Strona 1 z 4

Pchelka i Mysza w jednym domku - jeszcze sie nie kochaja :-p

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 20:38
przez Ash
Greta (ktora przechrzcilismy na Mysze z racji relatywnie wiekszych uszu od Pchelki) jest juz u nas. I sa z Pchla w stanie wojny totalnej :cry: Pchelka syczy i warczy, obie sie siebie boja, ale gdy Pchla syczy na zblizajaca sie Grete-Mysze, ta sie na Pchelke rzuca. Juz zostawila nad okiem Pchly swoj pazur :crying: Pchla zyje, lapki Myszy nie moglam obejrzec, bo przede mna ucieka :crying: Nie wiem, co robic. Pomozcie!!! :crying: To mi nie wyglada za zwykle kocie bitki :cry:

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 20:41
przez ryśka
W jakim wieku są kotki?

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 20:42
przez Ash
Obie po okolo 6 miesiecy maja.

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 20:52
przez ryśka
Ash - one nie zrobią sobie krzywdy, nie martw się o nic. To dzieci. Mogą powrzeszczeć, podrapać, ale za parę dni będą razem biegać za piłeczką.

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 20:54
przez Ash
Nie robia krzywdy? A jak nazwac pazur Myszy wbity nad okiem Pchelki? :cry: Normalnie mnie to przerazilo. Fakt, zewbity jakos tak bezkrwawo, ale jednak...

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 20:54
przez Satoru
Moja Nutka wciąż sie tłucze z Dusią, z miaukami, syczeniem, warczeniem i ranami:) Zaraz potem się tulą i spią:)

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 20:55
przez lady_in_blue
Ash, na pocieszenie powiem Ci, że kiedyś oglądałam na Animal Planet film o małych gepardach. Tłukły się jakby się miały pozagryzać, szło ostro strasznie. A okazało się że to tylko zabawa...
I moje diabły tez tak czasami potrafią, wczoraj BluMka parę razy wrzeszczała jak ją Budyń zagonił w pułapke... A sama na niego napadła...

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 20:56
przez ryśka
Sama piszesz, że pazut był wbity bezkrwawo 8)

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 21:01
przez Ash
Hmmm... zabawa to nie jest, bo obie sie wyraznie boja. Sa skulone i maja ogonki podsiebie. A Myszenka boi sie teraz takze mnie i TZeta (a przedtem bylysmy juz na stopie przyjacielskiej). Moze macie racje i nie jest tragicznie - ale ja nie wiem, co zrobic? Zo stawic je same? zeby sie laly? nie zrobia sobie krzywdy? na noc je rozdzielic??

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 21:07
przez ryśka
Na noc parę dni rozdzielaj - niech sobie odpoczną. A w dzień niech będą razem.

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 21:08
przez Ash
A czy interweniowac, jak sie bija? Bo wyglada to potwornie...

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 21:09
przez ryśka
Nie interweniować :!: Dopóki nie ma prawdziwych ran - daj im spokój.

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 21:13
przez Ash
Jestes absolutnie pewna? Ja przepraszam, ze taki ze mnie niedowairek, ale to pierwszy raz widze takie bitwy i to wyglada strasznie. Poza tym boje sie, ze sobieoczy wydlubia :( jesli nie zdaze w pore ich rozdzielic. WIem ze to glupie, nie jadlam nic i nie pilam (teraz dopiero herbatke, juz zimna) bo caly czas strozuje :cry:

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 21:14
przez Satoru
Ash, ja moich nie mogę wciąż zostawić na noc samych mimo że Dusia jest już u nas czwarty tydzień. Miauczą, rzucają się, Nutka ma juz jakies macierzynskie zdaje sie zapedy i Duśke wylizuje za to mała chce ją jakby w kark gryźć, az Nucia czasem miauczy.

PostNapisane: Czw gru 11, 2003 21:18
przez Estraven
Jak na pierwszy wieczór wszystko w normie. Zobaczymy, co będzie za trzy tygodnie.