Póki karmi, to nie będziemy jej robić zakłóceń hormonalnych
Nie przejawia chęci oswojenia, więc nie powinno być problemu z jej powrotem na łono wolności
Wczoraj rozmawiałam z moim kuzynem, który pracuje na kopalni Bobrek w Bytomiu. Już kiedyś pisałam, że tam są masakryczne stada kotów. Koty są w złym stanie, bo mimo iż dokarmiane przez niektórych chorują na kk, który doprowadza je do ślepoty i tragicznych końców. Mało tego oczywiście nie wszyscy tolerują tam koty i bywa różnie. Wolę nie pisać co słyszałam, bo musiała bym tam z kałasznikowem wpaść i zrobić porządek i to wcale nie z kotami
Mimo iż na kopalnie nie jest się łatwo dostać postronnej osobie mam taką możliwość. Jednak problem jest w odległości. To jest w dzielnicy Bytomia. Trzeba by tam bywać na łapankach bardzo wcześnie rano, nie wiem, czy uda się tam wejść późnym wieczorem. Żeby rozpocząć akcję sterylizacji kopalnianych kotów, potrzebna jest osoba dysponująca czasem i samochodem.
W związku z czym poszukujemy wolontariusza - operatora akcji "Ciach" z Bytomia lub najbliższej okolicy.