Strona 1 z 2

Szukam weterynarza w okolicach warszawa-wola.

PostNapisane: Pt gru 12, 2003 16:44
przez kerk
Witam.
Stało sie to co sie musiało stać...
Czas pomaszerowac z Nemo na zabieg.
Byłam u weterynarza, ponieważ zaczęłam podstawowe leczenie Nemo..
(szczepienia, odrobaczenie.. itp.)
Ale mam watpliwosci co do profesjonalnosci... - jesli chodzi o kastracje.
Szukam sprawdzonego weta.. w okolicach warszawa-wola.
..
Mam tez pytanie.. ile czasu kotek spi po narkozie...?
Słyszałam ze to zalezy od wagi kota.., (Nemo waży 3,5 kg.)
I jak długo trwa taki zabieg?
..
:)

PostNapisane: Pt gru 12, 2003 16:52
przez lorraine
Czesc, ponizej jest watek wlasnie o weterynarzach.
Tu masz link (mam nadzieje):
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=727
(jak nie to poszukaj, tytul "weci polecani")
Lecznica 4 lapy jest wlasnie na Woli (na Jana Olbrachta) i jest naprawde godna polecenia.
Na inne pytania nie znam odpowiedzi bo ostatni zabieg kastracji z jakim mialam do czynienia odbyl sie 12 lat temu:)

PostNapisane: Pt gru 12, 2003 18:10
przez odynka
a na osiedlu studenckim w domkach niedaleko kortu tenisowego jest świetny wet - bynajmniej był kilka lat temu jak tam mieszkałam - sterylizował moją poprzednią koteczkę i na prawdę gorąco polecam :lol:

PostNapisane: Pt gru 12, 2003 18:28
przez lorraine
madziasz pisze:a na osiedlu studenckim w domkach niedaleko kortu tenisowego jest świetny wet - bynajmniej był kilka lat temu jak tam mieszkałam - sterylizował moją poprzednią koteczkę i na prawdę gorąco polecam :lol:


Przynajmniej.
Koniecznie przynajmniej.
Bynajmniej to slowo o zupelnie innym znaczeniu i inaczej sie go uzywa.
Przepraszam, nie moglam sie powstrzymac :oops:

PostNapisane: Pt gru 12, 2003 18:48
przez zuza
"bynajmniej" znaczy tyle co "wcale nie" (uzupelniam tylko)

PostNapisane: Pt gru 12, 2003 19:07
przez lorraine
"Sluszna racja"
:lol:

PostNapisane: Pt gru 12, 2003 19:11
przez lorraine
lorraine pisze:"Sluszna racja"
:lol:


No dobra, wyjasnie, jakby sie ktos nie zorientowal, sluszna racja to oczywiscie blad, tak sie sklada ze jeden z moich ulubionych obok "kontynuuj dalej".
Zuza, masz oczywiscie racje, ja zgubilam chwilowo znaczenie bynajmniej i dlatego nie moglam tego po polsku napisac:)
Dzieki za uzupelnienie,
pozdrawiam.

PostNapisane: Pt gru 12, 2003 21:35
przez lady_in_blue
lorraine pisze:Lecznica 4 lapy jest wlasnie na Woli (na Jana Olbrachta) i jest naprawde godna polecenia.

Jest. Wszystkimi ośmioma łapami się podpisujemy.

Na inne pytania nie znam odpowiedzi bo ostatni zabieg kastracji z jakim mialam do czynienia odbyl sie 12 lat temu:)


No, ta z którą ja miałam do czynienia, a raczej Budyń miał, odbyła się niespełna póltora roku temu. A sterylka BluMki w maju. Mogę napisać: krótko, szybko, profesjonalnie, bez problemu. Żadnych powikłań, puszczeń szwów, dodatkowych antybiotyków. Kocura zawiozła o 9 rano, o 11 odebralam wybudzonego, potem przytępaiły był cały dzień, ale już na drugi dzień wrócił do formy, a trzeciego dnia był na spacerze. Z kociczką trochę to dłużej trwało - ok 2,5 godziny czekania na odbiór, potem ze 4 dni dochodziłą do siebie, to znacyz do zwykłej formy, po 10 dniach byliśmy u weta pokazać, ze po szwach nie ma sladu.[/quote]

PostNapisane: Sob gru 13, 2003 10:47
przez Deli
Czy polecilibyście tę lecznicę do kastracji dziewięcioletniej kotki naszej znajomej? Ona mieszka na Woli i bardzo się denerwuje tą perspektywą.

PostNapisane: Sob gru 13, 2003 15:08
przez kerk
:) :)
Dziękuje wszytkim za dobre porady..:)
W przyszłym tygodniu wybiorę się do "4 łap"
Dziekuje AnnaP.P... bo bardzo się bałam ze kotek bedzie dłużej pod narkoza.. i później bedzie dłuuugo dochodził do siebie..;)
.......
Po wszytkim opowiem.. co i jak było..:]
......
Trzymajcie kciuki...:)
:)

PostNapisane: Sob gru 13, 2003 15:22
przez lorraine
Deli pisze:Czy polecilibyście tę lecznicę do kastracji dziewięcioletniej kotki naszej znajomej? Ona mieszka na Woli i bardzo się denerwuje tą perspektywą.


Ja bym te lecznice do wszystkiego polecila i juz :D

PostNapisane: Sob gru 13, 2003 20:46
przez lady_in_blue
Deli pisze:Czy polecilibyście tę lecznicę do kastracji dziewięcioletniej kotki naszej znajomej? Ona mieszka na Woli i bardzo się denerwuje tą perspektywą.

Deli, tego nie wiem, głowy sobie uciąć nie dam. Ale zapytać warto.

PostNapisane: Pon gru 15, 2003 1:42
przez kerk
Deli pisze:Czy polecilibyście tę lecznicę do kastracji dziewięcioletniej kotki naszej znajomej? Ona mieszka na Woli i bardzo się denerwuje tą perspektywą.



Deli, bede w poniedziałek(dzisiaj) w 4 łapach....
To sie dowiem wszystkiego, i zapytam o kastracje dziwiecioletniej kotki.:)
napisze wieczorem..:)


:) :)

PostNapisane: Pon gru 15, 2003 20:04
przez kerk
Deli pisze:Czy polecilibyście tę lecznicę do kastracji dziewięcioletniej kotki naszej znajomej? Ona mieszka na Woli i bardzo się denerwuje tą perspektywą.



Z czystym sumieniem polecam..;)
Dzisiaj byłam w "4łapy"..
Zapytałam odn sterylizacji 9-ci letniej kotki..
i...
zanim bedzie zabieg, musi przejsc badania..
pobieranie krwi, zbadanie watroby...
i całego organizmu..(chodz o to czy kotka wytrzyna narkoze..)
całe badanie kosztuje 40zł.
a samo pobranie krwi 12zł.
sterylizacja 180zł. (cały zabieg+leki)
...............
Moje wrazenie było tak jak wszyscy pisali...
Dobrze ze tam trafiłam..:) bardzo mi sie podobało..
w bardzo wyczerpujacy sposób (zrozumiały) zostałam poinformowana..:)
Teraz tam mam sie pojawic w czwartek z Nemo... na zbieg...:)
Zyczcie Nemo pozodzenia..:)

PostNapisane: Pon gru 15, 2003 20:46
przez Deli
Dzięki wielkie, przekażę info znajomej, a ona już podejmie decyzję. I oczywiście trzymam kciuki za Nemo.