosimy o zdjęcia Ludka!!!!!

Re: Cukrzyca+schronisko=wyrok :( prosze o pomoc dla Ludmiła :(

PostNapisane: Wto cze 22, 2010 12:49
przez Maryla
a moze ktos da radę sfinansować co miesiąc zastrzyki z insuliną dla kotka? to dosc droga kuracja
:ok:

Re: Cukrzyca+schronisko=wyrok :( prosze o pomoc dla Ludmiła :(

PostNapisane: Wto cze 22, 2010 13:00
przez Fredziolina
Maryla pisze:a moze ktos da radę sfinansować co miesiąc zastrzyki z insuliną dla kotka? to dosc droga kuracja
:ok:



Maryla, insulina nie jest droga.
Drogie są badania laboratoryjne, które najlepiej robić w Laboklinie.

Ludmił bardzo potrzebuje choćby DT - inaczej jego życie wisi na włosku :(

Re: Cukrzyca+schronisko=wyrok :( prosze o pomoc dla Ludmiła :(

PostNapisane: Wto cze 22, 2010 13:01
przez Izabela
Ludmiłek.

Obrazek

Ludmił ma swój glukometr i paski. Ze swojej i Kudłatego strony wesprzemy kotucha, czy to karma czy dołożymy się do zakupu insuliny. Byle wyrwać go ze schroniska :(

Re: Cukrzyca+schronisko=wyrok :( prosze o pomoc dla Ludmiła :(

PostNapisane: Wto cze 22, 2010 13:02
przez Maryla
z tego co wiem koszt przekracza 100 złotych miesiecznie dla 1 kota
przy takiej kwocie pewnie bylby potrzebny comiesieczny sponsor

Re: Cukrzyca+schronisko=wyrok :( prosze o pomoc dla Ludmiła :(

PostNapisane: Wto cze 22, 2010 13:07
przez Izabela
Ok, już wiem więcej. W sumie procedura jest taka sama jak przy każdej adopcji na DT.

DT dostanie od nas bezpłatna opiekę weterynaryjną dla Ludmiła, karmę i myślę, że insulinę.

Re: Cukrzyca+schronisko=wyrok :( prosze o pomoc dla Ludmiła :(

PostNapisane: Wto cze 22, 2010 13:07
przez Fredziolina
Maryla pisze:z tego co wiem koszt przekracza 100 złotych miesiecznie dla 1 kota
przy takiej kwocie pewnie bylby potrzebny comiesieczny sponsor



mam cukrzycowego kota, insulina dla niego (3 ml) kosztowała mnie 45 zł + 10 zł igiełki do nakłuwania + paski 3,50 zł
insulina wystarcza na 3 m-ce

Re: Cukrzyca+schronisko=wyrok :( prosze o pomoc dla Ludmiła :(

PostNapisane: Wto cze 22, 2010 14:21
przez Izabela
Podrzuce watek. Dla Ludmiła liczy się każda chwila...

Re: Cukrzyca+schronisko=wyrok :( prosze o pomoc dla Ludmiła :(

PostNapisane: Wto cze 22, 2010 17:30
przez Fredziolina
Może ktoś kto miał kota cukrzycowego pokocha Ludmiła :(

Re: Cukrzyca+schronisko=wyrok :( prosze o pomoc dla Ludmiła :(

PostNapisane: Wto cze 22, 2010 20:39
przez Izabela
Izabela pisze:Ludmiłek.

Obrazek

Re: Cukrzyca+schronisko=wyrok :( prosze o pomoc dla Ludmiła :(

PostNapisane: Wto cze 22, 2010 20:42
przez kristinbb
O Boże koteczku .... :(
w domu cukrzyca moze nawet minąć jak u mojej Pamelki.

Re: Cukrzyca+schronisko=wyrok :( prosze o pomoc dla Ludmiła :(

PostNapisane: Wto cze 22, 2010 20:48
przez Izabela
kristinbb pisze:O Boże koteczku .... :(
w domu cukrzyca moze nawet minąć jak u mojej Pamelki.


Krysiu, w domu tak ale w schronisku nie :(
Ludmił jest tak wychudzony, że doszło do zaniku mięśni grzbietowych, udowych. To taki kochany kot :(
Kiedy trafił do schronu, był pogryziony przez psa. Wcześniej dwa lata koczował na jakimś osiedlu. Dopiero kiedy dopadł go pies, karmicielka przywiozła go do nas. Przemywałyśmy mu z Sylwią wielką dziurę w udzie, nawet nie pisnął, tylko przytulał się do nas.
Teraz też pozwala nakłuwać sobie uszko, podawać insulinę bo wie, że to co robimy to dla jego dobra.

Re: Cukrzyca+schronisko=wyrok :( prosze o pomoc dla Ludmiła :(

PostNapisane: Wto cze 22, 2010 20:52
przez anita5
:cry:
Taki cudny...

Re: Cukrzyca+schronisko=wyrok :( prosze o pomoc dla Ludmiła :(

PostNapisane: Wto cze 22, 2010 21:26
przez mariusz_s
Taki fajny kot. W górę, może cię ktoś wypatrzy.